Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
19 sierpnia 2002 około 300 osób spotkało się przy kolejowej rampie w Otwocku, w miejscu, skąd w 1942 wywieziono mieszkańców tego miasta do obozów zagłady.
„Wszyscy na ziemię, plac jest duży, wszystkich pomieści. Ach, jesteście już, całe miasto jest. Przyjmijcie tedy do wiadomości, że zostajecie wysłani wszyscy [...]. Z ogólnej liczby dwunasty tysięcy mieszkańców getta na placu siedzi osiem tysięcy. Przeważająca część z nich stawiła się sama. Oszukano ich wszystkich. [...]
Żono moja Anko, o czym wtedy myślałaś? [...] Może patrzysz na Polaków, którzy jadą w przepełnionych wagonach elektrycznych i oglądają Żydów otwockich po raz ostatni? Jedni są na pewno szczerze zadowoleni i żartują, patrząc ja grzecznie wyglądają Żydzi na placu, zupełnie jak stado baranów: drudzy zaś pochylają głowy w milczeniu lub robią znak krzyża świętego, szepcząc requiescat in pace. Wszak widzą już przed sobą trupy” - tymi słowami, które poprzedzał dźwięk nadjeżdżającego pociągu, rozpoczęła się uroczystość z okazji 60. rocznicy zlikwidowania getta w Otwocku.
Przeczytał je Piotr Sommer, a były to fragmenty niezwykle poruszającego pamiętnika żydowskiego policjanta z otwockiego getta, Calela Perechodnika, który choć nie przeżył okupacji, zdążył jednak opisać te zdarzenia.
Zapalono świece na murze rampy, łódzki kantor Simcha Keller Keller zaśpiewał pieśń „Ma`amin” do melodii ułożonej przez cadyka z Modrzyc w wagonie jadącym do Treblinki. Potem goście i mieszkańcy miasta - zarówno starzy, którzy pamiętają czasy wojny, jak i młodzi, nie zawsze znający historię swego miasta, oraz reprezentanci gmin żydowskich, a także księża i siostry elżbietanki (z zakonu ratującego Żydów podczas okupacji), trzymając zapalone świeczki i znicze, przemaszerowali przez tory kolejowe do Kamienia pamięci, znajdującego się na ulicy Reymonta.
Przy obelisku pan Nowodworski, którego rodzina zginęła w Otwocku wspólnie z innymi odmówił kadisz - modlitwę za zmarłych i psalmy. Modlitwę Jana Pawła II za naród żydowski poprowadził ks. Lemański z parafii Miłosierdzia Bożego na Ługach, współinicjator powstania Społecznego Komitetu Pamięci Żydów Otwockich i Karczewskich.
Stojąc wśród tłumu, można było usłyszeć wiele słów wzruszenia, urywki wspomnień, jak choćby opowieść kobiety, na której podwórku zakopano zwłoki młodej dziewczyny i która potem pomagała Żydom w czasie okupacji. Wiele osób gorąco modliło się, wiele wydawało się głęboko poruszonych, gdy odczytywano kolejne fragmenty pamiętnika.
Jak przyznał sam organizator, redaktor naczelny „Więzi”, Zbigniew Nosowski, który przewodniczy Komitetowi Pamięci, gości było więcej niż się spodziewano: dla wielu osób nie starczyło ulotek z tekstami modlitw po polsku i po hebrajsku.
Wydaje się, że ta podniosła, ale pozbawiona niepotrzebnego patosu uroczystość, stała się naprawdę ważnym społecznie wydarzeniem. Można to odczytać jako wyraźne świadectwo pewnej zmiany. Być może, dzięki pracy i zaangażowaniu wielu osób, nadeszły czasy, kiedy będziemy gotowi zmierzyć się z trudną historią, czego dowodem będzie zadbanie o zniszczone i sponiewierane cmentarze naszych dawnych współmieszakńców.
Pamiętnik Anny Frank jest w Holandii przedmiotem ogólnonarodowej dyskusji, a dom, w którym się ukrywała, obowiązkowym punktem turystycznych wycieczek.
