Razem czy osobno? Sektor pozarządowy sam o sobie
Organizacje pozarządowe coraz częściej kontaktują się ze sobą. Jednocześnie rośnie poczucie konkurencji i konfliktów w środowisku pozarządowym. Wyniki badań pokazują też, że organizacje różnią się w ocenie sektora obywatelskiego jako wspólnoty organizacji.
Kontaktów coraz więcej
Zacieśnianie się relacji wewnątrz sektora pozarządowego jest faktem. Już od kilku lat jesteśmy świadkami wzrostu kontaktów między organizacjami, zarówno sporadycznych, jak i trwałych. Relacje z innymi fundacjami i stowarzyszeniami utrzymuje obecnie 92% organizacji pozarządowych, przy czym dla 33% są to kontakty o trwałym i regularnym charakterze.
Jeszcze dekadę temu (2006 rok) kontakty z innymi organizacjami utrzymywało zaledwie dwie trzecie (66%) fundacji i stowarzyszeń, a tylko w przypadku 18% z nich były to kontakty regularne. Mamy więc do czynienia z rzeczywistym wzmożeniem stosunków między organizacjami, zagęszczaniem sieci powiązań i relacji.
Obok utrzymywania kontaktów, innym wymiarem współpracy wewnątrz sektora pozarządowego jest przynależność do porozumień organizacji pozarządowych. Do porozumień krajowych różnego typu – lokalnych, regionalnych, ogólnopolskich czy też branżowych – należy 31% organizacji.
Jeszcze w 2006 roku do różnego rodzaju polskich związków, federacji czy sieci pozarządowych należało 21% organizacji, w 2008 roku już 28%, w 2010 – 30%, a w 2012 – 34%.
Mamy więc do czynienia z zatrzymaniem wzrostowego trendu i lekkim spadkiem udziału w tych formalnych sieciach współpracy. Być może zaczynamy tu obserwować pewne „nasycenie” federacjami i sieciami – organizacje częściej się ze sobą kontaktują, te kontakty coraz częściej mają trwały i regularny charakter, ale jednocześnie organizacje nieco rzadziej angażują się we współpracę o bardziej formalnym charakterze, która polega na przynależności do różnego rodzaju koalicji.
Poczucie konkurencji rośnie
Inne stowarzyszenia i fundacje, obok lokalnego samorządu, są najważniejszymi partnerami dla organizacji pozarządowych. Jednak wraz ze wzrostem kontaktów między nimi pojawiają się też trudności związane z konfliktami i rywalizacją. Chociaż problemy związane z sektorem pozarządowym jako środowiskiem nie należą do najczęściej wskazywanych trudności (tymi ciągle pozostają kwestie dotyczące pozyskiwania i rozliczania środków), to jednak stają się coraz bardziej dotkliwe i ich znaczenie sukcesywnie rośnie.
Brak współpracy lub konflikty w kręgu organizacji pozarządowych doskwierają 22% organizacji, podczas gdy trzy lata temu na tę trudność wskazywało 17% stowarzyszeń i fundacji. Coraz więcej organizacji zgłasza też, że przeszkadza im konkurencja ze strony innych organizacji pozarządowych. Obecnie 29% stowarzyszeń i fundacji przyznaje, że jest to dla nich dotkliwe, a przed trzema laty takich organizacji było o 7 punktów procentowych mniej.
Indywidualistycznie czy wspólnotowo?
Interpretując powyższe dane, możemy dojść do następującego wniosku: organizacje częściej mają ze sobą relacje, przybywa więc im pól do współpracy, ale też i do konfliktów. Jakie jest więc odczucie organizacji: czy czują się raczej wspólnotą mającą wspólne interesy, czy zbiorem pojedynczych organizacji, z których każda „gra na siebie”, a łączy je głównie rywalizacja?
