Spotkajmy się na Mariensztacie (festyn na Mariensztacie)
Ukoronowaniem III Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych był festyn ‘Spotkajmy się na Mariensztacie’. Patronat nad imprezą objął prezydent Warszawy Wojciech Kozak. Do późnego popołudnia warszawiacy i goście z całej Polski podziwiali występy artystyczne i spacerowali między kolorowymi namiotami organizacji pozarządowych.
Organizatorzy przygotowali dla odwiedzających wiele atrakcji. Imprezy odbywały się na Mariensztacie, na dziedzińcu Starej Dziekanki oraz w kościele św. Anny.
Przygoda na Mariensztacie
Na scenie głównej, ulokowanej na rynku mariensztackim, przez cały czas odbywały się występy młodych artystów. W południe najwięcej publiczności zgromadziło się pod sceną podczas występu tańczących dziewczyn z grupy ‘Młode gniewne’, działającej przy Fundacji Śląskiego Teatru Tańca. W godzinach popołudniowych odwiedzający wysłuchali koncertów akordeonowych i gitarowego w wykonaniu stypendystów Programu Stypendialnego „Agrafka Muzyczna” Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce i Fundacji J&S Pro Bono Poloniae. Wśród młodych ludzi gra na gitarze jest bardzo popularna, ale rzadko można usłyszeć tak profesjonalne wykonanie klasycznych utworów na tym instrumencie.
Po muzykach na scenie pojawiły się dzieci z Fundacji ‘Wspólna Droga’. Było barwnie, głośno i bardzo wesoło. Radosna atmosfera udzieliła się także licznie zgromadzonej przed sceną widowni, której znaczną część stanowiły zachwycone dzieci, dopingujące swoich niepełnosprawnych rówieśników w twórczych zmaganiach.
Po pełnym energii występie młodych tancerzy na rynek mariensztacki wkroczyła wędrowna trupa cyrkowa. Drewniany wóz wypełniony różnymi przedmiotami, sprawnie przekształcono w scenę. Wystąpił na niej pierrot, wzdychający do pięknej baletnicy, która magicznym sposobem zaprezentowała taniec na linie. Publiczność miała także okazję podziwiać siłacza rwącego żelazne łańcuchy oraz tańczącego niedźwiedzia. Spektakl „Dell’arte dla…” Fundacji Galeria na Prowincji i Teatroterapii przy Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie zachwycał bogatymi strojami, muzyką oddająca ducha epoki, ale przede wszystkim niezwykłym zaangażowaniem artystów.
Kolorowe jarmarki
Nie tylko występy artystyczne przyciągały uwagę osób, które zjawiły się na festynie. Na rynku i dochodzących do niego uliczkach ustawiono około stu namiotów, w których organizacje pozarządowe prezentowały swoją działalność. Na stołach leżały przygotowane kolorowe ulotki z informacjami, katalogi, książki, poradniki. Nie da się oczywiście opisać wszystkich…
Jednym z bardziej wyróżniających się było stoisko Nidzickiej Fundacji Rozwoju ‘Nida’, mieszczące się w drewnianej ażurowej konstrukcji. Fundacja prezentowała katalog rzemieślników z Warmii i Mazur ‘Ginące zawody’, którego wydanie ma posłużyć promocji zapomnianych profesji, ale także konkretnych rzemieślników. Fundacja chce przyczynić się do rozwoju przedsiębiorczości na terenach wiejskich i tworzenia nowych miejsc pracy m.in. poprzez uczenie bezrobotnych zawodów, o których się powoli zapomina.
Na stoisku zaprezentowano także wiele ciekawych prac – wyroby z drewna, metalu, gliny, a także witraże. Na miejscu można było także pod bacznym okiem profesjonalisty spróbować swoich sił w samodzielnym wykonaniu glinianych naczyń.
Uwagę zwracało także stanowisku Dąbrowskiego Stowarzyszenia Rodzin w Kryzysie. Wnętrze namiotu wypełnione było barwnymi pracami plastycznymi dzieci ze świetlicy terapeutycznej w Szkole Podstawowej nr 11 z Dąbrowy Górniczej. Świetlica jest miejscem, w którym dzieci z rodzin w bardzo ciężkiej sytuacji materialnej, znajdują chwile wytchnienia i mogą realizować swoje zainteresowania. Dzięki Stowarzyszeniu dzieci dostają także w szkole posiłki.
