Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Otwarta Trybuna to miejsce prezentacji idei, które wykraczały poza tematykę paneli dyskusyjnych OSES 2014. Praktycy, badacze i wizjonerzy mieli 10 minut, aby podzielić się z publicznością swoją wiedzą, doświadczeniem i pomysłami. Spotkanie prowadziła Aleksandra Muzińska z TISE SA.
Taka już natura Ogólnopolskich Spotkań Ekonomii Społecznej, że wśród dyskusji poświęconych rządowym strategiom rozwoju przedsiębiorczości społecznej, współpracy z klasycznym biznesem, odpowiedzialności samorządów terytorialnych za zrównoważony rozwój lokalnych wspólnot, ginie jednostkowy, ludzki wymiar przedsiębiorczości społecznej. Brakuje szczerej opowieści o tym, co jest mocną stroną przedsiębiorców, a co zwyczajnie się nie udaje. Gdzie szukać pomocy i inspiracji poza finansowanym z unijnych środków systemem instytucji wsparcia? Jak prezentują się polskie przedsiębiorstwa społeczne w świetle najnowszych badań naukowych? Stąd pomysł, aby stworzyć praktykom, badaczom i osobom zainteresowanym przestrzeń do prezentacji myśli i poglądów, dla których zabrakło miejsca w głównym nurcie konferencji.
Reklama
Spółdzielcza hierarchia
Jako pierwsza wystąpiła Agnieszka Ścigaj ze Spółdzielni Socjalnej Opoka, która zaledwie dzień wcześniej odbierała w Pałacu Prezydenckim nagrodę dla Najlepszego Przedsiębiorstwa Społecznego Roku. Wystąpienie Ścigaj było o tyle cenne, że na przykładzie jednej z najlepiej funkcjonujących spółdzielni socjalnych w Polsce, mogliśmy dowiedzieć się, jakie wyzwania wiążą się z zatrudnianiem osób wykluczonych społecznie i stopniowym włączaniem ich w proces zarządzania przedsiębiorstwem. Z 50 zatrudnionych w spółdzielni Opoka 90% to osoby, które miały trudności na rynku pracy. W większości są to osoby z niepełnosprawnościami. Spółdzielnia korzysta ponadto z możliwości zatrudnienia wspieranego. Opoka stworzyła też własny Zakład Aktywności Zawodowej, który odgrywa niebagatelną rolę rehabilitacyjną.
Ścigaj przyznała, że głównym problemem spółdzielni jest brak kwalifikacji pracowników i ich niska efektywność. Do tego dochodzą złe nawyki i problemy osobowe, które skutkują konfliktami, słabą identyfikacją z firmą i wysoce niekooperatywną postawą. Spółdzielnia rozwiązuje te problemy korzystając z wszelkich możliwych treningów i doradztwa, organizuje spotkania integracyjne dla zespołu.
Wiceprezes Opoki, w oparciu o własne doświadczenie stwierdziła, że hierarchia jest niezbędna dla sprawnego funkcjonowania. Aby móc doskonalić zarządzanie spółdzielnią potrzebne są gotowe wzory procedur i procesów dopasowanych do realiów przedsiębiorstwa społecznego oraz pieniądze na wysoko wykwalifikowaną kadrę menadżerską.
Mocną stroną spółdzielni, zdaniem Ścigaj, jest jej wielobranżowość, co pozwala dywersyfikować źródła przychodów. Taka działalność tworzy też wiele nowych wyzwań, jak: budowanie odmiennych kwalifikacji w poszczególnych zespołach, konieczność bliskiej współpracy między działami, uporządkowanie komunikacji między nimi.
Wypić to piwo spółdzielcze
Kolejny głos praktyków należał do Agnieszki Dejny ze Spółdzielni Socjalnej Dalba z Pucka. Dalba działa na rynku dopiero od maja 2014 r. i zajmuje się produkcją piwa. Jest to pierwszy spółdzielczy browar w Polsce. Inspiracją dla uruchomienia takiej działalności były podobne inicjatywy z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Mozambiku. Pomysłodawcy uznali, że należy wykorzystać modę na małe, lokalne browary, która zapanowała ostatnio w naszym kraju. Szybko okazało się, że współpracą zainteresowane są duże firmy, które zamawiają specjalne dostawy personalizowanego piwa.
