Mit o „nieinfekowalności” urządzeń z logo Apple upadł dawno temu, ale przyznać trzeba, że masowe zagrożenia dla Mac'ów pojawiają się zdecydowanie rzadziej, niż dla PC-tów. Teraz jednak mamy do czynienia z całkiem mocnym uderzeniem hakerów.
Informację o niebezpieczeństwie puścili w świat specjaliści z firmy Dr. Web, zajmującej się bezpieczeństwem informatycznym. Jak oszacowali analitycy, zarażonych zostało 17 tysięcy komputerów na całym świecie, a wszystkie z nich to Maki. Do infekcji robak używa Javy – to zresztą nie pierwszy raz, kiedy właśnie ten język okazuje się achillesową piętą jabłkowych urządzeń.
Wredne stworzenie nazywa się Mac.BackDoor.iWorm i podłącza zainfekowaną maszynę do sieci botnet, jednocześnie dając hakerom dostęp do wszystkich informacji zgromadzonych na dysku. Wykorzystuje metodę auto-rozsyłania, korzystając z zainstalowanych komunikatorów, książki adresowej i klienta poczty, a także innych aplikacji, w których pamięci znajdzie dane kontaktowe (organizery, kalendarze, etc.). Wkrada się do systemu przez dziurę w zabezpieczeniach systemu Mac OS X. Co gorsze, krąży po jednym z największych forów na świecie – reddit.com. Właśnie tam wyszukuje ofiary.
Połączone komputery mogą służyć chociażby do przeprowadzenia ataków DDoS. Według raportu Dr. Web, w samych tylko Stanach Zjednoczonych i Kanadzie zainfekowanych zostało łącznie 4600 Mac'ów. Póki co, nie ma również skutecznego sposobu pozbycia się robaka z systemu. Warto przejrzeć dysk w poszukiwaniu foldera o nazwie „JavaW”. Jeżeli go mamy, oznacza to na 99%, że padliśmy ofiarą ataku.
Źródło: Technologie.ngo.pl