Beskidy, Plichowice, Toszek, Gliwice, Zabrze, Knurów, Żory, Lubliniec, Ruda Śląska. To tylko niektóre miejsca, w których uczestnicy akcji "Jeżdżę i pomagam" walczą o to, aby za 100 000 przejechanych kilometrów pomóc w rehabilitacji dzieci z Gliwic.
W akcji “Jeżdżę i pomagam” uczestniczy ponad pół tysiąca rowerzystów z całego Śląska. – To osoby, które lubią spędzać swój czas na rowerze, odkrywając niezwykłości naszego regionu, a przy okazji pomagają – wyjaśnia Katarzyna Lenartowicz, zastępca dyrektora Europy Centralnej. – Cała akcja ma z jednej strony zmotywować każdego z nas do odejścia sprzed telewizora i nawet krótkiego wyjazdu rowerem, z drugiej ma też rzeczywiście coś zmienić, pomagając w rehabilitacji najmłodszym podopiecznym Społecznego Komitetu Pomocy Osobom Niepełnosprawnych z Gliwic. Bardzo cieszymy się, że większość osób walczących razem z nami o przejechanie 100 000 kilometrów podchodzi do tego bardzo bezpiecznie, promując jazdę w kaskach. Dba także o dobrą zabawę i rzeczywiste cieszenie się pięknem naszego regionu. Wakacje to tak naprawdę świetny czas na to, aby w rodzinnym gronie poznać bliższe i dalsze okolice.
Jak przystąpić do społecznego wydarzenia, które przygotowuje Europa Centralna? Na dobry początek trzeba przejechać chociaż kilometrowy dystans i wykonać selfie oraz jedno zdjęcie dokumentujące trasę. Potem trzeba zarejestrować się w specjalnym formularzu, uzupełniając dystans i odwiedzić centrum odbierając specjalną koszulkę. W niej dalej można pokonywać kilometry. Za każdy z nich Europa przekazuje 15 groszy na cel społeczny. – Do wyjazdu na rowerze lepiej się przygotować – dodaje Katarzyna Lenartowicz. – Warto sprawdzić pogodę, zaplanować trasę z pomocą mapy i przy dłuższych wyprawach wytyczyć sobie punkty postojowe. Jeśli chcemy rejestrować nasz przejazd, możemy go zintegrować z którąś z licznych aplikacji na smartfony. Rowerowa „zbiórka” kilometrów trwa do 18 września.
Źródło: Europa Centralna, Adam Piwek