Sprawiedliwa transformacja energetyczna Dolnego Śląska. Od węgla ku oszczędnej, odnawialnej i rozproszonej energii
Na Politechnice Wrocławskiej w przeddzień światowego Szczytu Klimatycznego w Katowicach spotkali się wybitni eksperci, aby dyskutować o perspektywach energetycznych Polski, a także transformacji energetycznej i klimatycznej Dolnego Śląska w kontekście planowanej rozbudowy największej w regionie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego i elektrowni Turów.
Izabela Zygmunt z Polskiej Zielonej Sieci i Bankwatch CEE odniosła się do barier społecznych dekarbonizacji gospodarki:
– Odchodzenie od węgla jest w tej chwili czymś innym, niż było zamykanie kopalń w latach 90-tych. Wtedy była to często społeczna katastrofa wynikająca z narzuconych odgórnie decyzji, podczas gdy dziś może to być impulsem do rozwoju. Sprawiedliwa transformacja jest dziś finansowym priorytetem Unii Europejskiej, która kieruje do regionów odchodzących od węgla znaczne fundusze. Dostępna jest też wiedza o tym, jak trzeba planować i przeprowadzać ten proces, by uniknąć negatywnych skutków społecznych. Jestem pewna, że skorzystanie z tych możliwości nie jest gorszym wyborem niż trwanie przy status quo – mówi Izabela Zygmunt.
Produkcja prądu z węgla to nie tylko zagrożenie dla klimatu, ale czyhające na horyzoncie załamanie rentowności energetyki węglowej przez coraz droższe ceny uprawnień za emisję CO2.
– Prezentowany przez ministerstwo energii 23 listopada, w „przeddzień” COP24, projekt Polskiej Polityki Energetycznej do 2040 każe się zastanowić o co chodzi? Przecież w rozumny sposób nie da się pogodzić zapisanego w polityce rozmachu inwestycyjnego w energetykę paliw kopalnych, łącznie z energetyką jądrową, z celami COP24, którego Polska jest gospodarzem. Jak Polska będzie budować w czasie COP24 swoją wiarygodność w globalnej społeczności. Ale też pojawia się refleksja: nadchodzi czas, kiedy kryzys ekonomiczny i obrona interesów grupowych w polskiej elektroenergetyce przekształca się w odstawanie kulturowe od świata – wyjaśnia prof. dr hab. inż. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej.
Dr Maciej Zathey, dyrektor Instytutu Rozwoju Terytorialnego podkreślał konieczność kompleksowości i całościowego podejście przy planowaniu transformacji: – Wśród współczesnych wyzwań cywilizacyjnych, pogarszający się stan środowiska i wzrastające zużycie energii stanowią problemy wiodące, w dodatku silnie skorelowane. Te globalne wyzwania obserwujemy także w przestrzeni Dolnego Śląska. Konieczne jest dzisiaj uwzględnienie tych aspektów w racjonalnym gospodarowaniu przestrzenią, której zasób także ulega nadmiernej eksploatacji. Należy widzieć efektywność energetyczną w kontekście całych struktur osadniczych a nie tylko w odniesieniu do pojedynczych budynków czy pojazdów. Polityka transformacji energetycznej wymaga szerszej, regionalnej perspektywy, a nie tylko lokalnej. W tym kontekście rola regionu, winna być w Polsce wzmocniona – tłumaczy dr Zathey.
Dr inż. Wojciech Myślecki z Politechniki Wrocławskiej oraz Konsorcjum Smart Power Grids Polska, który mówił o perspektywach polskiej polityki energetycznej był przekonany, że nie ma odwrotu od wycofywanie się z węgla i ze scentralizowanej energetyki na rzecz racjonalizacji zużycie energii, odnawialnych i rozproszonych źródeł. Zauważył, że „w przyszłej strategii energetycznej, Polska powinna wykorzystać dotychczasowe „zacofanie energetyczne” i przeskoczyć etapy od razu korzystając z najnowszych rozwiązań technologicznych.”
Dr Myślecki odpowiedział m.in. na bezpośrednie pytanie prof. Popczyka, który zapytał czy dokument „Polityka Energetyczna 2040” (PEP2040) rządu zaprezentowana na kilka dni przed światowym Szczytem Klimatyczny COP24 w Katowicach „to prowokacja, głupota, czy jeszcze coś innego”? Myślecki stwierdził, że „dokument powstał w pośpiechu w Ministerstwie Energii oraz jest objawem chaosu w polityce energetycznej”. Zapewniał, że on sam nie ma z jego założeniami nic wspólnego oraz, że doradzał Premierowi Morawieckiemu inaczej. Dodał, że PEP2040 jest dokumentem ad hoc, błędnym, który i tak będzie musiał zostać zmieniony.
Z kolei dr inż. Krzysztof Bodzek zaznaczył, że „budowa nowego bloku elektrowni Turów była błędna, a sama inwestycja nigdy się nie spłaci, bo koszty osierocone tego bloku będą gigantyczne. Skoro niepotrzebny i kosztowny jest sam nowy blok elektrowni Turów, to należy jak najszybciej porzucić plany rozbudowy odkrywki Turów.”
Inwestycje te już dzisiaj generują koszty a nie korzyści. Innymi kosztami zewnętrznymi, o których nie należy zapominać są koszty zdrowotne: – Badania pokazały, że tylko w 2017 r. działalność kopalni i elektrowni Turów przyczyniła się do 81 przedwczesnych zgonów w Polsce, ale nie tylko. Naukowcy wyliczyli, że ta sama elektrownia i kopalnia przyczyniła się do przedwczesnej śmierci 32 osób w Czechach, 133 w Niemczech i co ciekawe – 13 osób na Litwie, a w całej Europie 289 – podkreśla Dominika Mucha z Politechniki Warszawskiej.
Wideorelacja z konferencji: http://eko.org.pl/n_2197
Źródło: Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA