Internet jako narzędzie pracy psychologa? Czemu nie. Dorota Kaczmarkowska, psycholog i psychoterapeutka zaprzyjaźniona z Chrześcijańską Służbą Charytatywną (ChSCh), zanim podjęła się pomocy w internetowym serwisie ChSCh, konsultowała temat z kolegami po fachu. Najwyraźniej konsultacje wypadły pomyślnie, skoro poradnia funkcjonuje już trzeci rok.
Jak to wygląda w praktyce? Ktoś siada przed komputerem, szuka pomocy, trafia na ogrom materiału w Internecie. Wreszcie trafia do psychologa on-line i…
– I… ulga, niedowierzanie, że ktoś „naprawdę odpisał” – mówi pani Dorota. – Internauta opisuje swój problem i stwierdza ze zdziwieniem, że przynosi mu to taki spadek napięcia, że chętnie rozmawiałby dalej. Czasem pojawia się stwierdzenie, że to, co odpowiedziałam, pozwala z o wiele mniejszym bólem czy lękiem stawić czoła trudnym sytuacjom. Bo bardzo często pokazuję, że pewne rzeczy trzeba po prostu przećwiczyć, nowe zachowania w starych sytuacjach.
Utrzymuje się prawidłowość, która dała się zauważyć w już pierwszym roku istnienia poradni on-line: niemal 91% procent osób szukających pomocy stanowią DDA, czyli dorosłe dzieci alkoholików. To problem społeczny na wielką skalę. Na szczęście coraz więcej się o nim mówi i pisze. Dzięki temu wiele osób dowiaduje się, że ich przeżycia czy reakcje są skutkiem spustoszenia, jakie pozostawiła po sobie przeszłość, że mogą i powinny poszukać pomocy.
Zgłaszają się, bo paraliżuje je ogólne napięcie w środku, wszechogarniający lęk. Noszą w sobie wypaczony obraz świata i siebie. Często są nadodpowiedzialni, wciąż sądząc, że robią za mało. Czasem popadają w pracoholizm. Towarzyszy im poczucie niedostosowania, zaburzone poczucie wartości i obawy przed zdemaskowaniem i odrzuceniem. Problemy związane z rozwojem emocjonalnym, radzeniem sobie w trudnych sytuacjach, trudności w kontaktach z ludźmi, choć poważne, niekoniecznie są dostrzegane przez otoczenie. DDA, głęboko skrywając udręki, postrzegani są, jako „normalni”, jedynie w środku czują się dziwnie…
Część osób kontaktujących się on-line przyznaje, że pod żadnym pozorem nie odważyłoby się pójść do „realnego” psychologa.
– Wstydzą się swoich problemów. Mają wrażenie, że to zniesmaczy czy zgorszy psychologa – opowiada pani Dorota. – Wtedy przekonuję, że to akurat dla psychologów chleb powszedni. I tłumaczę, na czym polega psychoterapia.
Najczęściej wystarcza wskazanie sposobu dalszego działania, jednak są takie wypowiedzi, na które pani Dorota jest szczególnie wyczulona.
– Zwracam uwagę, kiedy z wypowiedzi wyłania się zły obraz siebie – podkreśla. Gdy ktoś się „samobiczuje”, mniejsza z tym, czy słusznie, czy zupełnie nie. Odbieram to jako krzyk rozpaczy i przejaw totalnego bólu psychicznego, a niejednokrotnie – chęć wymierzenia samemu sobie „kary”. A tak nie można! Odejście od takiego wzorca zachowania niesie zadziwiająco dużą ulgę. I nawet jeśli nie nakłonię tego człowieka do dalszego korzystania z pomocy psychologicznej, głęboko wierzę, że to jakoś pozwoli mu iść dalej bez autodestrukcji.
Drugą pod względem liczebności po DDA grupą poszukującą wsparcia są… diabetycy i osoby, w rodzinie których pojawiła się ta choroba. Szok wywołany diagnozą, reżim, jakiemu trzeba poddać swoje życie, świadomość powikłań towarzyszących chorobie – wszystko to przytłacza, okazuje się stresem, któremu trudno podołać, staje się źródłem zaburzeń lękowych i przyczyną depresji.
– Zwłaszcza rodzice dzieci, u których wykryto cukrzycę, są przerażeni – wyjaśnia psycholog serwisu ChSCh. – Dostają wystarczającą dawkę wiedzy, jak ma wyglądać dieta dziecka, ale nie dostają emocjonalnego wsparcia. Podpowiedzi jak samemu udźwignąć sytuację i jak stać się podporą dla dziecka.
W zasadzie każda choroba przewlekła to przewlekły stres. A ten jest wymieniany jako jeden z czynników sprzyjających zachorowaniu na cukrzycę. Sprzężenie zwrotne. Psychologiczna pomoc może zdziałać niewiarygodnie dużo. Dlatego w wielu krajach rozwiniętych w skład zespołu opiekującego się diabetykami obowiązkowo wchodzi psychoterapeuta.
Przyczyną poszukiwania kontaktu z psychoterapeutą on-line bywa odległość – wiele zgłaszających się osób to Polacy mieszkający poza krajem. Zdarza się, że to także ratunek dla osób depresyjnych bądź tak zmęczonych swoimi problemami, że rozmowa z psychologiem on-line to jedyny wysiłek, na jaki są się w stanie zdobyć.
Serwis Informacyjny ChSCh