World For Ukraine: Spojrzeć w przyszłość z nadzieją [patronat ngo.pl]
Ostatni dzień Szczytu World For Ukraine koncentrował się na partnerstwach i reformach ustrojowych dla odbudowy Ukrainy. Podczas trzeciego dnia szczytu szukano odpowiedzi na pytania o skuteczność wsparcia oraz definiowano czynniki, które zapewnią pomyślność Ukrainie.
Decentralizacja, deregulacja, walka z biurokracją i korupcją były często wymieniane jako kluczowe obszary w planie odbudowy Ukrainy. W powszechnej opinii uczestników szczytu, odbudowa ta powinna być tożsama z modernizacją na wielu poziomach: gospodarczym, społecznym, politycznym.
– Bardzo mi się podoba to podejście - mówił Prezydent Miasta Rzeszowa Konrad Fijołek - Ukraińcy nie chcą kraju tylko odbudowanego, chcą skorzystać z doświadczeń innych, zbudować Ukrainę jako supernowoczesny kraj. Jest ku temu determinacja, pracowitość, odwaga, którą symbolizują słowa: „W Chersoniu nie mamy wody, ciepła, prądu i czasem jedzenia ale za to nie mamy Rosjan.” Dlatego to musi się udać – przekonywał prezydent Rzeszowa.
– Musimy pomyśleć też o tym, jak pomagać społecznościom, żeby mogły one same sobie radzić – opowiadała Maryna Baydyuk, przewodnicząca United Help Ukraine. Decentralizacja i deregulacja były często wymieniane w dyskusjach poświęconych partnerstwom regionalnym. Brock Bierman z United States Agency for International Development zauważył, że nigdy nie będziemy mieli dość zasobów dlatego potrzebne są partnerstwa. Kwestia budowania sieci organizacji pomocowych wracała w słowach założyciela Global Empowerment Mission, Michaela Capponiego: – Wdrażamy tzw. smart partnership model (model inteligentnego partnerstwa), dostarczając do wszystkich regionów Ukrainy pomoc o wartości 100 mln USD, współpracujemy z 65 ukraińskimi NGOs – mówił szef GEM.
Myśleć globalnie, działać lokalnie
Budowanie sieci wymaga jednak efektywnego zarządzania. Czy powinno być scentralizowane czy rozproszone lokalnie stanowi istotny problem, na który nie ma łatwej odpowiedzi – Konieczne jest wyznaczanie priorytetów i działanie zgodne ze strategią – argumentował Rock Bierman. Wszyscy byli zgodni, że trzeba maksymalnie wzmacniać samorządy i lokalne społeczności, ponieważ to one najlepiej rozumieją swoją sytuację.
Ihor Hnatusha z Komysz-Zoriais w obwodzie zaporoskim, przekonywał, że władze samorządowe bardzo dobrze znają potrzeby lokalnych społeczności i przy współpracy z nimi organizacje mogą określać grupy najbardziej potrzebujące pomocy.
Często wskazywano na problemy związane z biurokracją, która spowalnia proces pomocowy i wzywano do jej ograniczenia. Podkreślano potrzebę kierowania pomocy bezpośrednio do potrzebujących, aby nie wydłużać łańcucha dostaw.
Dużą wagę w rozmowach przywiązywano do odpowiedniego raportowaniu działań pomocowych, tak aby darczyńcy wiedzieli, że wsparcie trafia rzeczywiście tam, gdzie jest potrzebne. Przy tej okazji zwrócono uwagę, że w związku z ukraińskimi regulacjami prawnymi niektóre działania odbywają się w szarej strefie. Jest to jednak jedyny sposób, żeby pomóc potrzebującym. Odpowiednie raportowanie nie jest wtedy możliwe. Jak powiedział przedstawiciel samorządów Słowenii Andrij Horvat, działania „partyzanckie” dominowały na samym początku wojny, na przykład wysyłanie ciężarówek z doraźnie zebraną pomocą przez Rumunię ku granicy ukraińskiej. Później nastąpiła jednak potrzeba ustrukturyzowania tej pomocy.
