Jak upadają organizacje: fundacje, stowarzyszenia, firmy, partie, społeczeństwa i państwa? Upadek przebiega w pięciu etapach…
W 2011 roku Jim Collins podczas corocznego kongresu „Global Leadership Summit” wygłosił prelekcję pt. „Nigdy, przenigdy nie rezygnuj”. Znajdujemy w niej odpowiedź na kilka ważnych pytań związanych z zarządzaniem organizacją, m.in. na pytanie „Jak upadają wielkie organizacje?”. Collins swoją opowieść rozpoczął od historii z prywatnego życia.
Pewnego dnia wraz z żoną Joanne postanowili wbiec na przełęcz o nazwie Electric Pass. Przełęcz zaczyna się na wysokości 3000 metrów i ciągnie się do 4100. Joanne była zwyciężczynią zawodów Iron Men, więc nic dziwnego, że sytuacja wyglądała tak, że on biegnie, a ona czeka. W pewnym momencie Collins zaczął iść, nie mając już siły. Jego żona była daleko przed nim. Biegła prosto na szczyt ubrana w jasnoczerwoną bluzę. Kontynuując historię Collins poinformował, że dwa miesiące później Joanne otrzymała diagnozę, która doprowadziła do dwóch mastektomii. Collins zaznaczył, że mają już to za sobą. Minęło osiem lat i Joanne cieszy się dobrym zdrowiem. Obraz ten utkwił mu jednak mocno w pamięci. Bo, jak zauważa, mamy tu do czynienia z obrazem doskonałego zdrowia, doskonałej siły, z osobą, która w jasnoczerwonej bluzie wbiega na Electric Pass. Ale w środku jego żona już jest chora… Collins szuka analogii tej sytuacji do procesu upadku organizacji. Można być chorym wewnątrz, ale wciąż wydawać się silnym na zewnątrz. Możliwe, że we wstępnym stadium trudno jest to wykryć, ale o wiele łatwiej wyleczyć. Z kolei później o wiele łatwiej wykryć, ale trudniej wyleczyć.
Zespół badawczy pod kierownictwem Jima Collinsa zaczął przyglądać się przedsiębiorstwom, które upadły, szukając różnic w sposobie ich działania w stosunku do firm, które zachowały swoją wielkość i nie upadły. Odkryli w ten sposób pięć etapów upadku.
Jak zauważa Collins: „Porównanie z chorobą jest pomocne, ale nie jest właściwe. Okazuje się bowiem, że wszystkim tym etapom jesteśmy sami sobie winni. W odróżnieniu od choroby, upadek organizacji wynika bardziej z tego, co sam sobie robisz, niż z tego, co ci się przydarza”.
Etap 1: Pycha
Niepohamowana pycha, której źródłem jest sukces. Niepohamowana arogancja, która pozwala nam lekceważyć misję i zapominać o korzeniach. Pozwala nie odnawiać misji na co dzień, z taką samą pasją, jak wtedy, kiedy zaczynaliśmy. Myślimy, że nasz sukces jest w stu procentach naszym dziełem. Uważamy, że nasze wspaniałe rezultaty są niezależne od tego, że Pan Los był dla nas łaskawy, że mieliśmy szczęście. Pycha, która pozwala nam wierzyć, że wszystkie nasze decyzje muszą być z gruntu dobre, bo nasze intencje i nasze serca są dobre.
Etap 2. Chciwość
Niepohamowana żądza zysku. Zachłanność. Mamy sukces. Możemy więcej, i więcej, i jeszcze więcej. Jesteśmy naprawdę dobrzy. To etap, w którym przeliczamy się z własnymi siłami, za dużo wzrostu i ekspansji. Za daleko poza możliwości skutecznego zarządzania. Kluczowym sygnałem ostrzegawczym tego etapu jest złamanie zasady Packarda. Prawo Packadra mówi, że jeżeli dopuścisz do tego, że rozwój organizacji przewyższy Twoją zdolność do obsadzania kluczowych stanowisk właściwymi ludźmi, żeby skutecznie zarządzali tym rozwojem to… upadniesz.
