Sieć Obywatelska Watchdog Polska: Doświadczenia na zwierzętach mniej jawne
Sieć Obywatelska Watchdog Polska i Fundacja na Rzecz Prawnej Ochrony Zwierząt i Kontroli Obywatelskiej “Lex Nova” złożyły wspólnie stanowisko dotyczące niektórych propozycji zawartych w projekcie ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych.
(numer w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów – UC35).
W nowelizacji ustawy proponuje się dwie zmiany, które w znaczący sposób ograniczą jawność procesu udzielania zgód na doświadczenia.
Wszystko tajne
Pierwsza proponowana zmiana dotyczy większego utajnienia prac Krajowej Komisji Etycznej (KKE) i Lokalnych Komisji Etycznych (LKE). Dotychczas ich członkowie byli zobowiązanie do nieujawniania informacji, które uzyskali w związku z wydawaniem zgód na przeprowadzenie doświadczeń na zwierzętach i ocen retrospektywnych. W nowelizacji proponuje się, by członkowie komisji nie mogli ujawniać żadnych informacji związanych z ich pracą.
Prowadzi to do sytuacji, w której członek lokalnej komisji etycznej nie będzie mógł podzielić się żadną informacją z członkiem innej lokalnej komisji etycznej. Jest to o tyle absurdalne, że część informacji dotyczących prac komisji można uzyskać, korzystając z prawa do informacji publicznej. A to prawo można ograniczyć tylko w wyjątkowych, przewidzianych przez Konstytucję okolicznościach. Art. 61 ust. 3 Konstytucji RP mówi, że ograniczenie prawa do informacji może nastąpić wyłącznie ze względu na określoną w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa. Dlatego trudno byłoby uzasadnić ustawowe wyłączenie jawności wszystkich informacji dotyczących prac komisji.
Co więcej, takie wyłączenie odbyłoby się ze szkodą dla celu powoływania komisji etycznych, czyli dla ochrony zwierząt. Jak piszemy w opinii:
"Projektodawca powinien przede wszystkim zadbać o jakość pracy komisji, która bezpośrednio przekłada się na jakość ochrony zwierząt doświadczalnych w Polsce. Stowarzyszenie wskazuje na doświadczenie Fundacji na Rzecz Prawnej Ochrony Zwierząt i Kontroli Obywatelskiej “Lex Nova”, biorącej udział w postępowaniach administracyjnych o udzielenie zgody na doświadczenie, która mając dostęp do akt spraw oraz informacje, uzyskane na drodze dostępu do informacji publicznej, w przeszłości zidentyfikowała nieuczciwe i nieetyczne praktyki, takie jak składanie do dwóch komisji przez dwóch użytkowników tego samego projektu, wykonywanego przez te same osoby, czy składanie do kilku komisji wniosków o udzielenie zgody na doświadczenia, które nie uzyskały zgody w trakcie postępowania przed innymi lke bądź KKE. Fundacja informowała o podobnych przypadkach Krajową Komisję Etyczną d.s. Doświadczeń na Zwierzętach, skutkiem czego było wprowadzenie zmian we wzorach wniosków o wydanie zgody na doświadczenie oraz wystosowanie listu przez KKE do wszystkich lke oraz wnioskodawców, w którym potępiła ona stosowanie podobnych, nieetycznych praktyk (pismo KKE do lke i wnioskodawców z dnia 6 grudnia 2018 r.)".
Ograniczenie jawności procedowania komisji sprawi, że wiele nieuczciwych praktyk nie zostanie w ogóle zidentyfikowanych.
Brak społecznej kontroli
Drugą sprawą, która budzi nasz sprzeciw, jest wyłączenie udziału organizacji społecznych z postępowań o wydanie zgody na doświadczenia na zwierzętach. Tymczasem to właśnie udział organizacji przyczyniał się do wykrycia problemów i dostarczenia dodatkowej informacji komisjom etycznym.
Jak piszemy w opinii:
"Zapewnienie organizacjom społecznym, których celem statutowym jest ochrona zwierząt, możliwości udziału w postępowaniach o wydanie zgody na doświadczenia na zwierzętach jest jednym z najistotniejszych, już sprawdzonych mechanizmów kontroli systemu ochrony zwierząt doświadczalnych. Udział takich organizacji pozwala bowiem na przedstawienie dodatkowych dowodów, w tym ekspertyz, pozwalających lke na uzupełnienie materiału dowodowego oraz wszechstronne rozważenie wszystkich okoliczności sprawy, także tych, których być może nie przedstawił wnioskodawca, przed podjęciem decyzji.
Niewątpliwie leży również w interesie społecznym, aby w sytuacji ujawnionych w toku postępowania wątpliwości, przed wydaniem merytorycznej decyzji w sprawie, komisja zapoznała się ze stanowiskiem także innego podmiotu, niż wnioskodawca".
Zwracamy też uwagę na skład komisji etycznych. Brak jawności i wyłączenie organizacji społecznych z postępowań, to dla wielu osób (tylko nie dla zwierząt) wymarzona sytuacja:
"Podkreślenia wymaga fakt, iż w lokalnych komisjach etycznych zasiadają osoby zatrudnione przez jednostki, które są wpisane do rejestru użytkowników czy hodowców, są to nie tylko przedstawiciele nauk przyrodniczych, ale również często osoby reprezentujące nauki humanistyczne. Jako przedstawiciele organizacji społecznych w komisjach zasiadają również osoby zrzeszone w Polskim Towarzystwie Nauk o Zwierzętach Laboratoryjnych PolLASA, które same są naukowcami wykonującymi doświadczenia na zwierzętach. W takiej sytuacji realizacja art. 38 ust. 1 ustawy (niezależność członków komisji od użytkowników, hodowców i dostawców) jest iluzoryczna. Komisje wydają niejednokrotnie decyzje stronnicze, bez należytej dbałości o wyjaśnienie wszelkich okoliczności, o jakich mówi art. 47 ustawy".
Z całą opinią można się zapoznać w naszym Biuletynie Informacji Publicznej (opinia).
Źródło: Sieć Obywatelska Watchdog Polska