Rok po ujawnieniu masowej inwigilacji: polskim władzom nie przeszkadza nadzór nad komunikacją elektroniczną
5 czerwca 2013 r. dzięki Edwardowi Snowdenowi opinia publiczna na całym świecie dowiedziała się o masowej, prewencyjnej inwigilacji prowadzonej przez amerykańskie służby. Od roku każdy tydzień przynosi nowe informacje. Choć nadal nie są jasne intencje samego Snowdena, bezprawna kontrola naszej komunikacji elektronicznej pozostaje bezspornym faktem. 450 organizacji społecznych na całym świecie i ponad 350 tys. osób prywatnych, w tym wiele z Polski, sprzeciwiło się takiej skali inwigilacji, podpisując się pod 13 zasadami, które powinny ograniczać nadzór nad komunikacją elektroniczną. Zła wiadomość dla polskich obywateli brzmi: polskie władze wciąż uważają, że nic się nie stało.
Mimo wielu prób dowiedzenia się, co najważniejsze osoby w Polsce wiedzą i sądzą o amerykańskich programach inwigilacji, oraz skłonienia ich do podjęcia konkretnych działań w imieniu polskich obywateli rządzący konsekwentnie ignorują problem. Nie jest więc wielkim zaskoczeniem, że wizyta prezydenta Baracka Obamy w Warszawie została potraktowana wyłącznie w kategoriach wielkiego święta, podczas którego nie przewidziano miejsca na zadawanie trudnych pytań o relacje polsko-amerykańskie. Przeciwnie: premier Tusk ogłosił publicznie, że nasze relacje z Amerykanami mają się doskonale i nie wymagają nawet rozmowy.
„Mamy na ten temat inne zdanie i z uporem powtarzamy je premierowi oraz innym przedstawicielom polskich władz, dopytując o udział Polski w amerykańskich programach inwigilacji, a także domagając się reakcji na doniesienia Edwarda Snowdena. Nie zgadzamy się na demokrację bez odpowiedzialności i gwarancji ochrony praw człowieka” – komentuje Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon.
W ciągu minionych 12 miesięcy stopniowo poznawaliśmy kolejne informacje dotyczące inwigilowania światowych przywódców, współpracy europejskich służb z wywiadem USA i skali programów wymierzonych nie w terrorystów, ale w niewinnych obywateli. Doczekaliśmy się reakcji ONZ, Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i przywódców różnych krajów.
„Polskie władze konsekwentnie milczą, a debata publiczna sprowadzana jest do roztrząsania intencji samego Edwarda Snowdena – tak jakby ujawnione przez niego fakty nie mówiły same za siebie. Wczorajsza akcja Fundacji Panoptykon »Inwigilacja to nie wolność! Powiedz to 4 czerwca« pokazała, że wiele osób oczekuje poważnego potraktowania tych doniesień i nie utożsamia działań USA z obroną demokratycznych wartości” – dodaje Katarzyna Szymielewicz.
Źródło: Fundacja Panoptykon