Kiedy byłam młodsza wśród moich nauczycieli z liceum popularnym było zakładanie kont na Gadu-Gadu. Mogli w ten sposób być w kontakcie z uczniami bez podawania swojego numeru telefonu. Dziś mamy Facebooka.
Już nie tylko coraz więcej szkół zakłada fanpage swoich placówek, ale wykorzystują social media, a szerzej internet, do komunikacji. Kiedyś powstawały fora internetowe, teraz pojawiają się grupy na Facebooku. Zapracowani rodzice nie mają czasu przyjść na wywiadówkę? To nie problem odkąd mamy wirtualny dziennik i oceny pojawiają się na zamkniętym portalu. Teraz rodzice mogą śledzić poczynania swojej pociechy praktycznie na bieżąco. Mnóstwo dzieci ma smartfony, a lwia część dostęp do komputera i internetu w domu. To oczywiście w większych miastach, bo Polska B i C mają inne priorytety i możliwości.
Nie mniej internet to też przestrzeń samoorganizacji uczniów - powstało wiele portali z gotowymi wypracowaniami czy odpowiedziami na popularne pytania, książki są skanowane i umieszczane na chomikach, a każdy, kto ma kłopot ze zrobieniem zdania domowego może liczyć na wsparcie kolegów i koleżanek. Coraz częściej korepetycje nie muszą się odbywać na żywo, a wystarczy połączenie z internetem i rozmowa przez Skype czy Google Hangout - w tym kierunku idzie też to drugie narzędzie oferując testowo możliwość zostanie ekspertem i udzielania odpłatnych lekcji na specjalnie stworzonej do tego platformie.
Do firm oferujących szkolenia online zgłaszają się również nauczyciele, którzy chcą nagrać lekcje o tym jak sobie radzić z emisją głosu, przygotowywać ciekawe wywiadówki i zarządzać lepiej uczniami. Kiedyś przygotowywały do tego studia pedagogiczne, teraz mamy możliwość dowiedzenia się tego poprzez nakręcone wideo umieszczone na platformie szkoleniowej.
Takie zmiany tworzą przestrzeń dla trzech typów organizacji pozarządowych: tych, które zajmują się obecnością dzieci i młodzieży w sieci, tych, które starają się dawać szansę na lepszą edukację oraz tych, które dążą do zwiększania udziału technologii w szkołach i na lekcjach.
Pierwsza grupa to organizacje typu Kidsprojekt, których głównym założeniem jest edukowanie młodych ludzi na temat skutków korzystania z internetu.
Jakie dane można a jakich się nie powinno podawać, co dzieje się z treściami w internecie, dlaczego tak ważne jest pilnowanie szyfrowania, jak nie dać się shackować, czemu nie należy wierzyć we wszystko co się przeczyta, jak unikać wirusów, kto nas może zaczepiać itp. Zdecydowanie za mało uwagi poświęcamy młodym ludziom i ich działalności w sieci - zanim tak naprawdę zaczynamy rozmowę na ten temat nasze pociechy już dawno zdążyły surfować w internecie robiąc kilka niebezpiecznych rzeczy. To trochę jak z sexem - większość rodziców zanim zabierze się za pogawędkę, to już nie ma o czym mówić.
Druga grupa, to fundacje typu Edukacyjna Fundacja im. Czerneckiego (EFC), które starają się pozyskiwać środki dla młodzieży, aby mogła kontynuować naukę, aby miała lepsze warunki do nauki, albo aby zachęcać młodzież do kontynuowania edukacji. Fundacje i Stowarzyszenia oferujące różne stypendia i dotacje bardzo często korzystają z mediów społecznościowych w celu pozyskiwania funduszy i/lub promowania swojej działalności. Pora więc zacząć korzystać również z dobrodziejstw techniki, aby pozyskiwać kolejnych podopiecznych. Oczywiście - wiele z tych osób nie ma komputera czy dostępu do internetu, ale często jest ktoś, kto ma i może taką potrzebującą osobę wskazać wysyłając nam namiary przez sieć.
To czasem skuteczniejsze niż jechanie do danej miejscowości i przepytywanie lokalnych mieszkańców. Trzecia grupa to organizacje, których celem jest propagowanie nowoczesnych technologii w szkołach - z jednej strony przygotowują stosowne materiały, z drugiej edukują. Jak wykorzystywać interaktywne tablice, co można robić z komputerami na lekcjach, jak wdrożyć Augumented Reality i co można zrobić z komórkami. Starają się również pomóc wykorzystać social media do działalności dydaktycznej.
Wydaje się nam, że młodsi od nas lepiej sobie radzą z nowinkami technicznymi – może to i prawda, ale często nie zdają sobie sprawy z tego, jakie zagrożenia niesie ze sobą korzystanie z tego typu rozwiązań. Coraz częściej mają szansę się również uzależniać od gotowych rozwiązań, które ułatwiają im życie – dzisiejsze wypracowania, jeśli nie są skopiowane z gotowców w internecie, to są parafrazą Wikipedii. Może warto, jeśli wasza organizacja zajmuje się dziećmi i młodzieżą, zainteresować się tą kwestią i spróbować popracować z nimi nad tą tematyką. Może to nam wszystkim tylko wyjść na dobre.
Źródło: technologie.ngo.pl