Przetrwajmy zimę w wiejskich szkołach
Zbliża się 1 września – początek nowego roku szkolnego, który zapowiada się gorąco. Przed nami wielkie zmiany wprowadzane przez ministra edukacji Przemysława Czarnka.
Najbardziej dyskutowana jest kwestia nowego przedmiot HiT – historia i teraźniejszość, który ma zastąpić WOS – wiedzę o społeczeństwie. Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą jednej strony z podręcznika do tego przedmiotu omawiającej zapłodnienie in-vitro. Ale zmiany mają dotyczyć także innego przedmiotu – przysposobienia obronnego, a także matur, organizacji roku szkolnego, zwolnień z wf, obowiązkowego zatrudniania psychologa specjalnego, zmian w awansie zawodowym nauczycieli. W bardzo niewielkim stopniu natomiast mają się zmienić wynagrodzenia nauczycieli, co jest oczywiście kolejną sprawą zapalną dla związków zawodowych.
To, co mi się wydaje najważniejsze, to nie same zmiany, a sposób wprowadzania tych zmian. I to, czego w nich nie ma.
To co budzi mój sprzeciw, to to, że są wprowadzane bez konsultacji z rodzicami, uczniami, nauczycielami i ekspertami, pod przymusem, metodą faktów dokonywanych. Nie ma nawet żadnej próby komunikacji ze społeczeństwem, śladu chęci budowania consensusu wokół zmian. Nie rozumiem, jak to jest możliwe, że premier Morawiecki powołuje nowego ministra ds. integracji społecznej, a nie wykorzystuje najważniejszego narzędzia, które mogłoby najefektywniej dokonać takiej integracji, czyli polityki edukacyjnej. Przecież sam był inicjatorem zwołania przed paru laty „okrągłego stołu dla edukacji”. Tyle politycznej dygresji, wracam do tematu oświaty.
Bardzo poważną kwestią jest to, czego w zmianach wprowadzanych przez Ministra Czarnka nie ma. Nie ma próby zmierzenia się ze złym stanem zdrowia emocjonalnego nauczycieli i dyrektorów szkół. Mówi się w tym temacie o uczniach, a nie mówi – o nauczycielach. A to są naczynia połączone. Nauczyciele są w bardzo złej kondycji psychicznej, znerwicowani, z depresją i wypaleniem zawodowym. Jest oczywiste, że ich zdrowie psychiczne będzie miało duży wpływ na jakość nauczania i wychowywania. Przyczyną nie jest tylko kwestia wysokości wynagrodzeń, to moim zdaniem przede wszystkim sposób prowadzenia polityki edukacyjnej, wykorzystującej siłę autorytarną władzy.
Uważam, że nauczycielom marzy się współudział w tworzeniu polityki edukacyjnej. Te ogromne ilości szkoleń organizowanych od trzydziestu lat przez organizacje pozarządowe ukształtowały w co najmniej setce tysięcy nauczycieli tęsknotę za demokracją w oświacie i świadomość, że nie będzie demokratycznego kraju bez demokratycznej szkoły.
Nie będzie demokratycznej szkoły bez demokratycznej polityki oświatowej współtworzonej przez rodziców, nauczycieli, uczniów, ekspertów, samorządowców we współpracy z rządem, parlamentem i prezydentem czuwającym nad wszystkim. Polityka edukacyjna w demokratycznym kraju musi być tworzona ponad podziałami partyjnymi, w consensusie. I dobrej atmosferze, we wzajemnej życzliwości i zrozumieniu.
Kolejna ważna sprawa, to to, że nie ma próby zmierzenia się z największym wyzwaniem, jaki przeżywa od 24 lutego polska szkoła – wojną w Ukrainie. Potrzebne jest zebranie doświadczeń szkół, które prowadziły edukację uchodźców – nauczycieli, dyrektorów, ale także rodziców samoorganizujących się, by pomóc nowym kolegom swoich dzieci. A także zebranie doświadczeń organizacji pozarządowych, które wspierały edukację uchodźców, organizując szkolenia, wsparcie finansowe i pomagając na różne inne sposoby.
Trzeba przyjąć do polskiego systemu oświaty tych ukraińskich uczniów, którzy do tej pory uczyli się zdalnie. Uczniom najbardziej potrzeba kontaktów rówieśniczych, uczenia się życia w grupie. Konieczne jest określenie polityki w tym obszarze – czy chcemy integracji uczniów ukraińskich, czy ich asymilacji. Potrzebne jest też rozwiązanie problemu klas przygotowawczych, które muszą służyć przechodzeniu uczniów do polskich szkół, a nie być przechowalnią na lata. Nie można drugi rok trzymać uczniów w klasie przygotowawczej.
Nie wiemy, ile wojna będzie trwała. Na pewno warto, aby na obecnej sytuacji jak najwięcej skorzystała i polska młodzież. Ja np. chciałabym, aby moje wnuki nauczyły się języka ukraińskiego i zdobyły wiedzę o tym kraju.
Może warto pomyśleć, czego polska szkoła może nauczyć się od szkoły ukraińskiej? Mam podstawy by sądzić, że w Ukrainie lepiej uczą przedmiotów ścisłych – matematyki, fizyki i chemii i uważam, że warto poznać stosowane tam metody kształcenia nauczycieli.
Obecne doświadczenia organizacji pozarządowych to jest wielki potencjał wypracowania nowych rozwiązań organizacyjnych i prawnych. Trzeba tylko stworzyć przestrzeń do tego zbierania doświadczeń i współpracy.
Kolejnym wielkim wyzwaniem, nie wiem, czy nie największym, jest kwestia zimy. Minister Czarnek powiedział, że jak w szkole zimno, to uczniowie mają być w domu uczeni on-line. Nie zgadzam się z takim podejściem.
Uważam, że w szkole musi być ciepło, bo zimno będzie w bardzo wielu domach.
Ubóstwo energetyczne już w minionych latach dotyczyło ponad dziesięciu procent społeczeństwa, czyli około czterech milionów osób. Oczywiste, że w tym roku będzie dużo gorzej. W wielu domach będzie zimno, nawet bardzo zimno. Zmarznięte dzieci będą chciały przyjść do ciepłej szkoły, aby móc się ogrzać. Do tej pory słyszeliśmy o staruszkach, którzy zamarzli zimą. Ogrzejmy szkoły, to może nie usłyszymy o zamarzłych dzieciach.
Piszę o tym, nie aby straszyć, ale aby zachęcić organizacje pozarządowe do aktywności.
Któż, jak nie my, wypracuje innowacyjne rozwiązania na miarę potrzeb naszych czasów? Przecież nie urzędnicy czy politycy. Jeszcze jest ciepło, jeszcze możemy się organizować.
W najbliższych dniach będą odbywały się konferencje regionalne przygotowujące do Europejskiego Parlamentu Wiejskiego. Sam Europejski Parlament Wiejski odbędzie się w dniach 12-15 września w Kielcach. Umówmy się, że do tego czasu myślimy, co zrobić, aby przetrwać zimę w szkołach. My w Federacji Inicjatyw Oświatowych wraz z zaprzyjaźnionymi organizacjami pozarządowymi będziemy pracowali nad rozwiązaniami w czasie Europejskiego Parlamentu Wiejskiego. A po 15 września spotkajmy się na debacie „Ciepła szkoła”.
Źródło: Federacja Inicjatyw Oświatowych