Kto w Polsce słyszał o Calelu Perechodniku?
W organizowaniu uroczystości pomogli: Zarząd Miasta Otwocka, warszawska gmina żydowska, redakcja miesięcznika "Więź", firma Exitus, stowarzyszenie Komuna Otwock.
Żono moja Anko, o czym wtedy myślałaś? [...] Może patrzysz na Polaków, którzy jadą w przepełnionych wagonach elektrycznych i oglądają Żydów otwockich po raz ostatni? Jedni są na pewno szczerze zadowoleni i żartują, patrząc ja grzecznie wyglądają Żydzi na placu, zupełnie jak stado baranów: drudzy zaś pochylają głowy w milczeniu lub robią znak krzyża świętego, szepcząc requiescat in pace. Wszak widzą już przed sobą trupy” - tymi słowami, które poprzedzał dźwięk nadjeżdżającego pociągu, rozpoczęła się uroczystość z okazji 60. rocznicy zlikwidowania getta w Otwocku.
Przeczytał je Piotr Sommer, a były to fragmenty niezwykle poruszającego pamiętnika żydowskiego policjanta z otwockiego getta, Calela Perechodnika, który choć nie przeżył okupacji, zdążył jednak opisać te zdarzenia.
Zapalono świece na murze rampy, łódzki kantor Simcha Keller Keller zaśpiewał pieśń „Ma`amin” do melodii ułożonej przez cadyka z Modrzyc w wagonie jadącym do Treblinki. Potem goście i mieszkańcy miasta - zarówno starzy, którzy pamiętają czasy wojny, jak i młodzi, nie zawsze znający historię swego miasta, oraz reprezentanci gmin żydowskich, a także księża i siostry elżbietanki (z zakonu ratującego Żydów podczas okupacji), trzymając zapalone świeczki i znicze, przemaszerowali przez tory kolejowe do Kamienia pamięci, znajdującego się na ulicy Reymonta.
Przy obelisku pan Nowodworski, którego rodzina zginęła w Otwocku wspólnie z innymi odmówił kadisz - modlitwę za zmarłych i psalmy. Modlitwę Jana Pawła II za naród żydowski poprowadził ks. Lemański z parafii Miłosierdzia Bożego na Ługach, współinicjator powstania Społecznego Komitetu Pamięci Żydów Otwockich i Karczewskich.
Stojąc wśród tłumu, można było usłyszeć wiele słów wzruszenia, urywki wspomnień, jak choćby opowieść kobiety, na której podwórku zakopano zwłoki młodej dziewczyny i która potem pomagała Żydom w czasie okupacji. Wiele osób gorąco modliło się, wiele wydawało się głęboko poruszonych, gdy odczytywano kolejne fragmenty pamiętnika.
Jak przyznał sam organizator, redaktor naczelny „Więzi”, Zbigniew Nosowski, który przewodniczy Komitetowi Pamięci, gości było więcej niż się spodziewano: dla wielu osób nie starczyło ulotek z tekstami modlitw po polsku i po hebrajsku.
Z. Nosowski i rabin J. Kanofsky autor: M. Ostaszewski |
Wydaje się, że ta podniosła, ale pozbawiona niepotrzebnego patosu uroczystość, stała się naprawdę ważnym społecznie wydarzeniem. Można to odczytać jako wyraźne świadectwo pewnej zmiany. Być może, dzięki pracy i zaangażowaniu wielu osób, nadeszły czasy, kiedy będziemy gotowi zmierzyć się z trudną historią, czego dowodem będzie zadbanie o zniszczone i sponiewierane cmentarze naszych dawnych współmieszakńców.
Pamiętnik Anny Frank jest w Holandii przedmiotem ogólnonarodowej dyskusji, a dom, w którym się ukrywała, obowiązkowym punktem turystycznych wycieczek.
Kto w Polsce słyszał o Calelu Perechodniku?
W organizowaniu uroczystości pomogli: Zarząd Miasta Otwocka, warszawska gmina żydowska, redakcja miesięcznika "Więź", firma Exitus, stowarzyszenie Komuna Otwock.
Źródło: inf. własna
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.