Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Wolontariat zagraniczny staje się w Polsce coraz bardziej popularny.W jaki sposób wolontariusze mogą sprawdzić, czy wyjazd zagraniczny jest bezpieczny?
Wolontariat zagraniczny staje się w Polsce coraz bardziej popularny.
- Nie ma dnia, żeby nie docierały do nas zapytania o możliwości pracy zagranicznej dla wolontariuszy – mówią pracownicy warszawskiego Centrum Wolontariatu. W jaki sposób wolontariusze mogą sprawdzić, czy wyjazd zagraniczny jest bezpieczny?
W nr 10 Magazynu Gazety Wyborczej (7 marca 2002) ukazał się reportaż pt. „Szef zamieszkał w raju”. Autorka, Magdalena Grzebałkowska, opisuje działalność duńskiej organizacji TVIND. Organizacja ogłasza, że wysyła wolontariuszy do Afryki lub Chin. Pod płaszczykiem charytatywności TVIND wykorzystuje młodych ludzi i ich chęć niesienia pomocy. Podczas szkoleń w Danii wolontariusze nie tylko muszą wykonywać rozmaite prace, ale także płacić ogromne sumy pieniędzy za tą „naukę” i wyjazd. Z oferty TVIND (organizacji znanej także jako Humana People to Peolpe) skorzystali również polscy wolontariusze. W jaki sposób inne osoby zainteresowane wolontariatem zagranicznym mogą uniknąć ich doświadczeń?
Niestety nie ma takiego miejsca, w którym potencjalni wolontariusze w Polsce mogliby uzyskać informacje o organizacji, dla której chcą pracować.
- Współpracujemy z prawie 200 organizacjami – mówi Dariusz Pietrowski ze Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu. – Weryfikujemy je w naszej codziennej pracy. Nie zajmujemy się wolontariatem zagranicznym, a jeśli ktoś się do nas zgłasza i jest zainteresowany taką formą pracy, kierujemy go do tych organizacji, które znamy i z którymi współpracujemy od dawna.
- Mamy swoją bazę organizacji zajmujących się wolontariatem zagranicznym, ale w żaden sposób jej nie weryfikujemy. I nie wiem, czy ktokolwiek to robi – mówi Janina Ochojska, prezes Fundacji Polska Akcja Humanitarna.
Polska Akcja Humanitarna wysyła wolontariuszy do pracy w swoich misjach zagranicznych.
- Zgłasza się do nas bardzo dużo osób, ale często są to osoby nieodpowiednie – mówi Ochojska. – Ludzie szukają przygody, traktują to jako ciekawostkę. Element przygody w tym też jest, ale ludzie nie zdają sobie sprawy, że potrzebna jest konkretna wiedzy, chociażby znajomość języka.
Wolontariusze PAH wysyłani są zagranicę zawsze w związku z konkretnym programem, który prowadzi Fundacja. Szkoleni są w Polsce, a koszty ich wyjazdu pokrywa Fundacja.
- Jeśli miałabym coś radzić osobom, które noszą się z zamiarem wyjazdu zagranicę do pracy wolontarystycznej , to przede wszystkim – jak najwięcej dowiedzieć się o tej organizacji – mówi Janina Ochojska. – Korzystać ze wszelkich źródeł informacji, przez znajomych, przez inne organizacje. Czasami warto także sprawdzić, czy dana organizacja nie jest związana z jakąś sektą.
Reportaż „Szef zamieszkał w Raju” wywołał w środowisku organizacji pozarządowych mieszane uczucia.
- Oczywiście to bardzo przykre, że wokół wolontariatu pojawiają się takie nieprzyjemne sprawy – mówi Dariusz Pietrowski ze Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu. – Ale sądzę, że nie powinniśmy chować głowy w piasek. Afery zdarzają się wszędzie, w każdej sferze życia. W polityce, gospodarce, kościele. Dlaczego miałyby omijać organizacje pozarządowe i wolontariat?
Podobnego zdania jest Janina Ochojska, prezes Fundacji Polska Akcja Humanitarna.
- Dobrze, że taki artykuł się ukazał, bo to może uświadomi ludziom, że wszędzie znajdą się tacy, którzy będą wykorzystywali ludzką chęć niesienia pomocy. Jednocześnie jednak boję się konsekwencji tego tekstu dla działalności organizacji współpracujących z wolontariuszami – dodaje Janina Ochojska. - Obawiam się na przykład, że teraz, gdy będziemy poszukiwać wolontariuszy do kolejnego wyjazdu zagranicznego – ludzie nie będą się zgłaszali.
