Czy projekty ustaw zgłaszane przez posłów i komisje parlamentarne doczekają się porządnego procesu konsultacji? Petycją w tej sprawie zajmie się teraz Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych.
Konsultacje społeczne – jakkolwiek potrzebne i przez wszystkich uznawane za istotne – nie są wciąż traktowane wystarczająco poważnie przez rządzących. O ile w przypadku rządowych projektów ustaw wymóg ich prowadzenia jest sformalizowany i szczegółowy, o tyle w przypadku propozycji zgłaszanych przez posłów lub komisje sejmowe, jest on określony jedynie szczątkowo. Pełną dowolność w kwestii ich formy i rozmachu ma marszałek Sejmu. Sprawa jest o tyle istotna, że aż 40% projektów partii rządzącej jest procedowanych z pominięciem rządowej ścieżki legislacyjnej. Czyli tej, która gwarantuje udział obywateli i instytucji w procesie prawodawczym.
Czas na zmiany!
Petycję w tej sprawie do Sejmu skierowała Fundacja Batorego. Członkowie działającego przy niej Obywatelskiego Forum Legislacji sformułowali szereg konkretnych postulatów, które mają na celu objęcie projektów poselskich i komisyjnych obowiązkiem prowadzenie konsultacji. Według autorów petycji Regulamin Sejmu powinien zawierać między innymi konieczność czytelnego wskazania na stronach Sejmu uczestników konsultacji, określenia sposobów i form ich przeprowadzenia oraz minimalnego czasu wymaganego na przedstawienie opinii przez ich uczestników. Postulują również wprowadzenie wymogu przygotowania dokumentu prezentującego otrzymane w ramach konsultacji opinie wraz z odniesieniem się do nich przez inicjatorów projektu oraz wskazanie sposobów dokumentowania i pełnego upubliczniania procesu konsultacji.
Tego, jak doniosły problem podnieśli autorzy petycji, niech dowodzi choćby historia poselskiego projektu nowelizacji ustawy o ochronie przyrody w zakresie deregulacji wycinki drzew. To jeden z ostatnich przykładów ustawy, która nie była poddana społecznym konsultacjom. – Gdy ustawy tworzone są w sposób szybki i bez konsultacji, skutkuje to tym, że trzeba je bez przerwy nowelizować, niekiedy po bardzo krótkim czasie – przekonywała Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego podczas posiedzenia sejmowej Komisji do spraw Petycji, na którym omawiane były wspomniane propozycje.
Projekty poselskie – ominięcie konsultacji?
Wtórował jej Sławomir Piechota (PO), przewodniczący Komisji. – Konsultacje są niezbędnym elementem przejrzystości w społeczeństwie demokratycznym. I to my, jako parlament, musimy ją gwarantować – przekonywał. Wskazywał również na pozytywne skutki zmian dla samych posłów. – To również kwestia naszego bezpieczeństwa. W przypadku braku konsultacji zawsze będziemy stawać wobec pytania, kto na nas wpływał. Konsultacje społeczne chronią proces ustawodawczy przed ukrytym lobbingiem. Ponadto chronią nas przed błędami – argumentował, przekonując, że Komisja powinna przychylnie spojrzeć na petycję.
Jego zdania nie podzielał Andrzej Smirnow (PiS), który wskazywał, że formalizacja konsultacji nie jest potrzebna, skoro odbywają się one w sposób nieformalny mimo braku uregulowań prawnych. Jako przykład wskazywał chociażby listy przychodzące do biur poselskich, komisji sejmowych czy marszałka Sejmu. – Każdy poseł konsultuje projekty w swoim środowisku. Oczywiście, w zależności od tego, czego dotyczy projekt, ta reakcja społeczeństwa jest różna – przekonywał. – W moim przekonaniu zapisy, które obecnie są w regulaminie Sejmu, są prawidłowe.
Jednocześnie nie podważał samego sensu konsultacji, ale zgłaszał wątpliwość, czy ich formalizacja nie przyniesie skutków odwrotnych od zamierzonych. – Są projekty, które wymagają szczególnie pilnej ścieżki legislacyjnej. Czasami przeprowadzenie pełnych konsultacji jest trudniejsze i wymaga więcej czasu – wskazywał natomiast Grzegorz Wojciechowski (PiS), który referował petycję członkom Komisji.
– Projekty poselskie i komisyjne się mnożą – ripostował Piechota. – Można odnieść wrażenie, że jest to ścieżka nadużywana w tym celu, żeby ominąć konsultacje. A przy obecnym poziomie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego jest zupełnie zrozumiałe, że jego podmioty chcą uczestniczyć w konsultacjach.
Czas na Komisję Regulaminową
Petycja napotkała jednak nie tylko na opór części członków Komisji, ale również na przeszkody formalne. Jak wskazywali eksperci z Biura Legislacyjnego oraz z Biura Analiz Sejmowych, zmiany w Regulaminie Sejmu zgłaszać mogą tylko niektóre, nieliczne podmioty. Komisji do Spraw Petycji wśród nich nie ma.
Jako sposób rozwiązania tego problemu zaproponowano zatem przekazanie sprawy do dalszego rozpatrzenia i doprecyzowania przez Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych, która jest władna podjąć wiążącą decyzję w tej sprawie oraz – ewentualnie – zaproponować Sejmowi konkretne techniczne sposoby jej wprowadzenia.
Ostatecznie pod głosowanie poddane zostały dwa wnioski. Pierwszy – autorstwa posła Wojciechowskiego, który rekomendował odrzucenie petycji – nie zdobył większości głosów. Drugi – złożony przez posła Piechotę, który proponował skierowanie petycji do dalszych prac w Komisji Regulaminowej – został przyjęty. Można więc nie tracić nadziei, że obywatele i NGO zostaną dopuszczone w bardziej formalnych ramach do konsultowania projektów poselskich i komisyjnych. Choć przed petycją Fundacji Batorego jeszcze długa droga.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych. Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Sławomir Piechota: Konsultacje są niezbędnym elementem przejrzystości w społeczeństwie demokratycznym. I to my, jako parlament, musimy ją gwarantować.