Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Czy pozarządowe instytucje rynku pracy (PIRP) są konkurencją dla publicznych służb zatrudnienia? Czy można je porównać do prywatnych agencji zatrudnienia? O czym trzeba pamiętać budując sieć organizacji i czego się wystrzegać? Te tematy podnosili paneliści oraz 80 gości spotkania, jakie miało miejsce 14 września w Warszawie. Było ono inauguracją budowy sieci PIRP, realizowanej przez FISE w partnerstwie z Fundacją Aktywizacja i Fundacją Imago.
Impulsem do uruchomienia projektu budowy sieci PIRP skłoniły jego uczestników doświadczenia związane ze śledzeniem i zgłaszaniem uwag do zapisów nowelizacji Ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (list otwarty w tej sprawie można przeczytać tutaj). NGO pomagające każdego roku dziesiątkom tysięcy bezrobotnych to potężne zgrupowanie organizacji. Jednak, choć stanowią blisko 1/10 wszystkich podmiotów III sektora (i 5% agencji zatrudnienia), to brak im właściwej reprezentacji, narzędzi komunikacji oraz uzgadniania wspólnego stanowiska, a także środowiskowych ekspertów oraz aktywistów, którzy broniliby jego interesów. W rezultacie sektor ten ma bardzo niewielki wpływ na to, jak formułowane są w Polsce regulacje, które dotyczą aktywnych polityk zatrudnienia. Mimo tego, że formalnie przedstawiciele administracji powtarzają, że chce skutecznie wykorzystać potencjał sektora pozarządowego w zakresie aktywizacji zawodowej. – Pospolite ruszenie organizacji pozarządowych się nie sprawdza, bo rząd nie ma partnera do rozmowy, który miałby legitymizację do reprezentowania całego środowiska. Sieci zrzeszające ogół NGOsów nie są w stanie zajmować się sprawami branżowymi, dotyczącymi niewielkiej, wyspecjalizowanej części sektora pozarządowego. PIRPy potrzebują więc własnej organizacji, własnego sojuszu, o czym wspominał w bezpośrednich rozmowach sam wiceminister Jacek Męcina, główny architekt ostatniej reformy urzędów pracy – mówiła otwierając spotkanie Magdalena Klaus, prezeska FISE.
Reklama
O nowy otwarciu wspominała także Dorota Pasterczyk, zastępczyni dyrektora Departamentu Rynku Pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS). – Nowa Ustawa pozwoli – po raz pierwszy na tak dużą skalę – zlecać usługi aktywizacyjne poza urzędy pracy. Jednym z ważniejszych jej elementów jest także Program Aktywizacja i Integracja (PAI), który może być realizowany w dwóch modelach: współpracy powiatowego urzędu pracy (PUP) z ośrodkiem pomocy społecznej (OPS) lub we współpracy PUP z NGO – kreśliła nowe perspektywy podczas spotkania.
Temat kontraktowania usług przez urzędy pracy rozwinął Piotr Kuźniak, prezes Fundacji Imago, zabiegający o korzystne dla sektora PIRP zapisy podczas prac sejmowej Podkomisji ds. Rynku Pracy. – Zmiana ustawowa otworzyła dwie drogi zlecania usług aktywizacyjnych. Jedna to zmodyfikowany artykuł 61b, określający zasady zlecania obsługi wręcz pojedynczych bezrobotnych. Druga to nowy artykuł 66d, a właściwie cały nowy rozdział 13c ustawy, gdzie opisana jest zupełnie nowa formuła zlecania – tylko dla części PUPów, dotycząca pakietów po co najmniej 200 osób z jednego urzędu. W obu przypadkach partnerami urzędów mają być agencje zatrudnienia – a niewiele organizacji pozarządowych ma taki status – tłumaczył. – Choć dostrzegam ewolucję w filozofii działania resortu pracy, ciągle trudno mówić o jakiejś równowadze sił wykorzystywanych do działań z bezrobotnymi – główny ciężar spoczywa zdecydowanie po stronie publicznych służb zatrudnienia, a potencjał PIRPów jest bardzo daleki do wykorzystania – oceniał. Jego krótką prezentację na temat głównych zmian w Ustawie o promocji zatrudnienia można znaleźć tutaj.