Pomorski browar postanowił nawiązać w swojej identyfikacji wizualnej do marynistyki. I tak nazwy poszczególnych piw zaczerpnięto od węzłów żeglarskich (Cumowe, Ratownicze), a szyjka każdej butelki owinięta jest liną z profesjonalnie zawiązanym węzłem.
W Dalbie pracuje 13 osób z niepełnosprawnością intelektualną. Jak podkreśliła Dejna, aby móc sprawnie funkcjonować konieczna jest silna hierarchia i podział obowiązków, gdyż niemożliwe jest, aby włączyć osoby z niepełnosprawnością w system zarządzania spółdzielnią, podejmowanie decyzji. Może się to kłócić z powszechnym wyobrażeniem o zasadach spółdzielczości, ale to cena prowadzenia przedsiębiorstwa społecznego o takim charakterze.
Nie tylko spółdzielnie
Zbyszko Siewkowski ze Stowarzyszenia ETAP z Poznania przedstawił prowadzone przez stowarzyszenie Centrum Integracji Społecznej. Poznański CIS jest największym (100 uczestników!) i najbardziej efektywnym (71% znajdujących zatrudnienie) tego typu podmiotem w Wielkopolsce. Siewkowski szczegółowo opowiedział o tym, jak zorganizowany jest każdy dzień pracy Centrum i w jaki sposób uczestnicy są objęci wsparciem psychologicznym, poradnictwem zawodowym i socjalnym. CIS funkcjonuje w formie czterech warsztatów zawodowych: ogrodniczego, porządkowego, konserwacji terenów zewnętrznych i opieki nad osobą starszą i niepełnosprawną.
Siewkowski przedstawił też ciekawą strukturę finansowania Centrum. Działalność ta jest naturalnie finansowana ze środków publicznych Urzędu Miasta Poznania oraz projektu systemowego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Jednak aż 50% przychodów pochodzi z własnej działalności gospodarczej Centrum, co pozwala na równoważenie źródeł przychodów, jak również jest doskonałym wskaźnikiem rozwoju gospodarczego CIS.
Sprawdźmy pomysł
Kolejny prelegent, Konrad Wydra z Fundacji Restytucja z Sosnowca opowiedział o pomyśle fundacji na stworzenie przedsiębiorstwa społecznego, które rozwiązałoby dwa problemy za jednym razem: problem bezdomnych zwierząt i problem resocjalizacji osób skazanych. Wzorem inicjatyw ze Stanów Zjednoczonych czy Danii fundacja chciałaby stworzyć sieć schronisk dla bezdomnych zwierząt przy zakładach karnych w całej Polsce. Osadzeni w zakładach karnych zajmowaliby się pielęgnacją i przygotowaniem do adopcji bezpańskich psów i kotów. Fundacja przygotowuje się właśnie bo budowy pierwszego schroniska w okolicach Strzelina w woj. dolnośląskim. Doświadczenia zagraniczne pokazują, jak niezwykłe skutki przynoszą tego typu projekty – a w Polsce niestety ani bezdomnych zwierząt, ani więźniów nie brakuje.
Spółdzielczy głuchy telefon
Kolejne trzy prezentacje należały do badaczy środowiska ekonomii społecznej. Karolina Majdzińska ze Szkoły Głównej Handlowej przebadała bardzo dokładnie funkcjonowanie spółdzielni socjalnych na Mazowszu. Niestety zebrane przez nią, przede wszystkim drogą telefoniczną, informacje nie są optymistyczne. Dla przykładu 14 z 40 przebadanych spółdzielni nie miało obowiązkowego wydzielonego funduszu reintegracyjnego, a cztery przyznały, że nie prowadziły nigdy żadnej reintegracji. Przypomnijmy, że taka działalność jest podstawowym, ustawowym celem spółdzielni socjalnej.
Najciekawszym jednak wnioskiem, jaki płynie z badań Majdzińskiej, jest ten dotyczący faktycznej liczebności funkcjonujących spółdzielni socjalnych na Mazowszu. Badaczce z całą pewnością udało się potwierdzić funkcjonowanie jedynie 42% z zarejestrowanych spółdzielni socjalnych! To proporcje, które najpewniej można przenieść również na szczebel ogólnokrajowy. Wyniki badań są o tyle ciekawe, że w trakcie jednej z sesji OSES przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych potwierdzili oficjalnie, że nie posiadają żadnych danych pozwalających określić ile spośród zarejestrowanych w bazie związku ponad 1200 spółdzielni socjalnych faktycznie funkcjonuje. To czyni badanie Majdzińskiej tym bardziej ważnym dla oceny kondycji sektora spółdzielczości socjalnej.