Specjalne miejsce poświęcono branży IT, która jako jedyny sektor gospodarki Ukrainy rośnie pomimo wojny. Daje ona zatrudnienie 300 tys. ludzi. Odgrywa nie tylko kluczową rolę gospodarczą, generując najwięcej wpływów do budżetu, ale istotnie wspiera działania humanitarne i militarne. Zaangażowanie technologii IT może także wspomóc zarządzanie sieciowymi systemami pomocy humanitarnej.
Ochronić najsłabszych
Od lutego miliony Ukraińców, kobiet i dzieci, tłumnie przekraczają polsko-ukraińską granicę, mieszcząc swój dobytek w zaledwie jednej torbie. Podczas Szczytu W4UA dyskutowano o ryzyku związanym z działalnością tzw. ludzkich drapieżców – organizacji zajmujących się handlem ludźmi. Przykładem ich działań jest najprawdopodobniej zaginiecie autobusu ze stu sierotami z Lwowa. To właśnie dzieci z domów dziecka są szczególnie zagrożone - porywacze wiedzą, że nikt nie szuka ich z taką determinacją, jak rodzice.
Craig Prest z Hope for Justice & Slave-Free Alliance podkreślał jak ważna jest edukacja na temat podejrzanych zachowań. Przytoczył historię dwojga mieszkańców Wielkiej Brytanii, którzy zauważyli nietypowe zachowanie osób podjeżdżających pod pobliski dom. Ich czujność uratowała 450 ofiar współczesnego niewolnictwa i doprowadziła 13 gangsterów przed sąd.
Zgromadzeni eksperci apelowali o zdecydowane zwiększenie zaangażowania ze strony organizacji na najwyższych szczeblach państwowych oraz o spójny i skuteczny system do monitorowania przepływu osób uciekających z terenów zagrożonych.
Kwestie bezpieczeństwa łączyły się z obszarem zdrowia, z naciskiem na sferę psychologiczną. Oleksiy Yaremenko, wiceminister Integracji Europejskiej w ukraińskim Ministerstwie Zdrowia informował, że reforma służby zdrowia, która rozpoczęła się w 2015 r. została w wyniku wojny przerwana. Zakłada ona przejście z eks-radzieckiego systemu na standardy unijne. Wyliczał, że od lutego Rosja zniszczyła ponad 500 aptek a odbudowa systemu zdrowia do stanu sprzed wojny będzie wymagała od 15 do 20 miliardów euro. Mówił, że Ukraina potrzebuje sprzętu i personelu medycznego.
Podczas panelu poświęconego leczeniu „niewidocznych ran” czyli traum psychicznych podkreślono, że jeszcze 30 lat temu termin PTSD (czyli zespół stresu pourazowego) nie był używany w praktyce klinicznej. Dziś na Ukrainie zbierane są dramatyczne i niezwykle wartościowe doświadczenia, o jakich Europa zapomniała po 1945 r. Blandine Bruyère, psychiatra z International Medical Corps przypomniała, że nauka doświadczeń ukraińskich trwa od 2014 r. - Gdyby ktoś mnie zapytał przed lutym 2022 „czy wiesz jak pracować z psychotraumą?” byłabym urażona. Dziś wciąż się uczę. Nasze narzędzia są bardzo podstawowe.
Dr Michał Kuroń, kierownik zespołu psychologów Kliniki psychiatrii, stresu bojowego i psychotraumatologii Wojskowego Instytutu Medycznego przytoczył przypadek, gdy współpracująca z nim ukraińska profesjonalna terapeutka przeżyła załamanie, ponieważ pacjent mówił o tragicznych przeżyciach z miejsca, w którym aktualnie znajdował się jej mąż. Rodzi to pytanie o to, jak pomagać pomagającym?
Thomas Tighe, dyrektor organizacji pomocowej Direct Relief mówił, że Ukraińcy prowadzą wojnę jak nikt nigdy wcześniej: z pasją, zaangażowaniem i aktywnym przywództwem. Nabywają odporności psychicznej, umiejętności i unikalnych doświadczeń. Rehabilitacja będzie jednak długotrwała – konkludował.
