Samorządy muszą zadbać o wszystkie dzieci, także te z domów dziecka
System pieczy zastępczej w Polsce ma szansę działać sprawnie. Jednak, podobnie jak inne sfery życia, jest podatny na zmiany społeczne, gospodarcze i kulturowe. Obowiązujące przepisy powinny zostać znowelizowane, a wsparcie wychowanków opuszczających placówki opiekuńczo-wychowawcze (tzw. domy dziecka) dostosowane do realnych potrzeb młodych ludzi.
Diagnozę sytuacji stanowi Raport „Start w dorosłość”[1], zrealizowany na zlecenie Fundacji Dobrych Inicjatyw. Przepełnione placówki, niedobory kadrowe czy brak mieszkań treningowych i opóźnienia w wypłacie pomocy finansowej na rozpoczęcie samodzielnego życia to tylko niektóre problemy, z jakimi boryka się dziś piecza zastępcza w Polsce.
Problem przepełnionych i niedoinwestowanych domów dziecka skutkuje nie tylko brakiem bezpiecznego miejsca dla najmłodszych, ale uderza w nastoletnich wychowanków pieczy zastępczej. Zdarza się, że młodzi ludzie, często niegotowi do samodzielnego życia, są „wypychani” za próg placówki opiekuńczo-wychowawczej (POW), by zwolnić miejsce kolejnym dzieciom.
Obecnie wielu wychowanków wpada z jednego systemu opieki (POW) do drugiego (urzędy pracy, OPS-y). Wspieranie bezpiecznego i skutecznego procesu usamodzielnienia powinno być priorytetem władz samorządowych i Powiatowych Centrów Pomocy Rodzinie. W praktyce zdarza się, że pracownik PCPR tylko raz spotyka się z wychowankiem, a jego rolą jest przygotowanie i podpisanie dokumentów. Tymczasem, raport NIK potwierdza, że oferowana młodym ludziom pomoc jest niewystarczająca.
Wsparcie usamodzielnionych jest niewystarczające
Jak czytamy w Raporcie „Start w dorosłość”: sama wypłata środków na usamodzielnienie nie wystarcza, by proces usamodzielnienia zakończył się sukcesem. Bez odpowiedniego kompleksowego wsparcia mieszkaniec powiatu czy miasta jest zagrożony powrotem do dysfunkcyjnego środowiska, z którego został zabrany jako dziecko. Potrzebna jest bieżąca współpraca PCPR z POW, która ma służyć poznaniu wychowanka, gdy jeszcze przebywa w placówce.
– Podobne wnioski płyną z raportu NIK[2] o udzielaniu pomocy wychowankom placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz rodzinnych form pieczy zastępczej, po kontroli 16 PCPRów i analizie dokumentacji 512 wychowanków. Co przykre, odpowiedzialni za organizowanie wsparcia, w aż połowie przypadków nie wiedzieli, jak potoczyły się losy wychowanków pieczy zastępczej. Jako przedstawiciele trzeciego sektora, wsłuchujemy się w głos młodych ludzi, badamy ich potrzeby i pozostajemy zdeterminowani, by wspólnie wypracować rozwiązania naprawcze dla instytucjonalnej pieczy zastępczej w Polsce. Liczymy na zaangażowanie i wsparcie samorządów w tym zakresie – mówi Bartłomiej Jojczyk, prezes Fundacji Dobrych Inicjatyw.
Ożywmy „martwe” przepisy
Obecnie proces usamodzielniania wychowanka POW jest zaplanowany na 17-18 rok życia. Powinien jednak zaczynać się wcześniej i zdecydowanie należy zmienić w nim proporcje: powinno być w nim więcej praktyki i odpowiedzialności wychowanka, a mniej formalności, dokumentów i kontroli. Dla powodzenia procesu niezbędna jest diagnoza sytuacji wychowanka przed usamodzielnieniem.
