18 października w Stargardzie Szczecińskim odbyło się wydawanie artykułów spożywczych przeprowadzone przez wolontariuszy lokalnej filii Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh). Produkty pochodziły z Europejskiego Programu Pomocy Żywnościowej (PEAD). Do ostatniej chwili cała akcja stała pod znakiem zapytania, ponieważ nie było pieniędzy na transport żywności. Ostatecznie udało się zdobyć fundusze na październikowy i listopadowy transport.
− Na październik otrzymaliśmy wsparcie od prezydenta miasta, a na listopad od wójta gminy. Lecz co z pozostałymi miesiącami? – zastanawia się Urszula Rusin, kierownik filii ChSCh w Stargardzie Szczecińskim. − Wysyłam listy do różnych firm i instytucji z prośbą o dofinansowanie, na razie bez odzewu. Żywność trzeba dowieźć co miesiąc z Banku Żywości w Nowych Bielicach pod Koszalinem. Koszt dowozu wynosi około 1000 zł.
Osoby, które odebrały artykuły spożywcze w punkcie ChSCh, były bardzo szczęśliwe i wdzięczne za pomoc.
– Wśród osób, którym pomogliśmy, jest wielu ludzi starszych, rencistów i emerytów – wymienia kierownik filii. – Nigdy nie prosili nikogo o pomoc. Teraz zmusiła ich do tego sytuacja. Mówią: „żeby tylko przetrwać zimę”. Pytają też, kiedy odbędzie się następne wydawanie żywności.
Filia ChSCh w Stargardzie Szczecińskim podpisała umowę z Bankiem Żywności w Nowych Bielicach do lutego 2013 roku. W tym okresie osoby potrzebujące będą mogły otrzymywać systematyczne wsparcie. Jest żywność, są wolontariusze, brakuje jedynie transportu.
Robi się coraz zimniej. To bardzo ciężki okres, zwłaszcza dla osób ubogich. W ich imieniu apelujemy do ludzi dobrej woli. Jeśli ktoś ma możliwości, dysponuje ciężarówką przystosowaną do przewozu żywności lub po prostu chciałby przekazać pieniądze na transport jedzenia, proszony jest o kontakt z kierownik filii ChSCh w Stargardzie Szczecińskim Urszulą Rusin (tel. 883 598 030).
Jeśli znajdą się pieniądze na transport, pomocą żywnościową w punkcie ChSCh objętych zostanie 500 osób skierowanych przez lokalny Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.
Tekst: Justyna Libera, red. aw