Rada NGO przy MSZ. Trwają prace nad Ustawą o Współpracy na rzecz Rozwoju
16 września 2004 w gmachu MSZ odbyło się kolejne posiedzenie Rady ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi przy Ministrze Spraw Zagranicznych RP. Poniżej notatka z tego posiedzenia przygotowana przez stronę pozarządową.
Minister rozpoczął spotkanie od poruszenia kwestii udziału polskich
obserwatorów w monitoringu wyborów prezydenckich na Ukrainie i potwierdził, iż MSZ podejmuje
starania, by było możliwe wysłanie polskich obserwatorów we współpracy z biurem ODIHRu. Minister
dodał, że zakłada, iż organizacje pozarządowe rozpoczęły pewne działania przygotowujące, które
umożliwią szybkie działanie w przypadku ogłoszenia rekrutacji. Minister Cimoszewicz nawiązał
również do listu otwartego, który w sprawie obserwacji wyborów został wystosowany do władz RP przez
szereg osobowości polskiego życia publicznego oraz Grupę Zagranica, sugerując, by w przyszłości
wykorzystywać formułę spotkań, również zwoływanych ad hoc, dla podejmowania ważnych dla nas tematów
i unikać formuły listów, która sugeruje brak funkcjonowania dialogu pomiędzy instytucjami.
Minister rozpoczął dyskusję pytając o te zapisy w ustawie, które
budzą sprzeciw organizacji oraz pytając dyrektora Orłowskiego o przyczyny rozdzielenia
uregulowań dotyczących Agencji Wdrażającej od innych zagadnień pomocy rozwojowej.
Tomasz Orłowski wyjaśniał, że wybór sposobu, w jaki ma funkcjonować agencja, jest znacznie
trudniejszy niż zdefiniowanie samych zasad udzielania przez Polskę pomocy, w związku z czym
wybranie optymalnego rozwiązania zajęło sporo czasu i postanowiono skupić się najpierw na ustawie o
polskiej współpracy na rzecz rozwoju. Ponadto, ministerialni legislatorzy uważają, że nie należy
zamieszczać tych wszystkich kwestii w jednej ustawie. Minister zauważył, że brak drugiej ustawy - o
powołaniu agencji, stanowi problem dla procedury legislacyjnej i zaproponował, by zawrzeć w ustawie
o współpracy na rzecz rozwoju zapis, iż Minister Spaw Zagranicznych może powierzyć zarządzanie
środkami na pomoc rozwojową organizacji pozarządowej, co jak sądzi zniwelowałoby wątpliwości.
Grzegorz Gruca (Polska Akcja Humanitarna) podkreślił, że obawiamy się, iż po przyjęciu ustawy w
obecnie proponowanym kształcie Sejm uzna, że nie jest potrzebne powoływanie agencji, ponieważ MSZ
może zarządzać środkami poprzez własną jednostkę organizacyjną. Kuba Boratyński (Fundacja im.
Stefana Batorego) dodał, że nie jesteśmy zwolennikami rozwiązania, w którym nie ma wcale agendy
rządowej.
Barbara Imiołczyk (FRDL) zaproponowała dwie możliwe drogi legislacji:
przekazanie do Sejmu projektów aktów regulujących cały system (a więc jednoczesne zgłoszenie
projektów ustaw o współpracy rozwojowej oraz o agencji), co pozwoli łatwiej przekonać
parlamentarzystów oraz względnie szybko uruchomić działanie systemu po przyjęciu ustaw, lub też,
jeśli koncepcja przyszłej agencji nie jest jeszcze wystarczająco przygotowana, wcale nie
wspominać w ustawie o współpracy na rzecz rozwoju. Takie wyjście zmniejszy jednak znacznie szanse
na powołanie agencji w przyszłości. Minister zaproponował branie pod uwagę jeszcze innego wyjścia i
zapisanie w ustawie o współpracy na rzecz rozwoju, iż do czasu powołania agencji, Minister Spraw
Zagranicznych może powierzyć jej kompetencje wyspecjalizowanej organizacji pozarządowej. To
przyspieszyłoby tok prac, a doświadczenia tejże organizacji przyczyniłyby się do stworzenia dobrze
funkcjonującej agencji. Niezależnie od wybranej opcji, podkreślił Minister, ważne jest by proces
legislacyjny został zakończony do końca lutego 2005 r.
Źródło: Grupa Zagranica