Słów kilka o poradnictwie obywatelsko-prawnym pro bono
GŁOS DO STRATEGII III SEKTORA: Nie jest to bynajmniej temat nowy – przewija się i powraca, niczym bumerang, z uwagi na jego ważkość.
Projekty, wypowiedzi ekspertów, nagłaśnianie przez NGO-sy, wszystko to już było (i wciąż trwa), ale bez wymiernych efektów. Na rzecz rozwiązań systemowych wypowiadali się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, organizacje pozarządowe (w tym m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Centrum Pro Bono, Instytut Spraw Publicznych, Stowarzyszenie OVUM) oraz liczni parlamentarzyści w swoich interpelacjach (były również poselskie projekty ustaw). Swoje propozycje rozwiązań składały także Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Gospodarki. Nie zmienia to faktu, że Polska nadal jest jedynym krajem Unii, w którym brak jest uregulowań prawnych w zakresie państwowego systemu pomocy prawnej dla osób potrzebujących (czyli takich, których nie stać na fachową pomoc obywatelską i prawną). A przecież – cyt. prof. Eleonorę Zielińską (WPiA UW) – demokratyczne europejskie państwo prawne nie może obecnie istnieć bez sprawnego systemu poradnictwa obywatelskiego i prawnego. Wszak poradnictwo pro bono przynajmniej częściowo wyręcza państwo w jego obowiązkach niesienia pomocy osobom ubogim, poszkodowanym, potrzebującym.
Sama problematyka poradnictwa pro bono jest wielopłaszczyznowa, szczególnie w zakresie opodatkowania tego typu usług (VAT, podatkiem dochodowym) – dotyczy organizacji non profit zajmujących się poradnictwem obywatelskim i prawnym, ekspertów, którzy takich porad nieodpłatnie udzielają, jak również samych beneficjentów, czyli osób, które z takich porad korzystają.
Brak systemowych rozwiązań powoduje, że wszyscy zainteresowani tak naprawdę – jeśli się przyjrzeć obowiązującym przepisom – balansują na granicy prawa, aby jedni – poradnictwo skoordynować, drudzy – przeprowadzić (udzielić) i wreszcie trzeci – zeń skorzystać. A jeśli nie na granicy prawa, to już na pewno na granicy zdrowego rozsądku (żeby nie powiedzieć – absurdu), gdzie – przykładowo w kwestii VAT – działania marketingowe wiodą prym przed działaniami charytatywnymi (szerzej zob. pismo wyjaśniające Ministerstwa Finansów z 31 maja 2011 r.; znak: PT3/812/41/217/11/LWA/BMI9-6850). Kwestia opodatkowania VAT prawników udzielających porad pro bono była już wielokrotnie dyskutowana, podobnie jak i problematyka opodatkowania działalności poradniczej podatkiem dochodowym po stronie beneficjentów. A jest ona o tyle istotna, że w praktyce dotyczy wszystkich podmiotów, które zajmują się udzielaniem bezpłatnych porad obywatelskich i prawnych, nie pobierając za nie opłat (należą do nich m.in. organizacje pozarządowe, biura poselskie, poradnie prawne, kancelarie prawnicze).
Nie chcę się tutaj wdawać w szczegóły i przedstawiać po kolei tego, co była już wielokrotnie omawiane i dyskutowane przez rzesze ekspertów, tylko zwrócić uwagę na największą w obecnym stanie prawnym bolączkę bezpłatnego poradnictwa obywatelsko-prawnego. Otóż brak jest precyzyjnej definicji bezpłatnych porad obywatelskich i prawnych i tak naprawdę nie wiadomo kto – w świetle obowiązującego prawa – jest uprawniony do takiej pomocy. W jaki sposób sprawdzać sytuację majątkową osoby, której udzielana jest bezpłatna pomoc obywatelsko-prawna? Zbierać oświadczenia, a jeśli tak, to o jakiej treści? I kto miałby to robić (organizacja, czy sam ekspert udzielający porady, przy czym należy pamiętać o ochronie danych osobowych oraz tajemnicy zawodowej)? Czy wreszcie – w jaki sposób organizacja pozarządowa powinna zabezpieczyć świadczone usługi w zakresie poradnictwa obywatelskiego i prawnego, aby nie narazić fiskusowi osób korzystających z porad, osób, które ich udzielają ani własnej działalności? Pytań oczywiście jest znacznie więcej, a dopóki pozostają one bez odpowiedzi, trudno jest mówić o efektywności bezpłatnego poradnictwa obywatelskiego i prawnego w Polsce…
Źródło: inf. nadesłana