Musimy znajdować czas na rozmowę z młodymi ludźmi o podstawowych społecznych wartościach, zwłaszcza: wolności, samorządności i solidarności.
40 lat temu hasło „solidarność” wymalowane na sztandarach, nim stało się kultowym brandem, syntetycznie wyrażało ducha, który ogarnął strajkujące społeczeństwo. W ten sposób w duchu solidarności powstał wielomilionowy ruch społeczny. Dlatego Solidarność to nie tylko wspaniała (piękna do opowiedzenia!) historia sprzed 40 lat, to przede wszystkim zasadnicza wartość - ważna dla nas dziś („tu i teraz”) i kluczowa dla przyszłości.
Kolejna rocznica powstania Solidarności jest dobrym pretekstem i okazją, żeby z młodymi ludźmi o solidarności porozmawiać… ale, z punktu widzenia młodego człowieka, czasy tamtej Solidarności to bardzo dawno miniona epoka. Dlatego też nie chcemy rozmawiać o historii, zajmować stanowisk odnośnie tamtych zdarzeń i ich dzisiejszego znaczenia. Solidarność, o której chcemy rozmawiać, piszemy przez małe „s”, bo rozumiemy ją jako wartość, która popchnęła wtedy całą Polskę do strajków, strajków solidarnościowych…
Solidarność jest bliska ludziom, jest czymś naturalnym i nie wymaga ponadludzkiego wysiłku i bohaterskich czynów. Skłania nas ona do bycia otwartymi na problemy drugiego człowieka. Solidarność urzeczywistnia się więc tam, gdzie poszczególne osoby lub grupy dostrzegają potrzeby innych i ich wspierają. (Nie można mylić solidarności z lojalnością, bo jej sensem jest dostrzeganie nadrzędnych potrzeb społecznych, a nie tylko tych które dotyczą mojej grupy środowiskowej, mojego regionu czy partii).
Solidarność, rozumiana jako współdziałanie poprzez synchronizację wysiłku grupy osób na rzecz ważnej sprawy, buduje wspólnotę właśnie taką, jakiej w naszym społeczeństwie bardzo brakuje.
Ważną cechą solidarności jest pluralizm, jaki ona dopuszcza, bo jej istotą jest zaangażowanie na rzecz drugiego człowieka, niezależnie od jego zawodu, koloru skóry, preferencji seksualnych czy religii.
Solidarność, o której dzisiaj chcemy rozmawiać z młodymi ludźmi, wyraża się również w poczuciu (współ)odpowiedzialności, rozumianym jako zaangażowanie w sprawy społeczne. Kształtują się w ten sposób postawy „nowoczesnego patriotyzmu”, na miarę XXI wieku.
Wniosek dla nas z historii solidarności (tej wartości, a nie tej spod znaku solidarycy) jest taki, że działania, w których urzeczywistnia się jej siła, wychodzą naszemu społeczeństwu na dobre. Tak było przed 40 laty, gdy środowiska inteligenckie wsparły protesty robotników, tak było 30 lat temu, gdy rodziła się nasza demokracja, tak jest i teraz, gdy zbiorowo i z entuzjazmem wspieramy działania na rzecz słabszych i potrzebujących. W ostatnim czasie solidarność społeczna szczególnie widoczna była na początku pandemii koronawirusa, w odniesieniu do mniejszości seksualnych i podczas protestów na Białorusi.
Ważne jest, aby z historii wynikało coś dobrego dla teraźniejszości i przyszłości. Dlatego rozmawiajmy z młodymi o solidarności jako podstawowej społecznej wartości, jako kierunkowskazie. Pokazujmy im działania, w których solidarność się urzeczywistnia. Uczmy ich praktykowania tej wartości „tu i teraz”, w naszym otoczeniu i w naszym czasie. Pewien jestem, że przykładów działań w duchu tej solidarności, każdy z nas mógłby przytoczyć wiele.
Warto, aby w roku 2020, w Roku Samorządności, solidarność była szczególnie obecna na poziomie lokalnym. Wszyscy samorządowcy, mimo różnic między nimi, winni porozumieć się w duchu solidarności dla dobra wspólnego. Warto, aby w relacjach pomiędzy samorządami znalazło się miejsce na współdziałanie, wzajemną pomoc, wymianę, budowanie razem w duchu i pod hasłem „solidarności samorządów”.
Na koniec pozostaje jednak kluczowe dla nas pytanie: czym jest solidarność dla młodych?
Odpowiedzi na to pytanie szukamy w ramach Inicjatywy Rok Wolności.
Źródło: Inicjatywa Rok Wolności