Krytyka systemu zarządzania funduszami strukturalnymi przynosi pierwsze efekty. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego obiecało uproszczenie procedur ubiegania się o pieniądze z Brukseli.
Minister Grażyna Gęsicka obiecała w czasie debaty w redakcji
"Rzeczpospolitej" uproszczenie procedur związanych z funduszami
strukturalnymi. W debacie uczestniczyli przedsiębiorcy,
przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, resortu
gospodarki i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Minister
Gęsicka poparła większość ze stawianych przez przedsiębiorców
postulatów.
Przedsiębiorcy zaproponowali, żeby jedna instytucja zatwierdzała
projekty i wypłacała dotacje. Od momentu złożenia wniosku do
podpisania umowy nie powinna przekraczać 60 dni. Oba pomysły
minister Gęsicka uznała za dobre. Mogłyby zacząć obowiązywać od
połowy roku, najpóźniej w przyszłym. Przedsiębiorcy będą też
składać mniej sprawozdań. Być może nie będzie też trzeba
stosować na dotychczasową skalę procedury zamówień publicznych.
Koszty przygotowania i obsługi wniosków wynoszą - według Anny
Nietykszy z firmy Efitcom - nawet 30 procent dotacji.
Ministerstwo chce też zlikwidować większość z rozporządzeń
dotyczących wdrażania funduszy strukturalnych. Jest ich około 80.
Polska jako jedyna w Europie w ten sposób reguluje dostęp do
unijnych środków.