Korea Północna odcina się od świata zewnętrznego na wszystkie możliwe sposoby. Właściwie wszystko, co pochodzi spoza granic kraju traktowane jest, jako imperialistyczne zapędy „złego Zachodu”, nie dziwne zatem, że nawet systemy operacyjne reżim ma swoje. Podłączone do cenzurowanego intranetu doskonale spełniają swoje propagandowe funkcje…
Oficjalny dopuszczony do użycia system operacyjny Korei Północnej nosi wdzięczną nazwę Red Star OS i został opracowany w 2002 roku, kiedy postanowiono zlikwidować kilka (dosłownie) egzemplarzy Windowsa. Jest to jedna z dystrybucji Linuxa, opracowana w całości przez północnokoreańskich informatyków z Koreańskiego Centrum Komputerowego. Dostępny jest wyłącznie w języku koreańskim z lokalizacją opartą na północnokoreańskim dialekcie.
Oparty na środowisku graficznym KDE 3.x, Red Star OS wyglądał już jak Windows, ale niedawno przeszedł lifting i teraz przypomina komunistyczną wersję Mac OS X. Nie ma wielkich wymagań - do jego uruchomienia wystarczy już Intel Pentium III, 256 MB pamięci RAM oraz 3 GB miejsca na dysku. W skład Czerwonej Gwiazdy wchodzą edytor tekstu, poczta, odtwarzacze multimediów, gry komputerowe, Mozilla Firefox (sic!) oraz główna gwiazda show, przeglądarka Naenara („Ojczyzna”) podłączona z intranetem - Kwangmyong.
Kwangmyong powstał w 2000 roku, jako zamknięta, darmowa i publiczna sieć obowiązująca w Korei Północnej. Daje ona dostęp do takich funkcji, jak poczta, grupy dyskusyjne oraz wyszukiwarka. Sam intranet nadzorowany jest przez grupę osób związanych z władzą, na barkach których spoczywa filtrowanie treści pod kątem ideologicznym. Kwangmyong nie jest podłączony do globalnej sieci, także nie ma możliwości, aby cokolwiek wyciekło do reżimowego intranetu. Aczkolwiek, po odpowiednim przetworzeniu, trafia doń sporo materiałów powszechnie dostępnych na świecie.
Dostępne w Kwangmyong treści obejmują informacje polityczne, ekonomiczne, naukowe i kulturalne, regionalne serwisy informacyjne, uniwersyteckie serwisy poświęcone badaniom naukowym oraz strony agencji rządowych, instytucji kulturalnych, podmiotów przemysłowych i nieprzemysłowych. Oprócz tego, znaleźć tam można odpowiednio ocenzurowane zagraniczne strony, w przeważającej większości naukowe. Na specjalne życzenie serwisy globalne mogą zostać pobrane z globalnej sieci, przetworzone i po weryfikacji pod kątem cenzury opublikowane w intranecie.
Do światowego Internetu dostęp ma, natomiast, władza - za pomocą specjalnych, tajnych łączy z Chinami.
Źródło: Technologie.ngo.pl