Michał Łukasiewicz koordynator pomocy humanitarnej w Polsce i na Ukrainie, dzielił się swoimi doświadczeniami z rozmów z uchodźcami. – Część osób wraca do Ukrainy, część pyta – jaką mam tam perspektywę. Chcą oni wrócić do Ukrainy, która będzie lepsza niż przed wojną. Nie chodzi więc tylko o to, żeby odbudować domy, ale żeby odbudować je lepiej - opowiadał.
Nikt nie odmówił pomocy
– Jesteśmy tacy sami, mamy te same wartości, mamy te same ideały– mówił Oleksandr Korinnyi z Novoukrainka w obwodzie kirowohradzkim. – Zrobię wszystko, żeby nasi ludzie wrócili. Będziemy inwestować. Ukraina będzie walczyła o Ukraińców bo bez Ukraińców nie ma Ukrainy (…) Ukraińcy kochają życie, kochają wolność – przekonywał.
Podczas debat ostatniego dnia szczytu World for Ukraine 2022 często przewijała się konkluzja, że kluczem do poprawy skuteczności działań pomocowych jest koordynacja i obieg informacji. Łukasz Lasek, dyrektor oddziału Rohlig Suus Logistics w Rzeszowie, jednego z największych operatorów logistycznych w Europie Centralnej i firmy zaangażowanej we wsparcie Ukrainy, przedstawił przykład z początkowych tygodni wojny, gdy w punkcie recepcyjnym na granicy dramatycznie brakowało pieluch, zaś trzy kilometry dalej stały bezczynnie ciężarówki pełne tego towaru.
Wkład przedsiębiorstw w rozwiązywanie sytuacji kryzysowej został obszernie omówiony podczas panelu o CSR – społecznej odpowiedzialności biznesu. Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska przytoczyła konkretne działania jej sieci po wybuchu wojny: utworzenie specjalnego funduszu charytatywnego, przekazanie pomocy o wartości 47 mln zł w postaci żywności, wody, środków higieny. – Bardzo ważne są działania szerokie. Chcemy żeby przybysze z Ukrainy czuli się w Polsce jak w domu. Pragniemy, aby zakupy były dla nich komfortowe. Dodaliśmy język ukraiński w kasach samoobsługowych, szybko włączyliśmy komunikaty głosowe w języku naszych gości, daliśmy napisy w reklamach. Pragniemy, aby spora mniejszość która jest z nami i wzbogaca nas, czuła się tutaj dobrze. Bogdan Kucharski, dyrektor zarządzający BP Polska przypomniał, że po wybuchu wojny pracownicy koncernu otrzymali płatne urlopy, aby mogli się zaangażować w działania pomocowe. – Nie znam firmy w Polsce ani na Ukrainie, która nie włączyła się w pomoc: materiałowo, logistycznie, przekazując pieniądze, wysyłając pracowników – mówił Jarosław Romańczuk, dyrektor największej polsko-ukraińskiej kancelarii prawniczej EUCON Legal Group posiadającej biura w Polsce i w Kijowie.
– Szczyt World For Ukraine pokazał, że ekosystem pomocowy dla Ukrainy złożony z różnych podmiotów jest niezbędny, działa i rozwija się. Potrzebuje on jednak optymalizacji, koordynacji i wzmocnienia. Rządy, samorządy, pozarządowe organizacje pomocowe, ludzie dobrej woli otrzymali w Jasionce przestrzeń do spotkania, poznania się, rozmowy, wymiany doświadczeń i nawiązania współpracy. Otrzymaliśmy wiele sygnałów, że misja W4UA powinna być kontynuowana – podkreślił Bartosz Staniszewski z Komitetu Organizacyjnego W4UA.
– Ta wojna nie jest wojną tylko Ukrainy, ale też Europy. Nie chcemy, żeby naszym światem rządził Putin – powiedziała Anna Korzeniowska z Fundacji Koper Pomaga, ostatniego dnia szczytu. Na sali rozległy się oklaski.
Źródło: Fundacja World For Ukraine (W4UAF)