Fot. FISE
Dyskusję na temat sieciowania PIRP i relacji publiczne służby – NGO – prywatne agencje zatrudnienia zaczął Krzysztof Balon, sekretarz Rady Programowej Wspólnoty Roboczej Związków Organizacji Socjalnych. – Zacznijmy od kwestii fundamentalnych. Skoro mówimy o bezrobociu i rynku pracy, to powinniśmy zdefiniować nasze podejście do tych zagadnień. Czy praca jest takim samym towarem jak jabłka, a więc podlega identycznym siłom rynkowym? – pytał. – Moim zdaniem praca ma rolę szczególną – społeczną i ekonomiczną, a sprowadzanie jej do prostego towaru to uproszczenie, po którym trudno znaleźć większy sens w działania trzeciego sektora jako takiego, a organizacji pozarządowych zajmujących się aktywizacją zawodową w szczególności. Pamiętajmy więc o wartościach – apelował.
– Temat „grantozy” zostawmy może na inne konferencje, jednak faktycznie za sporymi środkami finansowymi, jakimi wspierano ekonomię społeczną, poszło wiele organizacji. W rezultacie balans pomiędzy działaniami na rzecz zatrudnienia i integracji społecznej, a tymi na rzecz ekonomii społecznej, został zachwiany wyraźnie na korzyść tej drugiej. Ta równowaga będzie jednak wracać, z korzyścią dla ich efektywności i podążania za realnymi potrzebami, które po stronie aktywizacji zawodowej grup oddalonych od rynku pracy są ogromne – naświetlił swój punkt widzenia Tomasz Schimanek, ekspert ds. organizacji pozarządowych i programów społecznych.
– A jaki jest potencjał sektora PIRP w Polsce? Na to pytanie bardzo trudno odpowiedzieć – analizował Andrzej Klimczuk, socjolog, doktorant w Kolegium Społeczno-Ekonomicznym Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. – Dla przykładu w bazie Klon/Jawor znajduje się 4776 podmiotów zajmujących się promocją zatrudnienia i aktywizacją zawodową osób bez pracy i zagrożonych jej utratą. Ile faktycznie działa na tym polu – i to w sposób ciągły? Trudno ocenić – podobnie jak to, jaka część PIRP nie znalazła się w bazie. Bez wątpienia NGOsy z tej grupy są w większości niewielkie, czyli sektor jest bardzo mocno rozdrobniony. Jest to przesłanka do działań sieciujących – podsumował.
– Na tym tle jesteśmy wyjątkiem, bo zatrudniamy na etatach już ponad 200 osób i pomagamy tak dużej liczbie niepełnosprawnych, że nasze działania można śmiało porównywać z osiągnięciami całych krajowych służb zatrudnienia – komentowała Agata Gawska, wiceprezeska Fundacji Aktywizacja, również wielokrotnie aktywna na posiedzeniach Podkomisji ds. Rynku Pracy. – Zaczęłam się tym „chwalić” w chwili, gdy zrozumiałam, jak bardzo niedoceniany jest sektor pozarządowy jako pracodawca. Brakuje aktualnych, dokładnych danych, ale można oszacować, że zatrudnia on 100–200 tys. ludzi. Nie zdając sobie z tego sprawy resort pracy wykreślił NGO z zapisów określających skład Naczelnej Rady Zatrudnienia, najważniejszego ciała konsultacyjnego MPiPS, którego jestem członkiem. Dlatego właśnie PIRPy muszą być widoczne jako grupa, jako całość – inaczej będą zbiorem małych podmiotów, których głosy będą ignorowane – podkreślała.
Fot. FISE
Sieć mogłaby się przydać także urzędnikom. – Wielu moich kolegów powtarza, że nawet byliby zainteresowani współpracą z NGO, ale w ich powiecie nie ma organizacji, które zajmują się bezrobotnymi, albo nie mają nic ciekawego do zaoferowania – zwracała uwagę Justyna Piasecka, zastępczyni dyrektora PUP w Wałbrzychu, jeden z najbardziej aktywnych kierowników urzędów pracy w dziedzinie współpracy z organizacjami pozarządowymi. – Skąd to wiedzą? Po prostu nigdy na takie nie natrafili, a nie mają czasu, by specjalnie ich szukać. Gdyby mogli łatwo sprawdzić jakie podmioty są najbliżej i czym się zajmują – to wyeliminowałoby pierwszą barierę w kontaktach: barierę niewiedzy – mówiła z przekonaniem.
Waldemar Weihs, prezes Fundacji Merkury z Wałbrzycha i szef Dolnośląskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, jeden z inicjatorów wspomnianego wyżej listu otwartego w sprawie reformy urzędów pracy, zwracał uwagę na proces tworzenia i działania sieci. – Dolny Śląsk jest tak zfederalizowany, że nie ma już żadnego publicznego wsparcia dla procesu sieciowania się organizacji w tej części Polski. Cóż, jesteśmy zgrani, aktywni jako federacja, ale to nie znaczy, że możemy usiąść na laurach, bo administracja nas respektuje i gładko współpracujemy. To jest robota bez końca, czasami walka. Dlatego budując sieć warto najwięcej uwagi poświęcić wykorzystaniu zapału i energii poszczególnych członków. Formuła prawna sieci jest mniej istotna jak to, na ile udaje się wykorzystać tę energię, utrzymać tę dynamikę – sugerował.
