OTFFINOWSKA: Istnieje uzasadniona obawa, że zlikwidowanie Standardów Opieki Okołoporodowej cofnie nas do ponurych lat, kiedy pobyt na porodówce był dla większości kobiet koszmarem, z którego potem długo starały się uwolnić.
Przeciwko „betonowemu położnictwu” zaprotestowało ponad 20 lat temu wiele tysięcy kobiet. Ich głos stał się słyszalny dzięki akcjom Rodzić po Ludzku, z których ostatnia odbyła się w 2006 roku. Po każdej edycji akcji, my, jej organizatorzy, formułowaliśmy postulaty dotyczące poprawy opieki nad kobietami i dziećmi na polskich porodówkach i kierowaliśmy je do decydentów w służbie zdrowia.
Standardy z mocy prawa
Ponieważ jednak postulaty akcji społecznej nie stanowiły gwarancji poprawy (placówki nie były w żaden sposób zobligowane do ich realizacji), Fundacja Rodzić po Ludzku przez lata lobbowała w Ministerstwie Zdrowia o ustanowienie prawa, które by te postulaty zawierało.
Po długich staraniach, w 2007 roku, dzięki inicjatywie ówczesnego Ministra Zdrowia, profesora Zbigniewa Religi, powołany został Zespół Ekspertów (położnicy i neonatolodzy, położne oraz „strona społeczna” reprezentowana przez Fundację Rodzić po Ludzku). Stworzono dokument, zawierający medyczne wytyczne dotyczące prowadzenia fizjologicznej ciąży, fizjologicznego porodu i połogu, oparte na wynikach światowych badań naukowych i zaleceniach WHO, uwzględniające jednak sytuację na polskim rynku zdrowia. Ustanowienie ich jako powszechnie obowiązującego prawa miało pohamować nadmierną, niekorzystną dla matek i dzieci, medykalizację porodu fizjologicznego. Co więcej, w Standardach przestrzeganie praw pacjenta potraktowane zostało jako element opieki okołoporodowej nad kobietą i dzieckiem. Rozporządzenie dotyczące Standardów Opieki Okołoporodowej weszło w życie w 2012 roku.
Do czego kobieta ma prawo?
Co kobiety miały zagwarantowane na mocy prawa?
Po pierwsze, podstawowe badania w okresie ciąży, jak również bezpłatne zajęcia w szkole rodzenia. Podczas porodu – możliwość chodzenia, znajdowania dogodnych pozycji w czasie porodu, picia w miarę potrzeby, obecności osoby bliskiej. Nacięcie krocza, podanie oksytocyny, unieruchomienie rodzącej mogło mieć miejsce tylko w uzasadnionych przypadkach. Po porodzie matka zyskała prawo do natychmiastowego kontaktu z dzieckiem „skóra do skóry”, a personel zobowiązany był do aktywnej pomocy przy karmieniu piersią. Standard mówił też jasno o podmiotowości kobiety i jej prawie do podejmowania autonomicznych decyzji.
Mała zmiana, wielkie konsekwencje
10 czerwca 2016 roku Sejm zaakceptował zmiany w Ustawie o działalności leczniczej, której jeden zapis likwiduje de facto Standardy Opieki Okołoporodowej.
Rzecz idzie o Art. 22 ust.5, który przed zmianami brzmiał: „Minister właściwy do spraw zdrowia może określić, w drodze rozporządzenia, standardy postępowania medycznego w wybranych dziedzinach medycyny lub w określonych podmiotach wykonujących działalność leczniczą, kierując się potrzeba zapewnienia odpowiedniej jakość świadczeń zdrowotnych”.
Ta niby niewielka zmiana pozbawia Ministra Zdrowia możliwości stanowienia standardów medycznych i likwiduje standardy już funkcjonujące.
Co to oznacza dla kobiet?
Jakość opieki będzie od tej chwili zależna od decyzji lekarzy czy ordynatora. Przyzwyczajenia i rutyny danej placówki będą zastępowały kobietom prawo. Co więcej, brak Standardów zabiera im możliwość złożenia skargi lub odwołania się do sądu, ponieważ zniknie podstawa prawna. Kobiety rodzące i młode matki zostaną uprzedmiotowione i pozbawione prawa głosu. Jak w czasach, które, jak się wydawało do niedawna, nie wrócą.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Kobiety rodzące i młode matki zostaną uprzedmiotowione i pozbawione prawa głosu. Jak w czasach, które, jak się wydawało do niedawna, nie wrócą.