Strefa Gazy: Co 10. Palestyńczyk ranny lub zabity. Polska Misja Medyczna kontynuuje pomoc
Co 10. osoba w Strefie Gazy została ranna lub zabita. Wskazują na to tak dane tamtejszego Ministerstwa Zdrowia (prawie 65 000 ofiar, ponad 164 000 rannych), jak i słowa byłego szefa Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela, Herciego Halewiego. Ofensywa Izraela na miasto Gaza może pogorszyć te statystyki. „W Strefie Gazy nie ma bezpiecznych miejsce. Bomby wybuchały obok nas” – mówi Hassan Sabbah, lekarz współpracujący z Polską Misją Medyczną.
Tragiczna sytuacja w Strefie Gazy
Prawie 65 000 Palestyńczyków i Palestynek zginęło w ciągu ostatnich 20 miesięcy w Strefie Gazy (choć według badań opublikowanych w czasopiśmie Lancet, liczba ofiar może być nawet o 40% większa). Przy ponad 164 000 rannych oznacza to, że co 10 Palestyńczyk na miejscu został ranny lub zabity w ciągu niecałych dwóch lat konfliktu. Mówią o tym nie tylko dane palestyńskie. W ubiegłym tygodniu liczbę te potwierdził w swojej wypowiedzi były szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela, Herci Halewi, który na spotkaniu w En ha-Besor w południowym Izraelu podsumował to słowami, że „nie jest to delikatna wojna”.
– To w żadnym wypadku nie jest „delikatna” wojna. Mamy do czynienia z rzezią Palestyńczyków i Palestynek na miejscu. Ofiar cywilnych jest kilkukrotnie więcej, niż w trwającej o 20 miesięcy dłużej wojnie w Ukrainie, a przecież nie znamy liczby ofiar pośrednich: choćby ludzi, którzy umierają z powodu nieleczonych chorób przewlekłych. To prawdopodobnie kolejne tysiące, dziesiątki tysięcy ofiar katastrofy humanitarnej w Strefie Gazy – komentuje Jakub Belina-Brzozowski z Polskiej Misji Medycznej.
Katastrofa humanitarna, z którą mierzą się Palestynki i Palestyńczycy, jest wielowymiarowa. W mieście Gaza ogłoszona została klęska głodu – u co 5 przebadanego tam dziecka stwierdzono skrajny poziom niedożywienia. Izrael właśnie rozpoczął totalny atak na miasto, w którym wciąż przebywają setki tysięcy ludzi.
– Strefa Gazy to strefa śmierci. Potwierdzają to relacje naszych lekarzy ze szpitala al-Aksa w Dajr al-Balah: każdego dnia zderzają się oni ze śmiercią ludzi, których życie dałoby się uratować. Dałoby się, gdyby na miejscu były leki, antybiotyki, jedzenie, czysta woda – dodaje Jakub Belina-Brzozowski z Polskiej Misji Medycznej.
Polska Misja Medyczna każdego miesiąca wysyła do szpitala w Dajr al-Balah kilkuosobowy zespół medyków z Jordanii, są to zazwyczaj ortopedzi, chirurdzy, anestezjolodzy czy pielęgniarze. Codziennie przeprowadzają oni co najmniej kilkadziesiąt zabiegów, przede wszystkim w przypadkach nagłych – na osobach, które zostały poszkodowane w ostrzałach i bombardowaniach. Planowe zabiegi i przyjęcia w szpitalach są wstrzymane przez katastrofalną sytuację medyczną na miejscu.