Święty Mikołaj otrzymał w tym roku trudne zadanie - obdarować wszystkich prezentami, nie zwiększając przy tym emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Święta są jednak znakomitą okazją, aby pokazać, że każdy z nas ma wpływ na środowisko, w którym żyje. Ten wpływ wywieramy za pomocą portfeli i kart kredytowych. To, co kupujemy, zmienia świat!
Święty Mikołaj otrzymał w tym roku trudne zadanie - obdarować
wszystkich prezentami, nie zwiększając przy tym emisji dwutlenku
węgla do atmosfery. Święta są jednak znakomitą okazją, aby pokazać,
że każdy z nas ma wpływ na środowisko, w którym żyje. Ten wpływ
wywieramy za pomocą portfeli i kart kredytowych. To, co kupujemy,
zmienia świat!
Możemy kupować śmieci i śmiecić. Możemy marnotrawić energię.
Możemy stać w korkach i spalać benzynę w naszych „ukochanych”
samochodach. Możemy kupować „prezenty-jednorazówki”. Liczmy się
jednak z tym, że w końcu to nas Ziemia potraktuje
jednorazowo.
Polska, Poznań stały się w tym roku centrum dyskusji o
klimacie, o wpływie człowieka na środowisko w którym żyje, i o
konsekwencjach rozwoju cywilizacji. Może zatem warto, nie tylko
dyskutować o tym, jak skutecznie chronić środowisko, ale samemu coś
konkretnego dla środowiska zrobić? Może tak np. prezenty z
klimatem?
Pomyślmy zatem:
Czy wszystko, co nam sprezentuje Św. Mikołaj, musi być
wielokrotnie opakowane? Kolejne papierki, folie, torby foliowe
trafią na wysypiska. Każdego roku, właśnie w grudniu, w okresie
Mikołajek, Świąt Bożego Narodzenia, handel zbiera największe żniwo.
Niestety, tylko w Polsce w tym okresie produkuje się blisko 1,5 mln
ton śmieci!
Czy kupując prezenty i robiąc zakupy na święta, musimy
przynosić do domów setki jednorazowych torebek? Wystarczy zabrać ze
sobą na zakupy kilka dużych toreb wielokrotnego użytku. Im mniej
śmieci wyniesiemy ze sklepu, tym mniej zapłacimy za wywóz odpadów i
mniej ich trafi na wysypiska.
Niestety, to, co wybieramy na prezenty, często szybko się
psuje. Często są to takie jednorazowe prezenty, które po zużyciu
wyrzucamy na śmieci. Trafiają tam masowo toksyczne baterie używane
w wielu tanich gadżetach. Może zatem warto się chwilę zastanowić i
zamiast wielu „jednorazówek” kupić rzeczy trwalsze.
Kupując sprzęt agd, rtv czy elektroniczny, odtransportujmy
stare telewizory, lodówki, komputery do sklepu, w którym dokonujemy
nowego zakupu. Możemy w nim w stosunku 1:1 zostawić zepsute czy
zużyte sprzęty. Nie wyrzucajmy ich na śmietniki przy domach! To
karalne, a przede wszystkim nieekologiczne!
Św. Mikołaj znany jest z ekologicznego transportu. Nie każdego
stać na renifery. Skorzystajmy jednak z przykładu, jaki nam daje, i
nie jeźdźmy samochodem po pudełko zapałek. Czasami warto wybrać się
na mały spacerek. Mniej spalin dostanie się do atmosfery, mniej
zapłacimy za paliwo, a przy okazji wyjdzie to nam na zdrowie.
Mikołajki, Święta Bożego Narodzenia, Sylwester kojarzą się nam
z feerią świateł. Może warto jednak poświecić ekologicznie, zamiast
energożernych żarówek stosując ekologiczne świetlówki. Zużyją mniej
prądu, spali się mniej węgla potrzebnego do wyprodukowania energii,
mniejsza będzie emisja dwutlenku węgla, a my zapłacimy mniejszy
rachunek za energię. A ceny energii wzrosną, to pewne! Świećmy
zatem, ale przede wszystkim przykładem!
Warto zatem, aby wśród prezentów znalazły się rzeczy
praktyczne i ekologiczne: teściowej sprezentujmy zatem zestaw
energooszczędnych świetlówek, dzięki którym jej rachunki za prąd
zmniejszą się nawet o 20 proc. miesięcznie.
