Stanowisko fundacji Nowoczesna Polska ws. zmiany prawa autorskiego
W związku z implementacją europejskich dyrektyw dotyczących prawa autorskiego oraz jednolitego rynku cyfrowego do polskiego prawa, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosiło konsultacje projektu zmian Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Fundacja Nowoczesna Polska, prowadząca najpopularniejszą bibliotekę cyfrową „Wolne Lektury”, w swojej opinii przekazanej MKiDN zwraca uwagę na trzy istotne problemy związane z tą propozycją.
— Co do zasady popieramy wszystkie zmiany do Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych wzmacniające instytucje dozwolonego użytku i domenę publiczną — mówi Jarosław Lipszyc, prezes fundacji. — Niestety, proponowane przez Ministerstwo przepisy nie zabezpieczają ich w sposób skuteczny.
Pierwszy krytykowany pomysł to pełna automatyzacja procesu filtrowania przy zamieszczaniu i udostępnianiu treści wygenerowanych przez użytkowników w ramach usług udostępniania treści online, takich jak np. YouTube.
— Nasze zastrzeżenie wynika z tego, że automat nie będzie mógł z całą pewnością ocenić, czy zacytowanie danego utworu spełnia przesłanki prawa do cytowania albo czy ma do czynienia z parodią – tłumaczy Radek Czajka, główny programista fundacji Nowoczesna Polska. – Po drugie, przepisy nie tworzą warunków do skutecznej egzekucji w przypadku naruszenia praw użytkowników, tzn. takiej, która wyrównywałaby nierówność w zasobach, jakimi dysponują strony takiego sporu: dostawca usług teleinformatycznych, organizacja zbiorowego zarządzania, dystrybutor treści i indywidualny użytkownik, którego prawo do dozwolonego użytku zostały naruszone.
Fundacja wskazuje, że jest to niezgodne z art. 17 pkt 7. Dyrektywy w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym oraz zmiany dyrektyw 96/9/WE i 2001/29/WE, który wyraźnie stwierdza, że państwa członkowskie muszą zapewnić, by użytkownicy w każdym państwie członkowskim „mogli opierać na następujących obowiązujących wyjątkach lub ograniczeniach przy zamieszczaniu i udostępnianiu treści wygenerowanych przez użytkowników w ramach usług udostępniania treści online: a) cytowanie, krytyka, recenzowanie; b) korzystanie do celów karykatury, parodii lub pastiszu”.
Kolejnym punktem podnoszonym przez fundację jest kwestia zabezpieczenia domeny publicznej w przypadku wiernych kopii sztuk wizualnych.
— Chodzi nam o sytuację, kiedy muzea, czy galerie, mające w swoich zbiorach dzieła sztuki, do których prawa autorskie majątkowe już wygasły, upubliczniają wierne kopie cyfrowe tych utworów, ale opatrują je zastrzeżeniem prawnoautorskim — tłumaczy Maria Świetlik, dyrektorka ds. rozwoju fundacji Nowoczesna Polska. — Jest to nieuprawnione traktowanie nietwórczych zwielokrotnień utworów z domeny publicznej jako utworów podlegających ochronie prawnoautorskiej.
Dyrektywa wyraźnie wskazuje, że państwa członkowskie muszą zadbać o zabezpieczenie domeny publicznej w tym zakresie. Artykuł 14 tej dyrektywy brzmi: „Państwa członkowskie wprowadzają przepisy przewidujące, że w przypadku wygaśnięcia okresu ochrony utworów sztuk wizualnych wszelkie materiały powstałe w wyniku zwielokrotniania tego utworu nie są przedmiotem prawa autorskiego ani praw pokrewnych, chyba że materiał powstały w wyniku tego zwielokrotnienia jest oryginalny w tym sensie, że stanowi własną intelektualną twórczość twórcy”.
– Praktyka pokazuje, że w Polsce nagminnie dochodzi do takiego zawłaszczania, a zatem obecne przepisy prawa autorskiego nie są skuteczne w realizacji zalecenia Dyrektywy – mówi Maria Świetlik. – Oczekujemy od prawodawcy wprowadzenia do Ustawy jasnego zakazu łamania prawa autorskiego poprzez zawłaszczanie wiernych reprodukcji utworów z domeny publicznej. Dzięki temu użytkownicy będą mieli proste narzędzie dochodzenia swoich praw do korzystania z dziedzictwa kulturowego.
Fundacja chce także, aby przy okazji implementacji dyrektyw poprawić przepisy dotyczące tzw. dozwolonego użytku bibliotecznego.
Jako organizacja działająca w obszarze edukacji, fundacja zwraca uwagę, że biblioteki pełnią kluczową rolę w zapewnieniu dzieciom z terenów defaworyzowanych równych możliwości. Dlatego ich działalność powinna być jak najszerzej wspierana przez państwo, a prawo autorskie nie powinno tworzyć sztucznych barier, ograniczających ich pozytywny wpływ na społeczeństwo.
Zasady użyczania książek przez biblioteki precyzuje art. 6. ust. 1 pkt 8 Rozdział 1. Ustawy o prawie autorskim, określając je jako „przekazanie do ograniczonego czasowo korzystania, niemające na celu bezpośredniego lub pośredniego uzyskania korzyści majątkowej”. Zasady te sformułowane są jednak w kategoriach udostępniania egzemplarzy utworów, co rodzi niejasność w sytuacji, gdy książki funkcjonują w cyfrowej postaci plików, a nie fizycznych wydruków. Ta niejasność powoduje, że biblioteki obawiają się wypożyczania wydań w postaci plików cyfrowych oraz tworzenia w tym celu kopii, mimo że jest to, w przekonaniu fundacji, dopuszczalne prawnie.
– Zwracamy uwagę, że interes właściciela praw autorskich, w tym twórcy, zabezpiecza już system „wynagradzanie za użyczanie” przewidziany w Ustawie (art. 28.4), który zapewnia twórcom dochód z każdego wypożyczenia – wyjaśnia Maria Świetlik. — W interesie tych grup jest więc zwiększenie dostępności ich utworów — im więcej będzie wypożyczeń, tym więcej autorki i autorzy zarobią.
Aby dodatkowo zabezpieczyć interes posiadaczy praw przed nieuprawnionym rozpowszechnianiem przez czytelników poza dozwolonym użytkiem, fundacja sugeruje wprowadzenie systemu znakowania plików np. znakiem wodnym — analogicznie do pieczątek bibliotecznych w egzemplarzach drukowanych.
— Należy zatem uzupełnić dozwolony użytek biblioteczny o wyrażoną wprost zgodę na udostępnianie książek w postaci cyfrowej, w takiej liczbie, w jakiej jest to konieczne dla realizacji potrzeb czytelniczych bez sztucznego ograniczania liczby tych udostępnień — podkreśla Radek Czajka. — Realizacja misji bibliotek w świecie cyfrowym nie może być uzależniona od stosowania technicznych środków utrudniających czytelnikom korzystanie z dozwolonego użytku lub narzucających im instalację własnościowego oprogramowania (takiego jak systemy DRM).
— Jest truizmem stwierdzenie, że utwory będące nowościami nie funkcjonują w próżni, tylko zawsze w odniesieniu do całości kultury — mówi Jarosław Lipszyc. — a obowiązkiem racjonalnego prawodawcy jest tę ciągłość tradycji zagwarantować poprzez odpowiednie kształtowanie przepisów związanych z prawem do korzystania utworów.
Całe stanowisko można przeczytać tutaj.
Kontakt: fundacja@nowoczesnapolska.org.pl
Źródło: Fundacja Nowoczesna Polska