Czy tworząc sieć organizacji zajmujących się aktywizacją zawodową tworzy się jakieś zagrożenie dla publicznych służb zatrudnienia? – Po pierwsze: bez sieci takie organizacje i tak będą istniały, bo powstają z pragnienia działania i pragnienia pomagania tym, którzy z różnych powodów nie radzą sobie na wolnym rynku pracy. Po drugie: urzędy zajmują się wszystkimi bezrobotnymi, których jest aktualnie blisko 1,9 miliona, co tworzy spore obciążenie administracyjne. PIRPy mają za to swoje specjalności. W niektórych segmentach bezrobotni skuteczną pomoc otrzymują wyłącznie od NGO. Oddając bezrobotnych, którzy wymagają skomplikowanej, wielorakiej pomocy, podmiotom zewnętrznym, PUPy mogą przesunąć swoje zasoby tam, gdzie są skuteczniejsze. Publiczne służby i PIRPy to więc naturalni sojusznicy, a nie rywale – wyjaśniała Agata Gawska.
– Podobnie jest w przypadku prywatnych agencji zatrudnienia i PIRPów – mówił Andrzej Klimczuk. – Klienci agencji to zupełnie inna grupa ludzi niż klienci NGOsów. Nie ma więc ani powodu, ani sensu w porównywaniu skuteczności działania tych dwóch grup podmiotów. Można np. porównywać prędkość rekina i geparda, ale po co? Trudno mówić o konflikcie czy konkurencji między tymi grupami podmiotów – zwracał uwagę.
Krzysztof Balon dodał w tym miejscu, że współpraca pomiędzy służbami publicznymi a podmiotami zewnętrznymi (prywatnymi firmami i NGOsami) nie może być cedowaniem funkcji państwa na rynek. – Kopiowanie rozwiązań brytyjskich np. przy kontraktowaniu usług rynku pracy budzi mój niepokój, sugeruje bowiem sięganie do modelu, w którym dochodzi do kurczenia się obszaru działania państwa, z rosnącym znaczeniem wolnego rynku, który wyraźnie działa z korzyścią dla mniejszości kosztem większości. Kryteria dobra wspólnego i dobra publicznego zastępowane są efektywnością rynkową. Warto też wspomnieć o specyfice kulturowej różnych rozwiązań regulacyjnych – i tym, że nie wszystko można łatwo przeszczepiać na polski grunt. Dodałbym, że nie wszystko warto przeszczepiać, nie wspominając już o tym, że na szczęście póki co mamy jeszcze konstytucję, która określa to, czym państwo powinno się zajmować – dodał.
Fot. FISE
Sieć, jaka ma powstać w ramach projektu realizowanego przez FISE, Fundację Aktywizacja i Fundację Imago najpierw w województwach śląskim i mazowieckim, a następnie w całym kraju, nie będzie się w założeniach opierać na zagranicznych modelach, ale na polskich przykładach skutecznych i aktywnych ciał tego typu. – Chcielibyśmy wykorzystać doświadczenia zdobyte przy tworzeniu Stałej Konferencji Ekonomii Społecznej (SKES), która wyrosła na rodzaj sojuszu liderów ekonomii społecznej – wskazywała założenia projektu Magdalena Klaus. – Ale nie mamy gotowej recepty, nie chcemy udawać, że wszystko wiemy najlepiej. Dlatego będziemy zapraszać ekspertów do naszej grupy roboczej oraz przeprowadzić badania fokusowe i zyskać coś więcej niż wewnętrzne przekonanie o tym, czego potrzebują organizacje pozarządowe zajmujące się rynkiem pracy, jakie mają być ich standardy i jak mają te standardy funkcjonować. Za 10 miesięcy będziemy mądrzejsi i wtedy zaprezentujemy nasz pomysł porozumienia: jego formułę, zasady i szczegółowe cele – nakreśliła wizję.
Spotkanie było wydarzeniem towarzyszącym Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych, a jego organizatorem była Fundacja Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, która realizuje projekt w partnerstwie z zarejestrowaną w Warszawie Fundacją Aktywizacja i wrocławską Fundacją Imago. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął Związek Powiatów Polskich.
Spotkanie organizowane jest dzięki środkom z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki – Działanie 5.4 Wzmacnianie potencjału trzeciego sektora.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.