Biblioteka w Szebniach i lokalne stowarzyszenie już od kilku lat działają w tandemie. Ich współpraca przynosi korzyści obu stronom. - Bez pomocy biblioteki nie zrobilibyśmy zbyt wiele - mówi szefowa stowarzyszenia. - Bez współpracy z organizacją nasza oferta byłaby dużo uboższa - przyznaje dyrektorka biblioteki.
Szebnie to wieś w województwie podkarpackim. Liczy około tysiąca mieszkańców. Mieści się tam podstawówka, gimnazjum, a także Gminna Biblioteka Publiczna. Placówka, poza wypożyczaniem książek, organizuje spotkania autorskie dla dzieci i młodzieży, prowadzi działalność artystyczną oraz wydawniczą – publikuje bajki lokalnych twórców. Ilustracje do książek malują najmłodsi uczestnicy warsztatów artystycznych. Biblioteka w Szebniach, wykorzystując pracownię komputerową z dostępem do internetu, prowadzi także kursy komputerowe dla bezrobotnych i seniorów oraz Cyfrowe Archiwum Tradycji Lokalnej.
Razem robimy więcej
Stowarzyszenie Rozwoju Kultur Ludowych Ziemi Jasielskiej tworzą kobiety z Koła Gospodyń Wiejskich, członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej oraz inni mieszkańcy, którym po prostu zależy na promocji i rozwoju gminy. Wśród nich jest także Stanisława Ablewicz, dyrektorka Biblioteki w Szebniach. – Chcąc założyć organizację pozarządową, zwróciliśmy się po pomoc do Fundacji Wspomagania Wsi. Fundacja zaprosiła nas na szkolenie. To były w sumie dwa spotkania, podczas których pokazano nam, jak krok po kroku założyć stowarzyszenie – opowiada. – Założyliśmy je, aby kulturę starą przekazać młodym, aby nasze zwyczaje i tradycje po prostu nie zaginęły – mówi Maria Kozłecka, szefowa organizacji pozarządowej. Stowarzyszenie nie ogranicza swojej działalności jedynie do obszaru gminy, jej głównym partnerem jest jednak biblioteka w Szebniach.
Stowarzyszenie Rozwoju Kultur Ludowych Ziemi Jasielskiej działa już czwarty rok. – Dzięki temu, że połączyliśmy swoje siły, mamy na przykład piękną, cykliczną imprezę, której pewnie nikt z nas nie zorganizowałby w pojedynkę – mówi Maria Kozłecka. Mowa o powiatowym konkursie literackim z okazji Dnia Matki, którego finał przyciąga co roku setki mieszkańców. Lokalni twórcy specjalnie na tę okazję piszą utwory literackie, które prezentują podczas finałowego występu. Jury konkursu wyłania najlepszych, w ręce których trafiają fundowane przez starostę nagrody. – Biblioteka opracowuje program imprezy, pozyskuje nagrody, dba o część artystyczną. Oni są w tym bardzo sprawni – mówi Maria Kozłecka ze stowarzyszenia. – My pomagamy w organizacji i oczywiście przygotowujemy lokalne przysmaki, bo w tym jesteśmy niezastąpieni.
Z korzyścią dla obu stron
Współpraca pomiędzy biblioteką a organizacją pozarządową to korzyści dla obu stron. – Dzięki bibliotece mamy dostęp do komputerów, internetu, drukarki – wylicza Maria Kozłecka. – Dla nas to jest duży plus, bo jesteśmy starszymi osobami i bez pomocy młodszego personelu na pewno byśmy sobie nie poradzili. Korzystamy z ich wiedzy i doświadczenia. Razem opracowujemy wnioski i wspólnie staramy się o różne środki. Bez ich pomocy nie zrobilibyśmy zbyt wiele.
Biblioteka, działając w partnerstwie ze stowarzyszeniem, zyskuje możliwość pozyskiwania dodatkowych funduszy. – Organizacja pozarządowa może starać się o środki samorządowe na realizację zadań publicznych. Jako biblioteka nie możemy startować w takim konkursie – mówi Stanisława Ablewicz, dyrektorka placówki. – O środki stara się więc stowarzyszenie. Co roku pozyskuje fundusze na realizację kilku zadań publicznych, które zwykle realizuje we współpracy z biblioteką.
Stowarzyszenie Rozwoju Kultur Ludowych Ziemi Jasielskiej od kilku lat korzysta także z grantów Fundacji Wspomagania Wsi. Biblioteka nie może się o nie ubiegać, jednak może realizować projekty wspólnie z organizacją. Stanisława Ablewicz przyznaje, że bez pomocy stowarzyszenia placówka nie byłaby w stanie działać na taką skalę. – Jakoś byśmy funkcjonowali, tak jak to było wcześniej, jednak na pewno nasza oferta byłaby dużo uboższa – mówi.
Współpraca biblioteki z organizacją niesie także szereg mniej wymiernych korzyści. – Zawsze jest na kogo liczyć – dodaje Stanisława Ablewicz. – Gdy rozchorowały się dwie nasze koleżanki, panie ze stowarzyszenia stanęły na głowie, aby pomóc nam w realizacji projektu. Dziś nie wyobrażam sobie pracy bez ich wsparcia. Zwykły telefon z pytaniem: „co u was słychać?”, „czy coś wam pomóc?” znaczy dla nas naprawdę dużo.
Lokalne skarby
To co wyróżnia bibliotekę w Szebniach to także Cyfrowe Archiwum Tradycji Lokalnej, będące efektem uczestnictwa w Programie Rozwoju Bibliotek, prowadzonym przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. Dzięki programowi, biblioteka nawiązała współpracę z Fundacją Ośrodka Karta, która pomogła jej w utworzeniu archiwum. – Uruchomiliśmy je, ponieważ chcemy zachować w pamięci historie osób, które zasłużyły się dla naszego regionu. Chcemy ocalić to, co do tej pory było skrywane w szufladach. Niejednokrotnie okazywało się, że są to prawdziwe skarby.
Pracownicy biblioteki, szukając fotografii, rękopisów oraz innych cennych materiałów wartych zarchiwizowania, doszli do wniosku, że ich najlepszą kopalnią będą kobiety z Koła Gospodyń Wiejskich. – Zaprosiliśmy je na pierwsze spotkanie i szybko okazało się, że był to strzał w dziesiątkę – opowiada Stanisława Ablewicz. – Dziś ludzie sami przynoszą do nas rzeczy. Przede mną leży pięknie rzeźbiony album z 1904 roku. Przyniosła go prawnuczka znanego w okolicy kowala. Spośród fotografii wybierzemy te, które naszym zdaniem warto ocalić. Następnie zdigitalizujemy je, uzupełnimy stosownym komentarzem i umieścimy w naszym archiwum. Dzięki temu każdy będzie miał do nich dostęp.
Ci mieszkańcy gminy, którzy na co dzień nie korzystają z internetu, także będą mogli podziwiać lokalne skarby. 16 sierpnia została otwarta mobilna wystawa pt: „Gmina Jasło i jej mieszkańcy w starej fotografii”. Ekspozycja zostanie w Bibliotece w Szebniach do końca sierpnia. Następnie odwiedzi pozostałe miejscowości gminy, by jak najwięcej mieszkańców miało szansę zobaczyć historyczny obraz swojej okolicy.
Źródło: FRSI