Rozwój technologiczny już dawno wkroczył w erę, której nie prorokowali nawet najśmielsi pisarze science-fiction. I chociaż wciąż daleko nam do lotów kosmicznych czy kolonizacji odległych planet, posiadamy coraz więcej rozwiązań pozwalających nam znacząco poprawić komfort życia. Jednym z nich jest Skype.
Dostępny globalnie darmowy program do rozmów głosowych znany jest od lat, jednak niedawno przeżył swój drugi boom, a to za sprawą powszechności użytkowania smartfonów, tabletów i małych, mobilnych netbooków. Jeżeli dołożymy do tego szybkie połączenia internetowe oferowane przez firmy telekomunikacyjne, otrzymujemy doskonałe narzędzie do biznesu: poprowadzenie telekonferencji siedząc na ławce w parku czy przy kawie w kawiarni nie sprawia już większego problemu, a rozmawiać z partnerem biznesowym znajdującym się na drugim końcu świata możemy o każdej porze dnia i nocy.
Miesięczne statystyki użytkowania Skype’a przedstawiają liczby absolutnie niezwykłe – 300 milionów użytkowników i „przegadane” 2 miliardy (!) minut są najlepszym dowodem na popularność tego prostego programu. Jednak programiści wciąż pracują nad jego udoskonalaniem, by przyciągnąć jeszcze więcej osób pragnących wykorzystać niezwykłe możliwości rozmów przez Internet.
Microsoft, producent Skype’a, postanowił rzucić wyzwanie największemu ograniczeniu globalnej komunikacji, a więc barierom językowym. Obecnie najczęściej używanymi językami świata są angielski, chiński i hiszpański, ale nawet znając doskonale wszystkie trzy, wciąż stawać będziemy przed problemem komunikacji werbalnej z osobami mówiącymi w innych językach. I właśnie na ten aspekt zwrócił uwagę Satya Nadella (dyrektor generalny Microsoftu) podczas targów technologicznych CodeCon.
Nadella ogłosił, że trwają intensywne prace nad dodaniem do Skype’a funkcji tłumaczenia w locie, do czego wykorzystywany jest algorytm Microsoft Translatora. Podczas prezentacji można było obejrzeć bieżące tłumaczenie angielsko-niemieckie oraz niemiecko-angielskie, ponieważ na razie obsługiwane są jedynie te dwa języki. Oczywiście prace nad Skype Translatorem – bo tak ma się nazywać finalny produkt – będą trwały jeszcze długo, ale to, co udało się osiągnąć inżynierom Microsoftu już robi ogromne wrażenie!
Warto przy okazji zwrócić uwagę na to, jak doskonałą strategię wypracował sobie gigant z Redmond. Kupując Skype’a, zapłacił jedynie za program do głosowej komunikacji przez sieć. Kiedy powstała komórka odpowiedzialna za Microsoft Translator, niemalże oczywistym było wykorzystanie jej, prędzej lub później, w połączeniu ze Skypem. Amerykański potentat po raz kolejny udowodnił, że w kwestii planowania i wykorzystywania rozwiązań technologicznych pozostawia konkurencję daleko w tyle.
Kiedy Skype Tranlsator zyska pełną funkcjonalność, nietrudno się domyślić, że stanie się kolejną rewolucją w dziedzinie technologii użytkowych. Globalną rewolucją – bo z opcji tłumaczenia w locie skorzystają nie tylko wielkie korporacje czy przedsiębiorcy działający na rynku międzynarodowym, ale przede wszystkim zwykli użytkownicy Skype’a, którzy wykorzystują tehcnologię do nawiązywania znajomości na całym świecie.
Informacja o pracach nad Skype Translator ma jeszcze dwa pozytywne wydźwięki: po pierwsze, wersja beta programu prawdopodobnie trafi na Windowsy 8 jeszcze przed końcem 2014 roku; po drugie, potwierdziła się informacja o zaawansowanych pracach Microsoftu nad Cortaną w języku polskim. Cortana – czego mogą nie wiedzieć osoby nie korzystające z Windows Phone – to sztuczna inteligencja pełni ąca funkcje osobistego asystenta (coś na wzór Siri w iPhone’ach). Istnieją duże szanse, że Polscy użytkownicy będą mieli okazję skorzystać z tego rozwiązania, jako jedni z pierwszych na świecie!
Rozwój technologii związanych z językami i komunikacją znacząco przyczyni się do zmiany w naszym życiu. Istnieje wiele „globalnych” technologii, ale chyba żadne nie są tak wyczekiwane, jak te pozwalające na pokonanie barier komunikacyjnych pomiędzy osobami pochodzącymi z różnych stron świata. Można by rzec, że Microsoft stara się wprowadzić w życie hasło wchłoniętej niedawno fińskiej Nokii – Connecting people. To, co w haśle reklamowym koncernu komórkowego było swoistego rodzaju grą skojarzeń, teraz ma szanse stać się rzeczywistością.
Źródło: Technologie.ngo.pl