- Nie ma dnia, żeby nie docierały do nas zapytania o możliwości pracy zagranicznej dla wolontariuszy – mówią pracownicy warszawskiego Centrum Wolontariatu. W jaki sposób wolontariusze mogą sprawdzić, czy wyjazd zagraniczny jest bezpieczny?
W nr 10 Magazynu Gazety Wyborczej (7 marca 2002) ukazał się reportaż pt. „Szef zamieszkał w raju”. Autorka, Magdalena Grzebałkowska, opisuje działalność duńskiej organizacji TVIND. Organizacja ogłasza, że wysyła wolontariuszy do Afryki lub Chin. Pod płaszczykiem charytatywności TVIND wykorzystuje młodych ludzi i ich chęć niesienia pomocy. Podczas szkoleń w Danii wolontariusze nie tylko muszą wykonywać rozmaite prace, ale także płacić ogromne sumy pieniędzy za tą „naukę” i wyjazd. Z oferty TVIND (organizacji znanej także jako Humana People to Peolpe) skorzystali również polscy wolontariusze. W jaki sposób inne osoby zainteresowane wolontariatem zagranicznym mogą uniknąć ich doświadczeń?
Niestety nie ma takiego miejsca, w którym potencjalni wolontariusze w Polsce mogliby uzyskać informacje o organizacji, dla której chcą pracować.
- Współpracujemy z prawie 200 organizacjami – mówi Dariusz Pietrowski ze Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu. – Weryfikujemy je w naszej codziennej pracy. Nie zajmujemy się wolontariatem zagranicznym, a jeśli ktoś się do nas zgłasza i jest zainteresowany taką formą pracy, kierujemy go do tych organizacji, które znamy i z którymi współpracujemy od dawna.
- Mamy swoją bazę organizacji zajmujących się wolontariatem zagranicznym, ale w żaden sposób jej nie weryfikujemy. I nie wiem, czy ktokolwiek to robi – mówi Janina Ochojska, prezes Fundacji Polska Akcja Humanitarna.
Polska Akcja Humanitarna wysyła wolontariuszy do pracy w swoich misjach zagranicznych.
- Zgłasza się do nas bardzo dużo osób, ale często są to osoby nieodpowiednie – mówi Ochojska. – Ludzie szukają przygody, traktują to jako ciekawostkę. Element przygody w tym też jest, ale ludzie nie zdają sobie sprawy, że potrzebna jest konkretna wiedzy, chociażby znajomość języka.
Wolontariusze PAH wysyłani są zagranicę zawsze w związku z konkretnym programem, który prowadzi Fundacja. Szkoleni są w Polsce, a koszty ich wyjazdu pokrywa Fundacja.
- Jeśli miałabym coś radzić osobom, które noszą się z zamiarem wyjazdu zagranicę do pracy wolontarystycznej , to przede wszystkim – jak najwięcej dowiedzieć się o tej organizacji – mówi Janina Ochojska. – Korzystać ze wszelkich źródeł informacji, przez znajomych, przez inne organizacje. Czasami warto także sprawdzić, czy dana organizacja nie jest związana z jakąś sektą.
Reportaż „Szef zamieszkał w Raju” wywołał w środowisku organizacji pozarządowych mieszane uczucia.
- Oczywiście to bardzo przykre, że wokół wolontariatu pojawiają się takie nieprzyjemne sprawy – mówi Dariusz Pietrowski ze Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu. – Ale sądzę, że nie powinniśmy chować głowy w piasek. Afery zdarzają się wszędzie, w każdej sferze życia. W polityce, gospodarce, kościele. Dlaczego miałyby omijać organizacje pozarządowe i wolontariat?
Podobnego zdania jest Janina Ochojska, prezes Fundacji Polska Akcja Humanitarna.
- Dobrze, że taki artykuł się ukazał, bo to może uświadomi ludziom, że wszędzie znajdą się tacy, którzy będą wykorzystywali ludzką chęć niesienia pomocy. Jednocześnie jednak boję się konsekwencji tego tekstu dla działalności organizacji współpracujących z wolontariuszami – dodaje Janina Ochojska. - Obawiam się na przykład, że teraz, gdy będziemy poszukiwać wolontariuszy do kolejnego wyjazdu zagranicznego – ludzie nie będą się zgłaszali.
Źródło: Informacja własna
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.