Swatanie wydaje się zajęciem anachronicznym, ale nawet dziś nieźle się sprawdza w przypadku łączenia w pary organizacji pozarządowych z różnych stron Europy. Na polsko-mołdawskiej swatce dobrało się dziesięć par. Ile będzie z tego małżeństw - to się okaże.
„Polsko-Mołdawska Swatka”, czyli warsztaty dla przedstawicieli organizacji pozarządowych z Polski i Mołdawii, realizowane przez Fundację Edukacja dla Demokracji trwały od 27 do 30 maja w Falentach pod Warszawą. Przyjechało na nie po dziesięcioro reprezentantów z każdego z krajów, z miejscowości mniejszych i większych, z regionów turystycznych i przemysłowych, z różnymi oczekiwaniami. Zajęcia w języku rosyjskim prowadziły Martyna Kwiatkowska i Oksana Czaban.
– Celem „Swatki” jest nawiązanie współpracy między przedstawicielami polskich i mołdawskich organizacji pozarządowych oraz wzmocnienie umiejętności myślenia projektowego w kontekście realizacji międzynarodowych działań – wykłada sedno Martyna Kwiatkowska z Fundacji Edukacja dla Demokracji, trenerka prowadząca warsztaty. – Obserwując pomysły na działania, pracę nad wnioskami i zaangażowanie wszystkich polsko-mołdawskich par, mam nadzieję, że po „Swatce”, uczestnicy samodzielnie dopracują i złożą na różne konkursy grantowe minimum dziewięć projektów – dodaje.
Na początku sami swatani podchodzili do tematu dość powściągliwie.
– Nikt nie chce, by mu coś narzucać – mówi Urszula Dąbrowska ze Stowarzyszenia Edukacji Kulturalnej WIDOK z Białegostoku. – Ale Mołdawia wydawała mi się tak dziwna, geograficznie niby bliska, ale kulturowo odległa, że chciałam kogoś stamtąd poznać. O Mołdawii w zasadzie nie widziałam nic, nawet jakim, koniec końców, mówią tam językiem: mołdawskim, rumuńskim czy rosyjskim, ani na jakim poziomie żyją, ani jak patrzą na Europę. Nie spodziewałam się, że spotkanie przybierze tak konkretny obrót.
WIDOK z Polski zaraz pierwszego dnia po kolacji został wyswatany z stowarzyszeniem Femina Nova lex Nova z rejonu Șoldănești w Mołdawii. Organizacje zaczęły pracować nad utworzeniem internetowego muzeum o sowieckich deportacjach w Mołdawii, gdzie do tej pory nie mówi się o tym otwarcie, nie naucza się na ten temat w szkołach. Stowarzyszenie WIDOK ma doświadczenie w podobnych realizacjach (np. albom.pl). Czwartego dnia, tuż przed wyjazdem powstały zręby budżetu projektu.
– To niesamowite, miałam zamiar tylko poprzyglądać się Polsce i Polakom, a wracam z dogadanym partnerem i pomysłem na ważny projekt. Są nawet realne widoki na jego realizację w ramach programu RITA – wylicza korzyści Maria Nasu, prezes Femina Nova lex Nova z Șoldănești. – Jestem pod wrażeniem organizacji spotkania, co jest głównie zasługą zaangażowania trenerek. Nie dały nam wytchnienia, dopóki nie zobaczyły wymiernych rezultatów, ale robiły to w tak lekki sposób, że musiałam się orientować, kiedy od zabawy i niezobowiązującej rozmowy przechodzimy do bardzo konkretnej roboty: dokładnego poznawania programów grantowych, wypełniania aplikacyjnych wniosków, omawiania szczegółów umów partnerskich, liczenia pieniędzy. Tyle już zostało w trakcie warsztatów zrobione, że szkoda by było to zaprzepaścić.
To wrażenie wszystkich uczestników „Swatki”: z jednej strony bardzo intensywna i ukierunkowana na cel praca – od dziewiątej rano do siódmej wieczór (a czasami dłużej) – ale prowadzona tak, że nie było to meczące, że znalazł się także czas na lepsze poznanie się, przełamanie barier, pośmianie się. Okazało się, że Polacy i Mołdawianie mają podobne poczucie humoru. To zawsze zbliża i dobrze prognozuje.
Polsko - Mołdawska Swatka. Warsztaty dla przedstawicieli NGO została zrealizowana przez Fundację Edukacja dla Demokracji (Warszawa, Polska) w partnerstwie z Centrum Informacyjnym dla Władz Lokalnych w Mołdawii (Kiszyniów, Mołdawia).
Źródło: informacja własna Stowarzyszenia Edukacji Kulturalnej WIDOK