Nowe przepisy dotyczące sposobu rozliczania 1% podatku na Organizacje Pożytku Publicznego niweczą zaangażowanie rodziców w zbiórkę pieniędzy na leczenie niepełnosprawnych dzieci. Chociaż nowe zasady rozliczania 1% w poprzez podanie nazwy fundacji w formularzu PIT są dużym ułatwieniem i je popieram, to podatnik nie ma możliwości wskazania celu szczegółowego (tak było dotychczas). W formularzu PIT można wpisać tylko nazwę i konto Fundacji. Nie można natomiast wpisać imienia i nazwiska dziecka lub jego numeru ewidencyjnego w Fundacji.
W konsekwencji pieniądze będą trafiać tylko na ogólne konto
Fundacji. DO TEJ PORY BYŁY DWIE MOŻLIWOŚCI PRZEKAZYWANIA: na ogólne
konto Fundacji albo na subkonto konkretnego dziecka, członka
Fundacji. W drugim przypadku rodzice niepełnosprawnego dziecka,
zgodnie z umową zawartą z Fundacją, musieli samodzielnie starać się
o środki poprzez wysyłanie apeli o pomoc. Darczyńca mógł wpłacić
pieniądze na konto Fundacji podając imię i nazwisko dziecka lub
jego nr ewidencyjny. Wtedy pieniądze były księgowane przez Fundację
na indywidualnym subkoncie dziecka i całkowicie przeznaczane na
jego leczenie i rehabilitację. Było to możliwe właśnie dzięki
podaniu danych dziecka. Teraz takiej możliwości nie będzie.
Takie uregulowania niweczą cały dotychczasowy wysiłek jaki rodzice
niepełnosprawnych dzieci wkładali w wysyłanie apeli o pomoc do
ludzi i przedsiębiorstw oraz starań wśród rodziny i znajomych o
wpłaty właśnie na konkretne dziecko. W KONSEKWENCJI DLA RODZICÓW
OZNACZA TO KONIEC SKUTECZNEJ REHABILITACJI DZIECI.
Ponieważ do końca roku pozostało niewiele czasu konieczne jest
natychmiastowe wydanie interpretacji dla urzędów skarbowych przez
Ministerstwo Finansów, która pozwoli dopisywać w PIT-ach obok nazwy
Organizacji Pożytku Publicznego, imienia i nazwiska dziecka lub
jego indywidualnego numeru ewidencyjnego nadanego przez OPP (każde
dziecko już taki posiada).
Jestem właśnie w takiej sytuacji. Mój synek Karolek ma 4 latka. W
wyniku niedotlenienia okołoporodowego cierpi na mózgowe porażenie
dziecięce. Nie chodzi, nie mówi i ma rozwijającą się padaczkę.
Poprawa stanu mojego synka uzależniona jest od bardzo intensywnego
leczenia. Najskuteczniejszym sposobem jest uczestnictwo w
specjalistycznych turnusach rehabilitacyjnych. Niestety są one
bardzo kosztowne i nie jestem w stanie ich sfinansować ponieważ
koszt 2-tygodniowego turnusu to 3600 zł, a w założeniu Karol
powinien być na sześciu takich w roku. Dotychczas wysyłanie apeli
do darczyńców pozwoliło uczestniczyć w kilku.
Organizacje Pożytku Publicznego nie będą w stanie przekazać każdemu
dziecku większych kwot od tych, które rodzice własnym wysiłkiem
zbierają sami w ramach członkostwa ich dzieci w OPP. Dla przykładu
w Fundacji, do której należy mój synek jest ponad 4500 dzieci w
różnym wieku i z różnymi schorzeniami. Jak w takim przypadku
rozdzielić środki?
BARDZO PROSZĘ O INTERWENCJĘ W MINISTERSTWIE FINANSÓW ORAZ
PORUSZENIE TEMATU NA ŁAMACH GAZETY. MF DO TEJ PORY NIE ODPOWIADA NA
PYTANIA W TEJ SPRAWIE, A ZBLIŻA SIĘ KONIEC ROKU. JAKO RODZICE
JESTEŚMY ZROZPACZENI I NIE WIEMY CO ROBIĆ.
MOŻEMY ZOSTAĆ POZBAWIENI SZANS NA ZDOBYCIE ŚRODKÓW NA LECZENIE I
REHABILITACJĘ NASZYCH DZIECI I ZAPRZEPASZCZENIE DOTYCHCZASOWYCH
EFEKTÓW LECZENIA!
Bardzo proszę o pomoc, Kamil Kubiś, mój tel. 507 179 790