Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Argumenty przeciwko zbieraniu 1 procenta dla osób prywatnych, z wykorzystaniem subkont, przypomina Grzegorz Makowski w Gazecie Wyborczej z 7 kwietnia 2011 r.
Dyskusja o mechanizmie subkont ożywa w okresie wypełniania pitów, a także odbija się echem zwykle w drugiej połowie każdego roku (kiedy pieniądze z 1 proc. spływają do zainteresowanych). Argumenty przeciw tej praktyce przypomina Grzegorz Makowski. - (...) problemów nie byłoby, gdyby logika pożytku publicznego nie została wywrócona do góry nogami - diagnozuje Kierownik Programu Społeczeństwa Obywatelskiego w Instytucie Spraw Publicznych.
Publiczny kontra prywatny
Mechanizm alokacji jest formą wsparcia przez obywateli działań organizacji pożytku publicznego. Muszą to być działania na rzecz dobra ogółu. Subkonta pozwalają wykorzystać jeden procent do realizacji celów prywatnych - celów konkretnej osoby. Z początku prawo milczało w kwestii zbierania procenta na potrzeby konkretnych osób - wykorzystywano przychylne interpretacje. Jednak w 2010 r. praktyka została usankcjonowana przez ustawodawcę, który w prawie podatkowym zapisał możliwość deklarowania w zeznaniach szczegółowych celów. To rodzi sprzeczność ustaw podatkowych z ustawą o pożytku, która to sprzeczność powinna zostać poddana ocenie Trybunału Konstytucyjnego - postuluje Makowski.
Niepewne umowy
Organizacje, które oferują prowadzenie subkont, podpisują z zainteresowanymi umowy. Nie ma to jednak wpływu na realne możliwości dysponowania przez konkretną osobę „swoimi” środkami z 1 proc. Prawo daje opp możliwość decydowania o tym, co dzieje się ze środkami wpłaconymi jej przez podatników. Na tym tle dochodzi do konfliktów między organizacjami i osobami, które zbierały dla siebie 1 proc. Często pojawiają się relacje w rodzaju: „znajomi powiedzieli, że przekazali mi swój 1 proc., a organizacja twierdzi, że nic dla mnie nie wpłynęło”. Takie konflikty kładą się cieniem na opinię wszystkich organizacji.
Grzegorz Makowski zbiera też inne subkontowe kontrowersje. Wymienia prowizje, opłaty i kaucje, brak jasnej odpowiedzialności za środki publiczne oraz utrwalanie błędnego przekonania, o tym czemu 1 procent służy. Pokazuje jak mechanizm subkont wykreował nierówny podział środków z jednego procenta, jeśli chodzi o tzw. sfery pożytku, oraz jak subkonta wpływają na niedocieranie procenta dla środowisk lokalnych.
- W normalnej sytuacji, organizacja pożytku publicznego powinna sama, nie za pośrednictwem podopiecznych, apelować o wparcie misji, którą realizuje. Pulą pieniędzy, którą w ten sposób by zgromadziła miałaby niekwestionowane prawo gospodarować, kierując się nie instrukcjami swoich beneficjentów, ale zasadami, wartościami i wiedzą o tym jak rozwiązywać problemy i zaspakajać ważne potrzeby społeczne. Tylko w tym schemacie jasna byłaby też odpowiedzialność organizacji za prawidłowe wykonywanie działalności pożytku publicznego - przypomina pierwotną ideę jednego procenta Makowski.
więcej:
"Wielki problem z małym procentem", Grzegorz Makowski (Instytut Spraw Publicznych), Gazeta Wyborcza, 7 kwietnia 2011 r.
http://wyborcza.pl/1,75515,9390600,Wielki_problem_z_malym_procentem.html#ixzz1Ipb1JzR3
Publiczny kontra prywatny
Mechanizm alokacji jest formą wsparcia przez obywateli działań organizacji pożytku publicznego. Muszą to być działania na rzecz dobra ogółu. Subkonta pozwalają wykorzystać jeden procent do realizacji celów prywatnych - celów konkretnej osoby. Z początku prawo milczało w kwestii zbierania procenta na potrzeby konkretnych osób - wykorzystywano przychylne interpretacje. Jednak w 2010 r. praktyka została usankcjonowana przez ustawodawcę, który w prawie podatkowym zapisał możliwość deklarowania w zeznaniach szczegółowych celów. To rodzi sprzeczność ustaw podatkowych z ustawą o pożytku, która to sprzeczność powinna zostać poddana ocenie Trybunału Konstytucyjnego - postuluje Makowski.
Niepewne umowy
Organizacje, które oferują prowadzenie subkont, podpisują z zainteresowanymi umowy. Nie ma to jednak wpływu na realne możliwości dysponowania przez konkretną osobę „swoimi” środkami z 1 proc. Prawo daje opp możliwość decydowania o tym, co dzieje się ze środkami wpłaconymi jej przez podatników. Na tym tle dochodzi do konfliktów między organizacjami i osobami, które zbierały dla siebie 1 proc. Często pojawiają się relacje w rodzaju: „znajomi powiedzieli, że przekazali mi swój 1 proc., a organizacja twierdzi, że nic dla mnie nie wpłynęło”. Takie konflikty kładą się cieniem na opinię wszystkich organizacji.
Grzegorz Makowski zbiera też inne subkontowe kontrowersje. Wymienia prowizje, opłaty i kaucje, brak jasnej odpowiedzialności za środki publiczne oraz utrwalanie błędnego przekonania, o tym czemu 1 procent służy. Pokazuje jak mechanizm subkont wykreował nierówny podział środków z jednego procenta, jeśli chodzi o tzw. sfery pożytku, oraz jak subkonta wpływają na niedocieranie procenta dla środowisk lokalnych.
- W normalnej sytuacji, organizacja pożytku publicznego powinna sama, nie za pośrednictwem podopiecznych, apelować o wparcie misji, którą realizuje. Pulą pieniędzy, którą w ten sposób by zgromadziła miałaby niekwestionowane prawo gospodarować, kierując się nie instrukcjami swoich beneficjentów, ale zasadami, wartościami i wiedzą o tym jak rozwiązywać problemy i zaspakajać ważne potrzeby społeczne. Tylko w tym schemacie jasna byłaby też odpowiedzialność organizacji za prawidłowe wykonywanie działalności pożytku publicznego - przypomina pierwotną ideę jednego procenta Makowski.
więcej:
"Wielki problem z małym procentem", Grzegorz Makowski (Instytut Spraw Publicznych), Gazeta Wyborcza, 7 kwietnia 2011 r.
http://wyborcza.pl/1,75515,9390600,Wielki_problem_z_malym_procentem.html#ixzz1Ipb1JzR3
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.