Wielu odwiedzających gromadziło się przy stanowisku Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym ze Szczecina. Podziwiano różnorodne prace niepełnosprawnych autorów, obecnych na festynie. Już z daleka widoczne były gliniane i drewniane figurki, ręcznie tkane dywaniki i makaty, ręcznie malowane jedwabne chusty. Jeden z młodych artystów ozdabiał butelkę fantazyjnymi kwiatowymi wzorami, co budziło zachwyt obserwatorów.
Stowarzyszenie obejmuje swoją opieka zarówno rodziców upośledzonych dzieci - pomagając im oswoić się z tą trudną sytuacją, jak i samych upośledzonych – prowadząc dla nich zajęcia rehabilitacyjne i przygotowując do podjęcia samodzielnej pracy. Młodzież i dorośli pracują pod opieką terapeutów w pracowniach: tkackiej, malarskiej, plastycznej, poligraficznej, komputerowej, stolarskiej i gospodarstwa domowego. Efekty tej pracy można było podziwiać na Mariensztacie.
Licznie odwiedzany był także namiot Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta. W obszernym wnętrzu prezentowano zdjęcia osób bezdomnych z prowadzonych przez Towarzystwo - schroniska dla bezdomnych mężczyzn i Domu Samotnej Matki. Na środku ustawione były pudła, a na nich leżał napis, który z pewnością wzbudzał refleksje: ‘Cały twój świat w kartonie po bananach – autoportret bezdomności’.
Nie sposób pominąć występu dzieci z Fundacji ‘Galeria na Prowincji’. W podcieniach Rynku Mariensztackiego wystawiły one bajki zaaranżowane według własnego pomysłu. Licznie zebrana dziecięca publiczność została wciągnięta do wspólnej zabawy z aktorami. Był to dobry przykład na to, jak można się dobrze bawić przy małych nakładach finansowych i dużej dozie wyobraźni.
Mali aktorzy są podopiecznymi Fundacji, która postawiła sobie za cel wypromowanie lubelskiej Starówki. Pierwszym krokiem był zakup zniszczonego Teatru Starego, na którego renowację wciąż brakuje pieniędzy. Nie zważając na niesprzyjające warunki młodzi aktorzy promują rodzinne miasto i Teatr Stary, w którym ma powstać Międzynarodowe Centrum Sztuki.
Dla miłośników muzyki i teatru
Prawdziwe tłumy zgromadził w kościele Świętej Anny piękny koncert muzyki gregoriańskiej w wykonaniu Stowarzyszenia Muzyki Dawnej z Jarosławia.
Dla miłośników teatru i sztuk wizualnych prawdziwą ucztę przygotowano na dziedzińcu Starej Dziekanki. Od wczesnego popołudnia licznie zgromadzona publiczność podziwiała występy teatrów amatorskich z Bielskiego Stowazryszenia Artystycznego Teatr Grodzki, Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Miłośników Bierzwinka, Zespołu Ars Antiqua, Polskiej Fundacji Pomocy Dziecim Niedoslyszącym ECHO, Społecznego Stowarzyszenia Edukacyjno-Teatralnego Ośrodek Teatr Stacja Szamocin, Fundacji Galeria na Prowincji, Teatru Jasnego. Imprezę w Starej Dziekance zakończył pokaz filmów przygotowany przez Fundacje Młodego Kina.
Wybuchowa, ognista i dymiąca akcja teatralna zakończyła też imprezy na rynku mariensztackim. Była to "Rewia" Komuny Otwock - opowieść o nieudaczniku - hydrauliku, który odnalazł się w życiu, zakładając organizację pozarządową - Stowarzyszenie Machaczy Ogniami.
Wspaniała atmosfera, ale…
Festyn na Mariensztacie odwiedziło wiele osób, pogoda dopisała, panowała wspaniała atmosfera. Z przykrością jednak trzeba powiedzieć, że nie wszyscy chętni mogli bez problemów wziąć udział w festynie. Bariery architektoniczne w postaci licznych, mniej lub bardziej stromych, schodków i krawężników wielu osobom niepełnosprawnym uniemożliwiły udział w imprezie.
Spotkanie na Mariensztacie z pewnością przybliżyło odwiedzającym ideę społeczeństwa obywatelskiego, a przede wszystkim dało im poczucie, że nie są osamotnieni w rozwiązywaniu swoich problemów i mogą liczyć na pomoc wielu ludzi.
Źródło: inf. własna