Agresywna polityka klimatyczna, nowoczesna wizja, intensyfikacja działań w celu przestawienia gospodarki na bardziej energooszczędne technologie, to niezbędne czynniki trwałego rozwoju - powiedział prof. Zbigniew Bochniarz w wywiadzie dla ChronmyKlimat.pl
Wiele Pan pisze o konkurencyjności krajów w okresie transformacji... Jest tam zawsze obecny silny aspekt ekologiczny.
Prof. Zbigniew Bochniarz: Tak. Od lat 90 tych prowadzę badania na temat trwałości transformacji z uwzględnieniem takich elementów jak czynniki ekologiczne, ekonomiczne i społeczne. Łączę je z elementem konkurencyjności, która jest podstawowym warunkiem trwałego rozwoju.
Gdzie plasuje się Polska w rankingu konkurencyjności?
Według najnowszego światowego raportu konkurencyjności (The Global Competitivness Report 2009-2010) opracowanego przez profesora Klausa Schwaba z World Economic Forum, Polska zajmuje 46 pozycję, podczas gdy w zeszłym roku zajmowała dopiero 53.
Jakie czynniki brane są pod uwagę?
W siedmiostopniowej skali branych jest pod uwagę 12 czynników: instytucje, infrastruktura, makroekonomiczna stabilność, zdrowie i podstawowa edukacja, edukacja na poziomie wyższym i zawodowym, efektywność rynku dóbr, efektywność rynku pracy, poziom rozwoju rynku finansowego, zaawansowanie technologiczne, rozmiary rynku, poziom zaawansowania biznesu oraz innowacje.
Optymalnie byłoby, gdyby każda z tych kategorii była na możliwie najwyższym, ale równocześnie podobnym poziomie rozwoju, tworząc na wykresie idealne koło. Taka sytuacja dawałaby duże szanse na trwały rozwój.
Co Polska powinna poprawić?
Najsłabszymi punktami Polski są innowacje i infrastruktura. Na poprawę zasługuje również stopień zaawansowania technologicznego. Aby kraj mógł się pomyślnie rozwijać trzeba zwrócić szczególną uwagę na najsłabsze punkty.
W Polsce zbyt słabo promowany jest element eko-innowacyjności. Idziemy w dobrym kierunku, ale nie w takim tempie, jak byśmy mogli. Dobry przykład stanowią kraje skandynawskie, które charakteryzują się bardzo wysoką konkurencyjnością (pozycje: 4-Szwecja, 5-Dania, 6-Finlandia) i ekologicznie przyjazną gospodarką, podobnie zresztą jak Szwajcaria (pierwsze miejsce w tym rankingu).
Jak ekologia i ekonomia mogą na siebie oddziaływać?
Rynek ekologiczny jest w dużym stopniu napędzany przez innowacyjne rozwiązania wynikające ze zrozumienia zagrożeń i potrzeb ekologicznych oraz odpowiadające im nowe instytucje i regulacje.
W Polsce nowoczesna polityka ekologiczna z początku lat 90-tych przyczyniła się do powstania ok. 200 tysięcy miejsc pracy. Są to ważne miejsca pracy, choć rozproszone i nie tak widoczne jak stocznie czy kopalnie.
W USA - gdzie mieszkam od ponad 20 lat, eko-innowacje, a zwłaszcza zielone technologie rozwijają się bardzo dynamicznie. Sprzyja temu obecna administracja. Niższa Izba Kongresu zatwierdziła już nowe prawo energetyczne. Stany Zjednoczone wykorzystują ochronę klimatu i zmieniającą się sytuację energetyczną jako stymulatory postępu. Polska również nie powinna zaprzepaścić tej szansy.
Jednak dopiero od niedawna amerykańska administracja i społeczeństwo dostrzegają ten potencjał…
W poprzednich wyborach społeczeństwo amerykańskie wybrało Busha pod wpływem kampanii, w której głównym akcentem była walka z terroryzmem i zabezpieczenie strategicznych interesów na Bliskim Wschodzie. Poważny udział w finansowaniu tej kampanii miały firmy związane z wydobyciem i przetwórstwem ropy naftowej. Nie były one zainteresowane ani alternatywnymi źródłami energii ani zintensyfikowaniem działań na rzecz ochrony klimatu.
Doradza Pan wielu rządom. Co poradziłby Pan Premierowi Tuskowi?
By prowadził bardziej agresywną politykę klimatyczną! Trzeba podążać za nowoczesną wizją, zamiast bronić starych, niebezpiecznych i często nieefektywnych kopalni. Trzeba mieć odwagę powiedzieć górnikom, że droga rozwoju oparta na węglu w dotychczasowej postaci powoli się kończy.
Należy też zintensyfikować działania w celu przestawienia gospodarki na bardziej energooszczędne technologie, powszechne wykorzystywanie ciepła odpadowego i niekopalnych źródeł energii.
Interes jednej grupy zawodowej nie może stać ponad interesem narodu pozbawiając kraj nowoczesnej i zróżnicowanej strategii rozwoju. Potrzebny jest radykalny program i odpowiednia strategie dojścia, tak na poziomie firmy, jak i miasta, regionu czy kraju.
Dobrym przykładem może być pomysł jednego z moich studentów z Politechniki Śląskiej.
Doprowadził on do zaprzestania wydobycia węgla w okolicach miasta, a tym samym do powstawania szkód górniczych. W zamkniętych kopalniach zorganizował skład nietoksycznych odpadów, dając tym samym możliwość utrzymania miejsc pracy.
Koszty transformacji są jednak dość wysokie….
Musimy jednak zrozumieć, że koszty związane z przestawianiem gospodarki na niskoemisyjną są znacznie mniejsze od tych, jakie przyszłoby zapłacić narodowi i ludzkości, w przypadku gdyby takich działań nie podjęto. Mam tu na myśli przede wszystkim koszty związane z klęskami żywiołowymi będącymi następstwem zmian klimatu, a także koszty ochrony zdrowia przed nowymi chorobami, które się w następstwie tych zmian pojawią.
Mówi Pan, że powinniśmy się przestawić na Odnawialne Źródła Energii? Na jakie w szczególności?
Konkurencyjność uczy pokory - tu się nie wybiera zwycięzców, nie wskazuje, jakie technologie należy wdrażać i daje się wszystkim równe szanse. Trzeba stworzyć miejsce dla przedsiębiorczości i tak inwestować w kapitał ludzki, aby uświadomić możliwości przyszłego rozwoju. Konieczny jest dostęp do edukacji i informacji. Jednak to przedsiębiorca wybiera ostatecznie, jakie rozwiązania chce stosować. Decyduje kryterium opłacalności przy uwzględnieniu wszelkich ograniczeń, tak ekologicznych jak i społecznych.
Źródło: ChronmyKlimat.pl