Żonę obdarujmy specjalną końcówkę napowietrzającą do
prysznica, dzięki której ograniczymy zużycie wody do 30
procent.
Dzieci nie muszą jeździć nowymi samochodami. Roczny bilet na
komunikację miejską lub rowery – wystarczą. Mniej samochodów,
więcej zdrowia!
Nie zapominajmy też o prezentach dla domu: kolektory słoneczne
zapewnią nam tanią i ciepłą wodę, a wymiana okien na wiatro- i
ciepłochronne sprawi, że – zamiast na podwórku – ogrzejemy
powietrze w domu.
Wszyscy jesteśmy bardzo zajęci i wiecznie brakuje nam czasu.
Często „Mikołajom” wydaje się, że prezenty zrekompensują dzieciom i
naszym najbliższym czas i troskę, która im się należy. Zatem,
podarujmy sobie i swoim bliskim „czas”. Czas na rozmowy, wspólny
posiłek lub spacer bez pośpiechu, czytanie razem z dziećmi, pójście
do kina czy teatru, spotkanie dalszej rodziny, przyjaciół …, i to
nie tylko na Mikołajki. Odkryjmy znowu magię otaczającego nas
świata, zauważmy ptaki na niebie, chmury, obrazy odbite w kałużach,
deszcz na policzku… . Warto się zatrzymać. Będzie zdrowiej,
przyjaźniej i ekologicznie. Spróbujmy!
Choinka
Musi być w każdym domu – piękne i strojne. Czy problem kupna
drzewka lepiej rozwiązać „raz na zawsze”, kupując wieloletnią tzw.
sztuczną choinkę, czy lepiej co roku wybierać nowe żywe
drzewo?
Otóż z punktu widzenia ochrony środowiska, świeże choinki są
znacznie korzystniejsze. Choinki plastikowe produkowane są z
tworzyw sztucznych, co pociąga za sobą dużą emisję dwutlenku węgla.
Jak się nasze drzewko popsuje, trzeba je wyrzucić. Niestety,
plastikowej rośliny nie da się kompostować, a na składowisku
odpadów leżeć będzie przez setki lat przypominając o minionych
świętach jeszcze wnukom naszych wnuków.
Polecam zatem wszystkim zakup pięknego, pachnącego lasem
żywego drzewka. Niektórym może się wydać, że to przecież niszczenie
naszych polskich lasów. Wcale tak być nie musi i najczęściej nie
jest!
Drzewka pozyskiwane są ze specjalnych plantacji. Aby mieć
pewność, możemy zażądać od sprzedawcy świadectwa pochodzenia,
którym jest asygnata Lasów Państwowych lub faktura, świadcząca o
zakupie drzewek ze specjalnego gospodarstwa.
W polskich lasach plantacje drzewek z przeznaczeniem na
przedświąteczny wyrąb prowadzi się w specjalnie wyznaczonych
miejscach, takich jak np. pola pod słupami wysokiego napięcia. W
miejscach tych duże drzewa nie mogłyby urosnąć, gdyż dotykałyby
linii energetycznej. Dlatego też zakłada się szkółki niewielkich
drzew, które systematycznie się odnawia (przeciętna choinka, która
trafia do polskich domów musi rosnąć od 4 -7 lat). Jeżeli ktoś chce
piękno i zapach świeżego drzewka zachować w domu na dłużej, polecam
zakup jodły lub daglezji. Drzewka te kosztują trochę drożej,
wolniej jednak opadną im igły.
Niejednokrotnie oferowane są nam świeże drzewka z (niby) bryłą
korzeniową, w doniczkach. Są one droższe, a sprzedający mówią, że
po świętach posadzimy je w przydomowym ogródku lub na działce. Na
te drzewka trzeba bardzo uważać, gdyż w przypadku większych roślin
trudno jest zachować odpowiednio bryłę korzeniową, która jest dosyć
rozległa i nie zostaje odpowiednio przeniesiona. Wtedy z
przesadzania nici. Nie dajmy się zatem oszukać… Poza tym
pamiętajmy zawsze "zielonym do góry"!
Z świątecznymi pozdrowieniami
Dominik Dobrowolski
Fundacja Nasza Ziemia
0501 535 034