Rzeki i przyroda pod toporem ustawy „powodziowej” – organizacje apelują do polityków
Organizacje społeczne i przyrodnicze zrzeszone w Koalicji Ratujmy Rzeki (KRR) biją na alarm! Nowelizacja tzw. ustawy powodziowej (druk nr 1176), uchwalona bez konsultacji społecznych, a obecnie procedowana w Senacie, zagraża polskim rzekom i narusza prawo krajowe oraz unijne.
Furtka do dowolnych wycinek i regulacji
Pod pretekstem usuwania skutków powodzi ustawa umożliwia prowadzenie inwestycji hydrotechnicznych, regulację rzek i wycinkę drzew bez wymaganych ocen oddziaływania na środowisko i zezwoleń. Szczególne kontrowersje budzi art. 16 pkt 2 (w projekcie: art. 15 p. 2), który wprowadza możliwość realizacji 66 inwestycji bez decyzji środowiskowej, nawet jeśli obejmują one działania dewastujące przyrodę: nowe budowle hydrotechniczne, pogłębianie koryt rzecznych czy umacnianie brzegów. Ustawa pozwala też Wodom Polskim na wycinanie drzew i krzewów z koryt rzek bez konieczności uzyskiwania zezwoleń. Zdaniem KRR to otwarta furtka do niekontrolowanych ingerencji w środowisko.
„To furtka do dowolnych wycinek i regulacji. Tylko dlatego, że osiem miesięcy temu miala miejsce powódź, będzie można dziś bez konsultacji społecznych przeprowadzić poważne inwestycje ingerujące w środowisko i życie mieszkańców. To rażące nadużycie” – ostrzegają autorzy listu otwartego skierowanego do parlamentarzystów i parlamentarzystek.
Bez konsultacji i w sprzeczności z prawem
W swoim liście Koalicja Ratujmy Rzeki wskazuje, że nowelizacja:
- narusza unijne dyrektywy środowiskowe, w tym:
- Dyrektywę SEA (2001/42/WE) o strategicznych ocenach oddziaływania na środowisko;
- Dyrektywę EIA (2011/92/UE) o ocenach oddziaływania na środowisko przedsięwzięć;
- Dyrektywę siedliskową (92/43/EWG) chroniącą siedliska i gatunki;
- Ramową Dyrektywę Wodną (2000/60/WE) zakazującą pogarszania stanu wód;
- łamie Konwencję z Aarhus, ograniczając udział społeczeństwa w tworzeniu prawa i w decyzjach dotyczących środowiska;
- pozostaje w sprzeczności z unijnym rozporządzeniem Nature Restoration Law, które nakłada obowiązek renaturyzacji i odbudowy zdegradowanych ekosystemów, w tym rzek.
Organizacje podkreślają, że projekt ustawy został przyjęty z pominięciem konsultacji publicznych, mimo że wprowadza przepisy mogące znacząco wpłynąć na środowisko, klimat i życie lokalnych społeczności. „To nie tylko ignorowanie prawa, ale także ludzi, którzy będą żyć z konsekwencjami tych decyzji przez dekady” – czytamy w liście. Krytyczne stanowisko w stosunku do tej zmiany prawa wyraziła także Państwowa Rada Ochrony Przyrody (PROP).
Wśród zagrożonych inwestycjami rzek wymienia się m.in. Nysę Kłodzką, Złoty Potok, Prudnik i Bóbr, które mają zostać uregulowane na dziesiątkach kilometrów. Zdaniem ekspertów, nowoczesna ochrona przeciwpowodziowa powinna opierać się na renaturyzacji rzek i zwiększaniu ich naturalnej retencji, a nie na ich dalszym „betonowaniu”.
Koalicja Ratujmy Rzeki apeluje do parlamentarzystów i parlamentarzystek o:
- dostosowanie ustawy do przepisów prawa unijnego i krajowego w zakresie ochrony środowiska, wód i udziału społeczeństwa,
- przeprowadzenie pełnych i transparentnych konsultacji publicznych,
- usunięcie art. 16 pkt. 2, który znosi podstawowe wymogi ochrony środowiska.
„Nie jesteśmy przeciwko ochronie przeciwpowodziowej. Jesteśmy przeciwko rozwiązaniom, które dewastują przyrodę, nie dając realnej ochrony ludziom” – podsumowuje Koalicja Ratujmy Rzeki.
-
List otwarty KRR w sprawie zagrożeń dla rzek i przyrody wynikających z nowelizacji ustawy o usuwaniu skutków powodzi.pdf
pdf ・151.98 kB
-
List do Marszałka Senatu
pdf ・124.91 kB
-
Opinia
pdf ・827.23 kB
Źródło: Koalicja Ratujmy Rzeki i Polska Zielona Sieć