Od jakiegoś czasu publikujemy teksty o tym, jak wygląda współpraca z organizacją oczami wolontariusza informatyka. Czas na spojrzenie z drugiej strony.
„Cześć,
chcę Wam pomóc przy Niepełnosprawniku od strony designersko-programistycznej.
Jak mogę to uskutecznić?
Będę zobowiązany za potwierdzenie otrzymania tego e-maila. Udanego tygodnia! — Grzesiek”
Nie ukrywam, że wywołał tym mailem lekkie zamieszanie. Nie bardzo wiedzieliśmy czy to żart, czy oferta handlowa. Odpisałam, że maila dostałam i myślę, jak poradzić sobie z sytuacją. Ku mojemu zdziwieniu natychmiast dostałam zapytanie na czym polega problem i czy da się mi jakoś pomóc. Potem propozycję tę słyszałam regularnie i zdążyłam się przyzwyczaić do najróżniejszego wsparcia. Ale w marcu 2015 roku wywołało to we mnie tylko pewien rodzaj paniki. Poinformowałam zarząd, że zajmę się sprawą i wysłałam Grzegorzowi maila z kluczową według mnie informacją „…trudnością jest brak środków na tego typu prace, na który nieustająco cierpimy, więc jeśli Pan myśli o pomocy odpłatnej, to może to być trudne.” Po chwili w skrzynce miałam propozycję spotkania się w biurze fundacji o 7.00 rano dowolnego dnia i zapewnienie, że żadne środki finansowe nie są nam potrzebne.
Na spotkanie szłam z poczuciem, że na miejscu ktoś krzyknie „Mamy cię” i okaże się, że ktoś ze znajomych, znając moje problemy, zrobił mi psikusa. Tymczasem na spotkanie przyszedł człowiek, który nie tylko wiedział, że chce z nami pracować, wiedział również jaki jest cel i zaproponował zasady współpracy. Uzgodniliśmy, że będę osobą kontaktową po stronie TUS-u. Grzegorz obiecał, że przez pół roku będzie poprawiał w wyszukiwarce i bazie wszystko co naszym zdaniem niezbędne, a potem stworzy nową wersję wyszukiwarki – lepszą, nowocześniejszą i odpowiadającą naszym potrzebom. Obiecał też, że kolejna wersja wyszukiwarki będzie dostępna dla wszystkich i będzie miała dokumentację. Brzmiało jak sen.
I do dziś mam wrażenie, że wydarzyło się coś wręcz niemożliwego. Współpraca ułożyła się świetnie. Grzegorz pomagał w każdej sprawie związanej z Niepełnosprawnikiem. Zmusił nas do ponownego spojrzenia na wyszukiwarkę i poprosił o odpowiedzi na podstawowe pytania – Po co? Dla kogo? Na kiedy? Jak? Z kim? A w styczniu 2016 roku, na konferencji prasowej w Multimedialnej Bibliotece dla Dzieci i Młodzieży nr XXXI w Dzielnicy Mokotów (kolejny dobrzy ludzie na naszej drodze – dali salę, sprzęt, ciastka i cudowną atmosferę), pokazaliśmy nową wersję Niepełnosprawnika. Zebranym przedstawili ją Piotr Todys (prezes Fundacji TUS), Marcin Wojdat (Sekretarz m.st. Warszawy) oraz nasz wolontariusz Grzegorz Wolański (po raz kolejny zaskoczył nas swoim zaangażowaniem i elastycznością).
Nowa wyszukiwarka działa tak, jak chcieliśmy. Powstała do niej pełna dokumentacja. Niepełnosprawnik jest w pełni dostępny dla wszystkich użytkowników, co potwierdził audyt dostępności serwisu internetowego przeprowadzony przez Jacka Zadrożnego (Fundacja Vis Major). Rozwiązania technologiczne, które Grzegorz wykorzystał, bo jak sam mówi, nie należy tworzyć nowych rozwiązań od zera, tylko wykorzystywać to co już istnieje, pozyskał dla nas od ich twórców bezpłatnie.
- indeksuje dane lepiej niż Google, korzystając z najnowocześniejszej, francuskiej technologii Algolia;
- jest dostępny na telefonach i tabletach;
- jest zgodny ze standardami WCAG 2.0, czyli jest przyjazny osobom niewidomym i niedowidzącym;
- ma prosty i przyjazny interfejs;
- właścicielom miejsc dostępnych daje możliwość łatwej publikacji piktogramów przypisanych przez Niepełnosprawnik na własnej stronie internetowej;
- jest odporny na pomyłki w wyszukiwanych słowach. Niepełnosprawnik obsługuje literówki, dopuszcza jedną literówkę w słowach od pięciu znaków w górę i dwie literówki w słowach od ośmiu znaków w górę. Z ciekawostek: mamy też wpływ na to, czy literówki mają być tolerowane tylko w literach, czy także w liczbach; - obsługuje synonimy. Słownik synonimów jest póki co bardzo prosty, ale już po tym, co ludzie wpisywali w ciągu tygodnia od premiery wyszukiwarki wiadomo, że dość łatwo będzie go rozbudować – zapytania użytkowników są bardzo inspirujące; - jest przyjazny innym popularnym wyszukiwarkom (Google, Bing).
- jest dostępny na telefonach i tabletach;
A dla nas najważniejszy jest przyrost liczby osób, które korzystają z wyszukiwarki planując swoje codzienne życie – liczba użytkowników w skali roku wzrosła znacząco i np. w listopadzie 2016 roku było ich 21 razy więcej niż w listopadzie 2015 roku.
Źródło: Fundacja TUS