Liderzy organizacji (w badaniu rozmawialiśmy z przedstawicielami zarządów organizacji, którzy byli proszeni o podanie faktów na temat organizacji, ale też odniesienie się do kilku opinii dotyczących sektora pozarządowego) zapytani o to, czy zgadzają się ze stwierdzeniem, że „w Polsce trudno mówić o istnieniu sektora pozarządowego jako wspólnoty organizacji – istnieją wyłącznie poszczególne organizacje realizujące swoje cele”, odpowiedzieli dość wyraziście. Zdecydowana większość, bo 61%, zgodziła się z tym zdaniem, przy czym 21% ma bardzo silne przekonanie, że trudno mówić o trzecim sektorze jako wspólnocie. 16% organizacji ma odmienną opinię i nie zgadza się ze sformułowaniem, że trudno mówić o sektorze jako wspólnocie.
Przytoczone dane pokazują, że intensyfikujące się kontakty wewnątrz środowiska pozarządowego nie przekładają się na poczcie istnienia społeczności organizacji pozarządowych. Można się jednak zastanawiać, jaki jest stosunek liderów organizacji do postawionej przez nich diagnozy poziomu sektorowej wspólnotowości. Co by odpowiedzieli, gdyby spytać ich nie o to, jak jest, ale jak – ich zdaniem – powinno być?
Inne zebrane w badaniu opinie świadczą o tym, że takie odczucia przynajmniej części liderów organizacji dotyczące stowarzyszeń i fundacji jako społeczności należy interpretować jako dość krytyczną oceną bieżącej sytuacji, a nie stan przez nich pożądany. 42% liderów stowarzyszeń i fundacji nie zgadza się bowiem z tym, że nie ma sensu tworzyć wizji rozwoju całego sektora, a każda organizacja powinna dbać przede wszystkim własny rozwój. Można przypuszczać, że są to działacze, którym zależy na wzmocnieniu poczuciu wspólnotowości sektora. Z drugiej strony są jednak ci, którzy przyjmują odmienne stanowisko – uważają, że wizja rozwoju całego sektora nie ma sensu i warto zająć się rozwojem poszczególnych organizacji. Takiego zdania jest 37% liderów organizacji.
Dwa pomysły na sektor pozarządowy?
Wyniki badań ujawniają brak wspólnego kierunku myślenia o sektorze pozarządowym. Część organizacji prezentuje podejście indywidualistyczne i jest zdania, że warto skupić się przede wszystkim na rozwoju poszczególnych organizacji, a nie sektora pozarządowego jako całości. Taka perspektywa jest bliższa organizacjom ze wsi i małych miast, które funkcjonują bardzo lokalnie i ze swymi działaniami nie wykraczają poza granice gminy czy powiatu. Jeśli zaś spojrzymy na różne branże sektora, okaże się, że takie podejście szczególnie wyróżnia organizacje sportowe.
Z drugiej strony mamy z kolei organizacje prezentujące perspektywę wspólnotową, nastawione na budowanie sektora pozarządowego jako całości, który powinien mieć wspólną wizję rozwoju, a nie skupiać się jedynie na rozwoju pojedynczych stowarzyszeń i fundacji. Taki punkt widzenia jest bardziej typowy dla organizacji z Warszawy czy innych dużych ośrodków miejskich, obejmujących swoimi działaniami cały kraj lub też obecnych na arenie międzynarodowej oraz specjalizujących się w tematyce rozwoju lokalnego.
Podsumowując, można powiedzieć, że po raz kolejny wyniki badań pokazały, że „trudno mówić o istnieniu sektora pozarządowego… jako monolitu”. Ponieważ organizacje są różne: mają różne cele, różne modele działania, różne warunki rozwoju. Niedziwne więc, że ich liderzy różnią się wizją dotyczącą funkcjonowania organizacji i sektora jako całości. Jednak dzięki coraz częstszym kontaktom między organizacjami można liczyć na to, że więcej będzie okazji do tego, żeby o niej rozmawiać.
Co to jest NGO? Ile jest w Polsce NGO? Czym zajmują się NGO? Dowiesz się w serwisie fakty.ngo.pl
61% liderów organizacji zgadza się, że „w Polsce trudno mówić o istnieniu sektora pozarządowego jako wspólnoty organizacji”.
Źródło: inf. własna (fakty.ngo.pl)