Słońce i wiatr zamiast atomu! Zieloni o ustaleniach szczytu UE w Brukseli
9 marca zakończył się w Brukseli szczyt przedstawicielek i przedstawicieli państw członkowskich UE, poświęcony polityce energetycznej Europy. Państwa Unii przyjęły wiążące postanowienia dotyczące zwiększenia do 2020 roku udziału energii odnawialnej do 20 proc. oraz zmniejszenia o 20 proc. emisji dwutlenku węgla. Do tego roku udział biopaliw zużywanych w transporcie ma wzrosnąć do 10 proc.
Zieloni 2004 z zadowoleniem przyjęli decyzje
szczytu państw UE, uważamy jednak, że są one niewystarczające ze
względu na tempo zmian klimatycznych.
Postanowienia szczytu UE mają być odpowiedzią
na zmiany klimatyczne, coraz bardziej odczuwalne przez przeciętnych
obywateli i obywatelki. Unia chce w ten sposób dać przykład innym
krajom uprzemysłowionym, które nie podejmują działań na rzecz
ochrony klimatu (dotyczy to m.in. największych producentów gazów
cieplarnianych: Stanów Zjednoczonych i Chin).
Prezydent Kaczyński zaakceptował postanowienia
szczytu, pod warunkiem że uwzględniona zostanie sytuacja
poszczególnych krajów UE. Podkreślił, że Polsce bardzo trudno
będzie się przestawić na politykę i gospodarkę wykorzystującą
odnawialne źródła energii. Naszym zdaniem polski rząd chce w ten
sposób pozostawić sobie furtkę, umożliwiającą budowę – wspólnie z
państwami bałtyckimi – elektrowni atomowej w litewskim
Ignalinie.
Szczyt brukselski powinien zmotywować kraje UE
– a w szczególności Polskę – do przygotowania strategii
energetycznej, która skoncentruje się przede wszystkim na
oszczędnościach energetycznych i energiach odnawialnych, zamiast
porywać się na budowę wątpliwych z wielu względów technologii
atomowych.
Elektrownie atomowe są przedsięwzięciem bardzo
ryzykownym, dodatkowo ze względu na ekstremalne stany pogodowe oraz
zagrożenie atakiem terrorystycznym. Wbrew argumentacji państw
wschodnioeuropejskich zainteresowanych budową elektrowni jądrowych
wytwarzany w nich prąd nie jest tańszy niż ten pochodzący z
odnawialnych źródeł energii. Studium Międzynarodowej Agencji
Energii Atomowej podaje, że jedna kilowatogodzina prądu atomowego
kosztuje od 2 do 3 centów. Jednak po odliczeniu państwowych
subwencji otrzymujemy rzeczywistą cenę 11 centów za jedną
kilowatogodzinę, podczas gdy energia pochodząca z wiatru kosztuje 5
– 7 centów, jest więc znacznie bardziej opłacalna.
Energetyka jądrowa otrzymuje wysokie subwencje
państwowe i unijne, społeczeństwa zaś są zmuszone do pogodzenia się
z ryzykiem, jakie niesie korzystanie z energii atomowej. Zieloni
uważają, że środki przeznaczane na subwencjonowanie energetyki
jądrowej należy przeznaczyć na zwiększenie efektywności
energetycznej oraz rozwój badań, technologii i wykorzystania
energii odnawialnej. Tak należy rozumieć zobowiązania przyjęte
przez kraje UE na marcowym szczycie w Brukseli. Energetyczna
transformacja w Europie oraz na świecie powinna dla wszystkich
państw być priorytetem. Należy rzetelnie informować społeczeństwo o
istniejących alternatywach dla atomu: niezależność energetyczną,
połączoną z ochroną klimatu, zapewni rozwój technologii energii
odnawialnych.
Zieloni apelują do polskiego rządu o wycofanie
się z planów budowy elektrowni atomowej w Ignalinie. Apelujemy o
odstąpienie od pomysłu zapewnienia Polsce bezpieczeństwa
energetycznego poprzez rozwój energetyki jądrowej, co zadeklarował
w swoim expose w 2006 roku premier Jarosław Kaczyński.
Bezpieczeństwo to można zbudować inaczej i taniej. Energetyczne
standardy europejskie bazują – wbrew temu, co mówił premier
Kaczyński – na energii odnawialnej, a nie jądrowej.
Apelujemy o poważne potraktowanie zobowiązań
wynikających ze Szczytu w Brukseli i przygotowanie „Strategii
zrównoważonego rozwoju energetyki”, w której nacisk położony
zostanie na realizację celów przyjętych w Brukseli. W Polsce do
2020 roku udział energii odnawialnych należy zwiększyć do 20
proc.
Źródło: Rada Krajowa Zielonych 2004