Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
W ostatnich tygodniach często mówi się o klauzuli sumienia, czyli prawie lekarzy do powstrzymania się od wykonania świadczeń zdrowotnych, także w kontekście podpisanej przez część z nich „Deklaracji wiary”. Co z tej dyskusji wynika dla pacjenta?
Co jest nadrzędnym prawem dla lekarza – Konstytucja RP, Kodeks Etyki Lekarskiej (przysięga Hipokratesa), obowiązujące ustawy? Jak pogodzić sumienie lekarza z sumieniem i prawami pacjenta? Czy dopuszczalna jest sytuacja, że w publicznych placówkach służby zdrowia pracują osoby, które z racji swojego światopoglądu nie wykonują pełnego zakresu świadczeń zagwarantowanych przez dany szpital czy przychodnię? A jeśli taka sytuacja jest dopuszczalna, to czy mamy prawo - jako pacjenci - wiedzieć, który lekarz, jakiego świadczenia nie wykona, zanim umówimy się do niego na wizytę? O odpowiedzi na te pytania poprosiliśmy specjalistkę prawa medycznego, Rzecznika Praw Pacjentów, Naczelną Izbę Lekarską i przedstawiciela stowarzyszenia pacjentów.
Reklama
Katarzyna Przyborowska
radca prawny w Kancelarii LEGE ARTIS
autorka bloga medyczneprawo.pl
– Konstytucja RP w art. 53 zapewnia każdemu wolność sumienia i religii. Żyjemy w państwie świeckim, co oznacza, że żadna religia i żaden kościół nie może narzucać swojego światopoglądu obywatelom, ani bronić praw jednych kosztem drugich. W ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty (art. 39) jest zapis dotyczący klauzuli sumienia, w którym przed lekarzami postawiono pewne obowiązki. Mamy również ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, której też muszą przestrzegać lekarze. Wreszcie zgodnie z Kodeksem Etyki Lekarskiej, lekarze mają przestrzegać praw człowieka.
Trzeba zauważyć, że przepisy dotyczące klauzuli sumienia funkcjonują w polskim prawie od lat, podobnie jak przepisy dotyczące, np. przerywania ciąży w ściśle określonych przypadkach. Warto tutaj przytoczyć art. 31 Konstytucji RP:
Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Zatem lekarz powołując się na klauzulę sumienia musi postąpić zgodnie z prawem, aby nie ograniczyć praw pacjenta – który ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo do wolności. Problem w tym, że lekarze swoje prawo stawiają nad prawem pacjentów, i te ograniczenia wytyka Polsce w kilku słynnych wyrokach Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Lekarz może odmówić udzielenia świadczenia, jednakże pacjent powinien mieć możliwość uzyskania tego świadczenia w danym szpitalu od innych lekarzy, którzy nie korzystają z klauzuli sumienia. Przez lata obowiązywały przepisy, które nakładały na szpitale obowiązek zawarcia umowy podwykonawczej z inną placówką, w przypadku gdyby w danym szpitalu nie można było wykonywać jakichś świadczeń. Obecnie takich przepisów nie ma, co oznacza, że może zdarzyć się sytuacja, że. np. w szpitalu żaden z ginekologów nie będzie przerywał ciąży (zgodnie z prawem). W takim przypadku pacjent musi m.in. otrzymać realną informację, gdzie takie świadczenie może być wykonane. Pamiętajmy również, że nie ma przepisów, które obligują lekarzy lub świadczeniodawców do informowania, kiedy i w jakich przypadkach będą stosowali klauzulę sumienia.
dr Adam Sandauer
Honorowy Prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere
– W przeszłości zdarzało się wiele razy, że ustanowione prawa prowadziły do tragedii. Dlatego przestrzegając prawa, powinniśmy je ocenić. Jeśli wymaga ono działań niezgodnych z naszym sumieniem, to licząc się z konsekwencjami, nie powinniśmy takich działań prowadzić. Jeśli zaś chodzi o hierarchię ważności przepisów, to najistotniejsza dla obywateli jest Konstytucja. Na drugim miejscu jest prawo ustawowe, wynikające z Ustawy Zasadniczej i przyjmowane przez Parlament – prawo to obowiązuje nas wszystkich. Dalej mamy prawo korporacyjne, czyli, np. kodeks lekarski lub innych zawodów.
Gdy człowiek uważa, że sumienie nie pozwala mu na wykonanie tego, co prawo wymaga, odstępuje od takich działań. Oczywiście, to „nieposłuszeństwo obywatelskie” jest moralnie dopuszczalne. Musimy jednak pamiętać, że państwo może ukarać taką osobę za to, że nie przestrzega przepisów. Odmowa tych, czy innych działań ze strony lekarza, wynikająca z jego sumienia i wiary, nie może prowadzić do ograniczenia praw pacjenta.
Pamiętajmy jednak, że to nie lekarz, lecz państwo ma stać na straży praw pacjenta i ma gwarantować ich realizację. Nie można wymagać od pojedynczego lekarza, by to on był realizatorem wszystkich praw pacjenta. Jeśli nie chce on wykonać jakiegoś zabiegu, bo sumienie nie pozwala mu, np. na przerywanie ciąży, zapłodnienia in vitro, transfuzję krwi, wypisywanie środków antykoncepcyjnych – to nie ma potrzeby zmuszania go. Ponieważ pacjent może mieć prawo do tych działań, państwo czy system ochrony zdrowia, powinno zapewnić łatwy dostęp do informacji, gdzie tego typu zabiegi będą przeprowadzone.
