Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Każdy ze stu największych beneficjentów dopłat rolniczych w Polsce otrzymuje po ponad 1 milion złotych rocznie, czwórka największych – po ponad 5 milionów, a rekordzista – 6 milionów złotych. Niestety, tego kto imiennie kasuje tę pomoc z funduszów Unii Europejskiej i z polskiego budżetu dowiedzieć się nie można, ponieważ ustawa o krajowym systemie ewidencji płatności rolnych wprost tego zabrania.
- Uważam, że jest to
niezgodne z Konstytucją RP, przepisami Unii Europejskiej i ustawą
o dostępie do informacji publicznej – twierdzi
dziennikarz Andrzej Krajewski, który we wrześniu 2005
wystąpił do Prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa o ujawnienie danych osobowych odbiorców tych
dopłat. Odmowę zaskarżył do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi,
a jego wniosek Helsińska Fundacja Praw Człowieka
objęła swoim Programem Spraw Precedensowych.
Dane o publicznej pomocy dla
rolników powinny być jawne także zdaniem urzędników Komisji
Europejskiej w Brukseli. Estoński komisarz Sim Kallas,
odpowiedzialny za inicjatywę „Europejska
przejrzystość” chce stworzyć w ciągu pół roku
internetową bazę danych, w której znajdą się nazwiska
i nazwy wszystkich odbiorców unijnej pomocy. Ujawnienie, że
minister rolnictwa Holandii Cees Verman dostał w 2004
r. 190 tys. euro dopłat bezpośrednich z racji
posiadania dwóch farm wywołało zdumienie wielu obywateli tego
kraju. Anglicy dowiedzieli się, że w ich kraju do
największych beneficjentów wspólnej polityki rolnej należy
królowa Elżbieta II (otrzymuje ponad pół miliona
funtów) i wielu innych arystokratów. Podobnie jest w
Danii, gdzie książę Joachim, syn królowej Małgorzaty II,
posiada duże połacie ziemi na Jutlandii.
W tym roku Unia Europejska
przeznaczy na bezpośrednie dopłaty do produkcji rolnej
43 mld euro, czyli 40 procent swojego budżetu. Na lata
2007-2013 na dopłaty rolne zapisano w projekcie
budżetu Unii ponad 300 mld euro.
- Obywatele mają prawo
wiedzieć, kto korzysta z unijnych pieniędzy – twierdzi
Andrzej Krajewski. - Tym bardziej, że wśród
beneficjentów tej pomocy są politycy. Gwarantuje to nam
art. 61 Konstytucji RP, a także ustawa o finansach
publicznych, stwierdzająca jednoznacznie:
„Gospodarka środkami publicznymi jest
jawna”.
Zdaniem wnioskodawcy przepis
ustawy o krajowym systemie ewidencji płatności rolnych jest
błędny, usiłuje bowiem chronić prywatność jej beneficjentów w
sytuacji, kiedy to prawo im nie przysługuje. Podobna
była, powołana we wniosku do Prezesa ARiMR, opinia Naczelnego
Sądu Administracyjnego, który w czerwcu 2002 r. wsparł
żądanie redaktora lokalnej gazety o ujawnienie listy
osób, które otrzymały ulgi podatkowe i o podanie wielkości tych
ulg.
- Jeżeli minister rolnictwa
nie zmieni decyzji Prezesa ARiMR w ciągu najbliższych dni,
odwołamy się do sądów administracyjnych, wpierw
wojewódzkiego, a później do Naczelnego Sądu
Administracyjnego – zapowiada Adam Bodnar, koordynator Programu
Spraw Precedensowych w Helsińskiej Fundacji Praw
Człowieka. - To oczywiście potrwa wiele
miesięcy. Być może jednak nowy Rząd RP,
wypowiadający się za jawnością dochodów i majątków
przynajmniej osób publicznych uzna, że obowiązuje ona także w
dziedzinie unijnej pomocy i znajdzie inny sposób na
odtajnienie listy rolnych milionerów.
Więcej informacji: Adam
Bodnar, tel. 601 278 003, a.bodnar@hfhr.org.pl
, Andrzej Krajewski, tel. 646 2240, krajewski.andrzej@gmail.com,
Jacek Kowalewski (współautor wniosku), e-mail:
kowalewski_j@wp.pl.
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.