Szef przedsiębiorstwa może zaproponować zwolnionym pracownikom "załóżcie spółdzielnię socjalną, a ja będę wam zlecał różne prace do wykonania, które dotąd robiliście jako moi pracownicy" - pisze Albert Stawiszyński w Pulsie Biznesu. Autor obawia się, że ustawa o spółdzielniach socjalnych doprowadzi do nadużyć.
W artykule czytamy:
„Kowalski pracował w firmie X przez piętnaście lat. Kilka dni temu
dowiedział się, że wraz z dziesięcioma innymi osobami zostanie
zwolniony z pracy. Jego przedsiębiorstwo od dłuższego czasu
borykało się z kłopotami finansowymi, stąd drastyczny krok, aby
utrzymać się na rynku. Jednak szef przedsiębiorstwa zaproponował
zwolnionym: "załóżcie spółdzielnię socjalną, a ja będę wam zlecał
różne prace do wykonania, które dotąd robiliście jako moi
pracownicy”.
Puls Biznesu napisał, że Kowalscy i inni przedsiębiorcy już szykują się do startu, żeby wykorzystać ustawę o spółdzielniach socjalnych. W artykule wypowiada się Paweł Litwiński, radca prawny kancelarii Tomczak i Partnerzy:
- Pracodawca może podpisać umowę, na przykład na dostawę konkretnych materiałów - ze spółdzielnią socjalną założoną przez byłych pracowników.
Puls Biznesu nie wspomina jednak, że spółdzielnie socjalne mogą
być zakładane przez osoby długotrwale bezrobotne, czyli takie,
które są bez pracy ponad 24 miesiące. Kowalski nie zleci więc nic
od ręki ludziom, których przed chwilą zwolnił.
Uzasadnione wątpliwości mają natomiast, wypowiadający się w artykule, eksperci Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Obawiają się, że przywileje spółdzielni socjalnych ugodzą w równość podmiotów. Małgorzatę Starczewską-Krzysztoszek, szefową doradców Lewiatana, niepokoi to, że spółdzielnie socjalne dostaną przywileje podatkowe: zwolnienie z podatku dochodowego od osób prawnych od dochodu wydatkowanego na cele społecznej i zawodowej reintegracji członków spółdzielni, w części niezaliczonej do kosztów uzyskania przychodów. Spółdzielniom mają być też refundowane koszty składek na ubezpieczenia społeczne.
„Oznacza to, że spółdzielnie te - dzięki mniejszym kosztom
działalności - będą istotną konkurencją dla innych firm ze swej
branży" – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Zgodnie z ideą spółdzielczości, oraz zapisami projektu ustawy o spółdzielniach, spółdzielcy nie mogą swobodnie, tak jak przedsiębiorcy, dysponować tym, co zarobili. Nadwyżkę bilansową (czyli zysk) muszą przeznaczyć chociażby na fundusz zasobowy.
Tymczasem czytamy w artykule: „Jeśli założą spółkę pracowniczą (na przykład w formie spółki z o.o.), to będą mogli się dzielić zyskiem”.
Puls Biznesu napisał też, że w spółdzielniach będą się również zatrudniać menedżerowie, bo przepisy projektu ustawy to dopuszczają (specjaliści mogą stanowić 20 procent składu załogi). To dla autora artykułu zaleta projektu ustawy, nie zagrożenie.
- Dzięki temu rozwiązaniu spółdzielnie socjalne będą mogły prowadzić działalność gospodarczą bardziej wyspecjalizowaną - mówi Paweł Litwiński z kancelarii Tomczak i Partnerzy.
„To dobra wiadomość dla przedsiębiorców, którzy chcieliby
namówić takie spółdzielnie, aby zajęły się jakaś nietypową branżą,
na przykład montażem podzespołów elektronicznych” – kończy Puls
Biznesu.