Narodowy Fundusz Zdrowia podpisuje kontrakty na różne procedury medyczne. Wystarczy zawierając kontrakty, wydzielić konfliktowe procedury, takie jak np. zapłodnienie in vitro czy aborcja. Dalej wystarczyłaby pełna informacja, choćby na stronie internetowej NFZ, z kim podpisano te kontrakty i gdzie wykonuje się dane działania. Cenną też może okazać się informacja, który z lekarzy podpisał „Deklarację wiary”. Jedna pacjentka nie będzie tracić czasu i nie pójdzie do niego po leki antykoncepcyjne, ale inna, będąca np. w ciąży, będzie wolała skorzystać z jego opieki wiedząc, że zatroszczy się on o dziecko w zgodzie ze swoim światopoglądem. Nie ma żadnego konfliktu pomiędzy sumieniem lekarza, a prawami pacjenta. Państwo jest w stanie bez większych problemów zapewnić, aby do takich sytuacji nie dochodziło.
Obowiązująca w prawie klauzula sumienia miała, w razie pojawiających się różnic światopoglądowych, bezkonfliktowo rozwiązywać problemy. Lekarz nie ma być zmuszany do działań niezgodnych ze swoim sumieniem, a pacjent, w dobrze zorganizowanym systemie ochrony zdrowia ma dostęp do zagwarantowanych świadczeń.To państwo, powinno przekazywać potrzebne informacje, bo jest gwarantem przestrzegania praw obywatelskich, w tym praw pacjenta.
Ważne też, abyśmy pamiętali, że żyjemy w państwie, które ma być krajem tolerancji, a nie wojen światopoglądowych. Mam nadzieje, że bezpowrotnie minęły czasy, gdy chrzest dawał zatrudnienie, jak i te późniejsze, kiedy władza miała pełne zaufanie tylko do ateistów. W Polsce ma być miejsce tak dla wierzących, jak i dla niewierzących.
dr n. med. Maciej Hamankiewicz
prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
– Konstytucja RP jest zbiorem naczelnych zasad, na podstawie których tworzone jest prawo, a prawo z kolei musi być stanowione w zgodzie z etyką. Na element etyki w stanowionym prawie wskazał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który uzasadniając powołanie Komisji ds. Etyki w Ochronie Zdrowia zaznaczył, że jego zdaniem, tworząc akty prawne trzeba zbadać, czy propozycje danych rozwiązań prawnych są etyczne, czy nie. Jestem całkowicie przekonany, że zanim projekty ustaw czy rozporządzeń opuszczą Ministerstwo Zdrowia muszą być przeanalizowane pod kątem etycznym. Oczywistym jest, że przede wszystkim prawo nie może łamać zasad Konstytucji RP.
Lekarz nie bada sumienia pacjenta. Lekarz leczy każdego, niezależnie od jego płci, rasy, narodowości, wyznania, przynależności społecznej itd. Określony światopogląd i sumienie pacjenta nigdy nie jest przeszkodą do udzielenia przez lekarza świadczenia zdrowotnego. Lekarz ma natomiast prawo odmówić świadczenia, gdy to jego sumienie nie pozwala na wykonanie określonej procedury medycznej. Trudno zatem mówić o konflikcie sumienia lekarza z sumieniem pacjenta.
W obecnych czasach nie należy dzielić placówek medycznych na publiczne i prywatne, ponieważ wszystkie te podmioty działają i świadczą usługi medyczne według ogólnych zasad, niezależnie od ich formy własności. Ale co ważne, nie ma takiej placówki zdrowia, która oferowałaby wszystkie świadczenia zdrowotne. Wmawianie, że wszystkie świadczenia z danego zakresu muszą być wykonywane w jednej instytucji jest nadużyciem. To Fundusz Zdrowia ma zadbać o to, aby pacjent w sposób jasny, czytelny, bezkonfliktowy miał dostęp do świadczeń zdrowotnych opisanych w koszyku świadczeń gwarantowanych. NFZ kontraktuje z daną placówką określone świadczenia, a który lekarz faktycznie je wykona, jest już wewnętrzną decyzją danej jednostki. Oczywiście, jeśli dyrektor, np. szpitala decyduje się na podpisanie kontraktu z Funduszem na taki czy inny zakres świadczeń, musi wiedzieć, czy ma kadrę, która te zabiegi jest w stanie przeprowadzić.
Krystyna Barbara Kozłowska
Rzecznik Praw Pacjenta
– Każdy obywatel ma prawo do własnego zdania i światopoglądu, zarówno pacjent jak i lekarz, jednakże lekarz, udzielając świadczeń zdrowotnych, musi pamiętać również o swoich obowiązkach jakie nakłada na niego, m. in. ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Przypomnę, że zgodnie z art. 30 ww. ustawy, lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki. W innych sytuacjach, które nie zostały wskazane powyżej, lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, jest to jego prawo.
Lekarz nie ma konieczności wcześniejszego informowania o swoich poglądach, niemniej jednak, podczas wizyty pacjenta, ma on obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania danego świadczenia zdrowotnego u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej pacjenta. Ponadto lekarz wykonujący zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby, ma obowiązek uprzedniego powiadomienia o tym na piśmie przełożonego. Mówi o tym zapis art. 39 ww. ustawy.
Uważam, że polskie prawo w tym zakresie w wystarczającym stopniu zabezpiecza interesy pacjentów, jednak powinno być przede wszystkim przestrzegane i skutecznie stosowane. Każdy zarządzający placówką medyczną, który ma podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia powinien zadbać o to, aby posiadać informację, który z jego pracowników powstrzymuje się od wykonywania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem. Wówczas, posiadając taką wiedzę powinien zabezpieczyć pacjentom możliwość udzielenia świadczenia przez innego lekarza pracującego w jego placówce. Podkreślę, że podmioty prowadzące działalność leczniczą związane umowami z NFZ na udzielanie konkretnych świadczeń, są zobligowane tych kontraktów przestrzegać.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.