SOS Wioski Dziecięce Ukraina: „Jesteśmy w piekle”. Organizacja apeluje o pilne utworzenie korytarzy humanitarnych
Ok. 4 mln dzieci mieszka w strefach największego ryzyka w Ukrainie. W regionach tych około 1,5 mln dzieci przebywa w miastach, które są obecnie zablokowane, takich jak m.in. Irpin, Mariupol, Bucha, Stanica Ługańska, Starobielsk, skąd ewakuacja jest obecnie całkowicie niemożliwa. SOS Wioski Dziecięce przyłączają się do apelu o pilne otworzenie korytarzy humanitarnych, pozwalających na bezpieczną ewakuację z objętych ostrzałem terenów Ukrainy.
Każdy dzień bez drogi ucieczki oznacza dla milionów dzieci śmiertelne niebezpieczeństwo. „Chcę, aby wszyscy wiedzieli, że to, co dzieje się tutaj na Ukrainie, w Europie, to piekło” – mówi Daria Kasjanowa z SOS Ukraina.
Od początku inwazji, SOS Wioski Dziecięce w Ukrainie koordynują działania związane ewakuacją i zapewnieniem bezpiecznego schronienia dla dzieci z pieczy zastępczej, w tym dzieci z domów dziecka, obecnych na terenie całego kraju.
Niektórym placówkom opiekuńczym z obwodów Ługańskiego i Donieckiego udało się ewakuować dzieci na zachodnią Ukrainę i do Polski – m.in. do programów SOS Wiosek Dziecięcych, które w ostatnim tygodniu przyjęły pierwsze grupy dzieci i opiekunów zastępczych. Obecnie istnieją jednak ogromne problemy z ewakuacją dzieci w obwodach zaporoskim, charkowskim, mikołajowskim, sumskim, chersońskim, żytomierskim, czernihowskim. Brakuje obecnie dokładnych statystyk przedstawiających skalę problemu, ponieważ codziennie pojawiają się nowe miejsca i regiony całkowicie zablokowane i odcięte od ewakuacji.
W pułapce pomiędzy ryzykiem…
Daria Kasjanowa dyrektor ds. rozwoju programów SOS Wiosek Dziecięcych Ukraina zwraca uwagę na ogromne niebezpieczeństwo związane z ewakuacją: „Trzeba wybierać między dwoma rodzajami ryzyka. Z jednej strony ryzykujesz izolację w mieście które jest całkowicie zablokowane i pozbawione prądu, bez dostępu do leków, bez ogrzewania, bez jedzenia…. Z drugiej strony podejmujesz ryzyko ewakuacji, wiedząc, że może się rozpocząć strzelanina i możesz nie wyjść z niej żywy”
Korytarze humanitarne są negocjowane między rządem Ukrainy a Federacją Rosyjską. Nieformalnie wyrażono zgodę na ich utworzenie, ale jak podkreślają przedstawiciele SOS Ukraina– w praktyce nie działają.
„Była próba utworzenia korytarza humanitarnego z Mariupola, ale nikomu nie udało się wydostać. Siły rosyjskie otwierają ogień do autobusów wypełnionych ludźmi lub do pieszych podczas ewakuacji. Wszystko to dzieje się pod ostrzałem… Ludzie uciekają, zabierając ze sobą tylko to, co mogą unieść. Żołnierze ukraińscy pomagają im w niesieniu dzieci, kobiet lub tych, którzy nie mogą się ruszyć” – mówi Daria Kasjanowa z SOS Ukraina.
Brak korytarzy humanitarnych stanowi śmiertelne zagrożenie dla dzieci i rodzin próbujących uciekać z najbardziej niebezpiecznych terenów.
W ostatnią niedzielę w ewakuacji w Irpinie zginęła rodzina z dwójką dzieci „Mieli przejść przez most, na którym żołnierze ukraińscy pomagali ludności. W tym momencie został otwarty ogień. Dwoje dzieci nie żyje. To właśnie jest ryzyko ewakuacji" – podkreśla Daria Kasjanowa.
Jednocześnie, każdego dnia sytuacja w miastach zablokowanych, z odciętą drogą ucieczki jest katastrofalna. Nie działają już sklepy, nie ma ogrzewania, przy temperaturze kilkunastu stopni poniżej zera. Nie ma możliwości ładowania telefonów, nie działają generatory. Ogromnym problemem staje się dostęp do żywności.
„Wśród ludzi ukrywających się w schronach i piwnicach są tysiące dzieci. Ich matki nie mogą karmić ich piersią, ponieważ wiele z nich zaczęło tracić pokarm. Nie można kupić mieszanek ani mleka dla niemowląt. Oznacza to, że wiele dzieci jest obecnie poważnie zagrożonych śmiercią z głodu” – mówi Daria Kasjanowa.
Korytarze humanitarne to jedyna szansa – apel SOS Wiosek Dziecięcych
SOS Wioski Dziecięce przyłączają się do apelu o pilne utworzenie korytarzy humanitarnych. Umożliwienie bezpiecznej drogi ewakuacji to jedyna szansa na ratunek i zapewnienie schronienia od wojny cywilom, w tym milionom dzieci, znajdującym się obecnie w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
„Wystosowaliśmy list do Komitetu Praw Dziecka ONZ z prośbą o otwarcie korytarza humanitarnego. Pukamy do wszystkich możliwych drzwi, apelując o pomoc. ” – mówi Daria Kasjanowa, przedstawicielka SOS Ukraina. „Chcę, aby wszyscy wiedzieli, że to, co dzieje się tutaj na Ukrainie, w Europie, to piekło. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteśmy w piekle”.
Katastrofa humanitarna
Skutki trwających działań wojennych na terenie Ukrainy są tragiczne. UNHCHR informuje o przynajmniej 1 123 ofiarach wśród ludności cywilnej, w tym 364 ofiarach śmiertelnych. Od początku rosyjskich ataków, z Ukrainy uciekło 1,7 mln obywateli, w tym jak szacuje UNICEF – ok. 500 tys. dzieci.
Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce wspiera działania związane z ewakuacją dzieci i rodzin zastępczych z SOS Ukraina oraz opuszczonych dzieci z ukraińskich domów dziecka. „W ostatnim tygodniu ewakuowaliśmy 95 dzieci i 25 opiekunów, razem 120 osób, które przyjęliśmy już do wszystkich naszych lokalizacji – w Biłgoraju, Kraśniku, Siedlcach i Karlinie. Przygotowujemy się do kolejnych prób ewakuacji” – mówi Anna Choszcz-Sendrowska ze Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce.
Jak pomóc?
Skala potrzeb jest ogromna, dlatego Stowarzyszenie uruchomiło specjalną zbiórkę „SOS dla dzieci Ukrainy”. Zebrane środki pozwolą na zapewnienie kompleksowej pomocy dla dzieci i rodzin będących pod opieką SOS Ukraina. Zbiórkę można wesprzeć pod adresem https://www.siepomaga.pl/sos-dla-dzieci-ukrainy oraz www.sosdzieciukrainy.org.
Źródło: Stowarzyszenie "SOS Wioski Dziecięce w Polsce"