Cena zawsze górą
Tadeusz Joniewicz z Fundacji CentrumCSR.PL przestawił wyniki dwuletnich badań poświęconych stosowaniu klauzul społecznych i środowiskowych w zamówieniach publicznych. Fundacja wzięła pod lupę ministerstwa, urzędy miejskie oraz uczelnie wyższe z Warszawy, Katowic, Krakowa, Wrocławia i Poznania. W czasie monitoringu sprawdzone zostały m.in. zamówienia na usługi ochroniarskie, cateringowe, pielęgnacji zieleni, utrzymania czystości, robót budowlanych, które należą do najczęstszych form działalności chociażby spółdzielni socjalnych.
Wyniki monitoringu są przygnębiające. Na ponad 600 sprawdzonych ogłoszeń z zakresu usług ochroniarskich, cateringowych i budowlanych nie znalazło się ani jedno zawierające klauzulę społeczną, a ledwie 15 nosiło znamiona zamówień społecznie odpowiedzialnych, tzn. stawiało przed wykonawcą wymóg np. zatrudniania pracowników na umowę o pracę.
Joniewicz przypomniał, że rynek zamówień publicznych miał w 2013 r. w Polsce wartość ponad 8% PKB. Tym samym jest to ogromną pole do współpracy między instytucjami publicznymi a sektorem ekonomii społecznej.
Ceny idą w dół
Trzecią prezentacja badawcza poświęcona była wynikom monitoringu Fundacji Instytut Spraw Publicznych, która w latach 2010–2013 zbadała problemy, jakie trapią przedsiębiorstwa społeczne i nierzadko doprowadzają do zawieszenia ich działalności. Wiele przyczyn zamykania przedsiębiorstw jest typowych również dla klasycznego biznesu np. brak wprowadzenia odpowiednich procedur i standaryzacji zadań. Jednak typową pułapką, w jaką wpadają przedsiębiorstwa społeczne jest reagowanie na trudną sytuację bezwzględną obniżką ceny usługi. Większość przedsiębiorstw społecznych konkuruje ceną, a to często niewłaściwa taktyka. Warto pamiętać, że konkurować można także jakością produktu czy usługi, należytą obsługą klienta i solidną marką.
Pomocna dłoń gniazda
Agnieszka Orzechowska z NESsT Polska przedstawiła wnioski z pierwszego roku działalności jej organizacji w Polsce. NESsT przy pomocy specjalistów z banku JP Morgan przez kilka miesięcy prowadziło cykl szkoleń i doradztwa dla osób fizycznych i przedsiębiorców, którzy chcieliby uruchomić własne przedsięwzięcia w obszarze ekonomii społecznej. Cykl wsparcia został zaplanowany tak, aby oszczędzić uczestnikom rozczarowania w zderzeniu z brutalnymi realiami rynku. Najpierw sprawdzono, czy pomysł na utworzenie lub rozwój podmiotu jest realistyczny, czy organizacja ma środki na jego realizację, czy zasoby ludzkie i lider będą w stanie poradzić sobie z tym wyzwaniem. I najważniejsze: czy grupa ta ma pomysł na to, co chce osiągnąć za 3 i za 5 lat. Przedsiębiorczość nie może bazować na chwilowej okazji, powinna tworzyć trwałe podstawy dalszej działalności i funkcjonować tak jak biznes – mając plany na odleglejszą przyszłość: lepszą lub gorszą.
W czasie Otwartej Trybuny znalazło się miejsce dla osób, które chciały zareklamować swoją działalność – przedsiębiorców, badaczy. Podzielić się doświadczeniami i zwrócić uwagę na to, jak rzeczywistość wymusza modyfikację idealnego modelu przedsiębiorczości społecznej w Polsce. Popularność Otwartej Trybuny i frekwencja wskazują, że warto ten pomysł zrealizować również w kolejnych edycjach OSES.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.