Tymczasem Indywidualne Programy Usamodzielnienia (IPU) to obecnie „martwy” zapis ustawy. Powinny być urealnione, w taki sposób by były narzędziem rozwojowej pracy z wychowankiem, a nie formalnością potrzebną do wypłaty świadczeń. Chodzi o rzetelne rozpoznanie potrzeb wychowanka, ale też analizę jego sytuacji rodzinnej, psychospołecznej czy predyspozycji zawodowych. Taka diagnoza powinna być prowadzona na kilku etapach i zespołowo, z udziałem specjalistów, ale też wychowanka.
Posłuchajmy młodych ludzi
Wyniki raportu „Start w dorosłość” pokazały, że głównymi potrzebami i czynnikami ułatwiającymi usamodzielnienie wskazanymi przez wszystkich badanych wychowanków pieczy zastępczej są:
1) skuteczna psychoterapia i wsparcie emocjonalne,
2) dobra diagnoza jako wstęp do doradztwa życiowego i zawodowego,
3) mieszkanie dostępne od razu po opuszczeniu placówki,
4) wspierająca osoba dorosła, która pomaga przetrwać pierwsze miesiące samodzielności.
Optymalne byłoby zapewnienie dostępu do pomocy we wszystkich tych obszarach. Jednak w każdym przypadku wsparcie powinno mieć charakter zindywidualizowany. Spełnienie powyższych czynników zwiększa szanse na niezależność finansową, odporność życiową, radzenie sobie z codziennymi wyzwaniami i zadbanie o swoje potrzeby.
Brak wsparcia może zwiększyć ryzyko wykluczenia społecznego wychowanków opuszczających placówki. Częściej niż ich rówieśnikom z „typowych rodzin” grożą im bezrobocie, ubóstwo i bezdomność, problemy zdrowotne, również ze zdrowiem psychicznym, a także różnego rodzaju uzależnienia. Ponadto mogą częściej mieć konflikty z prawem. Mają także mniejsze szanse na zdobycie wykształcenia średniego lub wyższego. Zatem, jeśli nie otrzymają odpowiedniego wsparcia to w przyszłości państwo, samorząd i społeczeństwo będzie musiało ponosić wysokie koszty tego zaniedbania.
– Fundacja Dobrych Inicjatyw apeluje o nowelizację ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, uchwalenie innych aktów prawnych sprzyjających zmianom w pieczy instytucjonalnej oraz koordynację prac instytucji publicznych (w tym samorządowych) dla zdecydowanego polepszenia sytuacji instytucjonalnej pieczy zastępczej. Proponowane przez Fundację zmiany można poprzeć podpisując petycję dostępną na stronie: https://fdi.org.pl/petycja/. Aby naprawić system pieczy zastępczej kluczowe jest poparcie społeczne proponowanych zmian oraz współpraca z przedstawicielami administracji rządowej i samorządowej – dodaje Bartłomiej Jojczyk, prezes Fundacji Dobrych Inicjatyw.
Budujmy sieć wsparcia
Warto, aby nad wypracowaniem rozwiązań najlepiej trafiających w potrzeby młodego człowieka pracował zespół specjalistów, złożony z przedstawicieli wszystkich podmiotów, których zadaniem jest usamodzielnienie wychowanka POW. Jego członkowie powinni regularnie się spotykać, by na bieżąco wymieniać się wiedzą i doświadczeniami oraz dzielić się zadaniami. Dziś nie ma realnej współpracy podmiotów, a wsparcie jest rozdrobnione na różne działy administracji.
Jednak istnieje wiele dobrych praktyk, które warto wdrożyć systemowo, aby podnieść skuteczność procesu usamodzielnienia. Poprawa sytuacji jest możliwa, lecz wymaga zaangażowania i odpowiedniego przygotowania osób odpowiedzialnych za współpracę z usamodzielniającymi się młodymi ludźmi. Samorząd musi włączyć się w działania naprawcze w systemie pieczy zastępczej. Jednak zmiany powinny być przemyślane, opracowane w gronie ekspertów i wdrażane stopniowo, a nie rewolucyjne, ponieważ ich konsekwencje dotkną najbardziej wychowanków, którzy i tak są w bardzo trudnej sytuacji życiowej.
Źródło: Fundacja Dobrych Inicjatyw