Nie studenci, ale prezesi firm coraz częściej budują place zabaw dla dzieci - Agnieszka Sijka opisuje w Rzeczpospolitej wolontariuszy w białych kołnierzykach.
"Łopata, wiadro, grabie i dużo dobrych chęci – taki zestaw
„narzędzi” zabrała ze sobą na wolontariacką sobotę Alicja Kopeć. Do
kąta poszły buty na obcasie, eleganckie ubranie, aktówka i
paragrafy.
– Człowiek czuje się dumny, kiedy później może dotknąć tego, co
własnoręcznie zrobił – mówi Alicja, prawnik oraz doradca zarządu w
firmie Provident Polska. (…)
Od lat panowało przekonanie, że do pomocy są bardziej skore osoby o
niższych dochodach, starsze lub nastolatkowi.
– Nic bardziej mylnego – przekonują osoby związane z promowaniem
idei pracy charytatywnej. Z badań Stowarzyszenia Klon/Jawor, które
na co dzień wspiera organizacje pozarządowe, wynika, że ponad 32
proc. wolontariuszy to osoby z wyższym wykształceniem. Dla
porównania: ze świadectwem szkoły średniej jest tylko 22 proc.
Badania pokazują też, że najczęściej z organizacjami
woluntarystycznymi związane są osoby w średnim wieku, czyli między
- a 45. rokiem życia. – Osoby młodsze wolną jednorazowe akcję,
gdzie dużo się dzieje i nie muszą wykonywać mozolnej, mrówczej,
systematycznej pracy – mówi Paulina Koszewska z Centrum
Wolontariatu. – Długotrwała pomoc wymaga większego zaangażowania i
poświęcenia czasu, a jak wiadomo, młodzież ma go mało. Małgorzata
Skibińska, kierownik ds. personalnych w Provident Polska, zanim
odpowie na pytanie, dlaczego pomaga innym, chwilę się zastanawia. –
Jestem osobą szczęśliwą, która w życiu osiągnęła większość
założonych celów. Mam rodzinę, przyjaciół, piszę pracę doktorską –
wymienia Skibińska. – Po tylu latach w biznesie poszukuję nowych
obszarów poza pracą i rodziną, w których mogłabym się zrealizować.
"
Więcej: "Jak biały kołnierzyk pracuje za darmo", Agnieszka
Sijka, Rzeczpospolita, 2 lutego 2008 r.