Według najnowszego raportu Banku Światowego aż 33 proc. polskiego dochodu krajowego jest wytwarzane przez nielegalne firmy. Tymczasem GUS szacuje szarą strefę na kilkanaście procent PKB.
– Szacujemy, że co najmniej połowa towarów tekstylnych pochodzących z importu nie podlega żadnej kontroli państwa. Jest nieopodatkowana i wchodzi na europejski obszar celny nielegalnie – mówi „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Radosław Klinowski, dyrektor handlowy firmy Andropol SA z Andrychowa. Straty na przemycie tekstyliów mogą wynieść, według ocen polskich przedsiębiorców, od 200 milionów do nawet 1 miliarda złotych rocznie. Szacunki biorą pod uwagę straty także związane z manipulacjami podatkowymi przy legalnym imporcie tkanin.
Straty odczuwa także przemysł budowlany – Połowa tego rynku zdominowana została przez osoby ze Wschodu pracujące w Polsce na czarno. Najczęściej po prostu odpowiadają one na ogłoszenia w prasie typu
Źródło: Dziennik.pl