Etap 3. Zaprzeczanie ryzyku
Pycha i chciwość nakręcają nasze działania. Pojawiają się drobne sygnały, że coś działa nie tak. Tracimy członków, brakuje nowych wolontariuszy. Dochodzą do nas opinie, które nie do końca nam się podobają. Ignorujemy je. Posłańcy złych wiadomości nie są mile widziani. Krytyczne znaczenie ma jednak fakt, że zaprzeczamy wrogiej rzeczywistości. Kiedy wykształci się kultura zaprzeczania, to znajdujemy się w pełni na etapie trzecim. Z zewnątrz wyglądamy cały czas na „zdrowych”. Dzięki temu kultura zaprzeczania się wzmacnia.
Etap 4. Panika
Ryzyko, któremu zaprzeczaliśmy, spycha nas w przepaść. Panikujemy, kiedy już widać, że jest bardzo źle. Rozpaczliwe szukamy ratunku, jakiegoś złotego rozwiązania. Przykładowo organizacja szukają jakiegoś charyzmatycznego lidera, który uratuje sytuację. To jednak nie działa. Wielkość organizacji to nie jest pojedynczy proces, jedno wydarzenie. To systematyczne, powolne i zdyscyplinowane budowanie swojej siły. Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem. Rok za rokiem.
Etap 5. Kapitulacja
Roztrwoniliście wszystkie wasze dobra. Ludzi, wizerunek, pieniądze. Następuje kapitulacja i rezygnacja. Wszystkie drogi wyjścia są zamknięte i gra skończona. Jesteście w miejscu, z którego nie ma już powrotu.
Bezpieczniki
Organizacje upadają, bo nie potrafią zdefiniować swoich problemów i ignorują sygnały ostrzegawcze. Warto zauważyć, że do czwartego etapu organizacja wydaje się „zdrowa”. Poniżej lista przykładowych bezpieczników pozwalających chronić się przed upadkiem:
-
Dokonajcie analizy swojej organizacji. Zróbcie spis brutalnych faktów. Odpowiedzcie sobie na pytanie: dlaczego nie możecie zostać w miejscu, w którym jesteście? Następnie stawcie czoła tym faktom.
-
Liczcie sytuacje, w których mieliście szczęście. Gdy zaczniecie liczyć wszystkie sukcesy, które wam się przytrafiły bez waszego udziału, nauczycie się pokory.
- Stale monitorujcie i regulujcie wzrost stowarzyszenia lub fundacji pytaniem, czy na wszystkich kluczowych stanowiskach mamy odpowiednich ludzi zdolnych do zarządzania wzrostem organizacji? Jeżeli nie macie, to oprzyjcie się pokusie wzrostu, do momentu aż będziecie mieć właściwych ludzi.
Nigdy, przenigdy nie rezygnuj
Na koniec warto zacytować ostatni fragment wystąpienia Jima Collinsa: „Nigdy się nie poddawaj. Nigdy, przenigdy. Ścieżka wyjścia z ciemności zaczyna się od tych irytująco wytrwałych jednostek, które z natury nie są zdolne do kapitulacji. Poniesienie dotkliwej porażki, co prawdopodobnie przydarzy się każdej firmie, każdej inicjatywie społecznej, każdemu człowiekowi, to jedno. Ale czymś zupełnie innym jest rezygnacja z wartości i aspiracji, dzięki którym przeciągająca walka ma sens. Bądź gotowy do zmiany taktyki, ale nigdy nie rezygnuj ze swojego podstawowego celu. Bądź gotowy uśmiercić niesprawdzone pomysły, a nawet zakończyć ogromne przedsięwzięcia, w które od dawna byłeś zaangażowany […] Bądź gotów tworzyć sojusze z dawnymi adwersarzami, zaakceptować konieczne kompromisy, ale nigdy nie rezygnuj ze swoich fundamentalnych wartości. Nigdy.”
SKRZYNKA NARZĘDZIOWA
- Nigdy, przenigdy nie rezygnuj, Jim Collins – The Global Leadership Summit 2010 Team Edition DVD, http://gls.org.pl/
- How The Mighty Fall: And Why Some Companies Never Give In, Jim Collins, Random House UK Ltd., 2009
- http://www.jimcollins.com/ – bezpłatne narzędzia dla organizacji
Źródło: inf. nadesłana