Każde dziecko musi wejść kiedyś w dorosłość i opuścić bezpieczne skrzydła rodziców. Ale dla systemów operacyjnych nie jest to dobre wyjście, ponieważ bez nadzoru stają się łakomym kąskiem dla cyber-przestępców, a przede wszystkim przestają działać tak, jak powinny. Dopiero co Microsoft zapowiedział koniec wsparcia dla Windowsa 7, a nieciekawe informacje wypłynęły z Mountain View…
Google nie było skore do poinformowania użytkowników o planowanym zaprzestaniu wsparcia dla systemów Android niższych, niż 4.4 KitKat. Sprawa wypłynęła dzięki Todowi Beardsleyowi i Joe Vennixowi z firmy Rapid7 oraz Rafayowi Balochowi, którzy wspólnie odkryli lukę w zabezpieczeniach Androida 3.3. Poważna dziura zlokalizowana jest w WebView, kluczowym komponencie systemu odpowiedzialnym za umożliwienie przeglądarkom wyświetlania stron.
Panowie poinformowali o zaistniałym fakcie Google, ale otrzymali nieco inną odpowiedź, niż oczekiwali. Określili ją mianem „dziwacznej”. Oto bowiem włodarze z Mountain View stwierdzili, że łatkę chętnie zaimplementują, a i owszem, ale jeśli przygotuje ją Rapid7. Bo oni sami nie mają zamiaru zajmować się starym systemem, całe siły wkładając w rozwój wersji 4.4 i 5.0.
Informacja ta była na tyle zaskakująca, że Beardsley skontaktował się z Google w celu otrzymania oficjalnego stanowiska w tej sprawie i faktycznie - gigant wtedy przyznał, że nie zamierza zajmować się wsparciem dla wersji niższych, niż 4.4. Jest to o tyle dziwne, że z takich właśnie Androidów korzysta wciąż ok. 60% wszystkich posiadaczy tego systemu, a więc blisko 930 milionów ludzi. Zatem Google pozbawia wsparcia WIĘKSZOŚĆ własnych użytkowników!
Co prawda z informacji Google nie wynika, że wsparcie zostanie całkowicie ucięte - wciąż będą aktualizowane główne komponenty systemowe. Szkoda tylko, że na wieść o dosyć poważnej luce w bezpieczeństwie inżynierowie z Mountain View wzruszyli ramionami i nie zrobili z tym niczego.
Źródło: Technologie.ngo.pl