Przepisy o 1% są nieścisłe. Jeśli podatnik będzie zwlekał z przekazaniem swojego jednego procenta do ostatniej chwili czyli 2 maja 2006, to tą samą kwotę będzie mógł odliczyć ponownie w przyszłym roku. Innymi słowy: będzie mógł oszukać fiskusa - podaje "Rzeczpospolita". To może się źle przysłużyć organizacjom pożytku publicznego.
Podatnik ma czas na wpłatę swojego 1% do ostatniego dnia
składania zeznań. W tym roku jest to 2 maja (ponieważ 30 kwietnia
to niedziela, a 1 maja Święto Pracy). Tu okazuje się, że wpłata
akurat w tym dniu daje mu też prawo do pomniejszenia podatku o ten
sam 1 proc. za 2006 r.
Art. 27d ust. 2a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wskazuje, że zmniejszenie podatku "obejmuje wpłaty dokonane od 1 maja do 31 grudnia roku podatkowego oraz od 1 stycznia do dnia złożenia zeznania za rok podatkowy, nie później jednak niż do upływu terminu określonego dla złożenia tego zeznania".
W "Rzeczpospolitej" z 6 marca 2006 czytamy:
"Czy możemy pomniejszyć podatek za 2006 r.? Tak, gdyż dokonaliśmy
wpłaty "od 1 maja do 31 grudnia roku podatkowego". Przepisy dają
nam więc prawo do podwójnego odliczenia. Można z tego wyciągnąć
prosty wniosek - jedna wpłata, dwa odliczenia. Dlaczego tak jest?
Twórca przepisu najwyraźniej nie zorientował się, że ostatni dzień
na złożenie zeznania to nie zawsze 30 kwietnia. 2 maja jest zarówno
ostatnim dniem, w którym można wpłacić 1 proc. podatku za 2005 r.,
jak i dniem, w którym można już przekazać darowiznę do rozliczenia
w 2006 r".
Ministerstwo Finansów twierdzi jednak, że pomimo
niedopracowanych przepisów, nie będzie można odliczyć dwa razy tej
samej wpłaty. Anna Adamkiewicz, p.o. zastępcy dyrektora Biura
Komunikacji Społecznej powiedziała "Rz", że podatek zmniejsza się o
faktycznie poniesione wydatki.
W komentarzu Paweł Blajer ostrzega, że nie ma sensu czekać z
rocznym rozliczeniem do ostatniej chwili, bo wtedy trudniej będzie
poprawić ewentualne inne błędy:
- Po drugie i to jest najważniejsze w dzieleniu się podatkiem nie
chodzi przecież o to, aby skorzystać z ulgi, ale przede wszystkim o
wsparcie szlachetnych celów. One dostaną od nas tyle środków, ile
naprawdę wpłacimy.