Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w Waszyngtonie budzi ogromne emocje i jest postrzegana jako historyczne wydarzenie. Niemniej jednak, za pozorną pozytywną fasadą kryją się głębsze napięcia i polityczne tarcia.
Wstęp
Prezydent USA Joe Biden, zamiast otaczającej takie wydarzenie chwały, postanowił wezwać na dywanik prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Donalda Tuska, z powodu zauważalnych sporów pomiędzy Pałacem Prezydenckim i rządem, a amerykańskimi interesami, które USA prowadzą w tej części Europy. Dla Stanów Zjednoczonych ważny jest biznes i polityka, dokładnie w tej kolejności.
Współpraca biznesowa z amerykańskimi partnerami
Głównym celem prezydenta USA podczas tej wizyty jest zapewnienie siebie i swoich wyborców w aspekcie nadchodzących listopadowych wyborów prezydenckich, że rząd Polski będzie konsekwentnie współpracował biznesowo z amerykańskimi partnerami w aspekcie energetycznym i zbrojeniowym, choć oficjalnym powodem spotkania jest jubileusz 25-lecia wstąpienia Polski do NATO.
W tym kontekście, relacje między Polską a Stanami Zjednoczonymi w obszarze energetycznym i zbrojeniowym odgrywają kluczową rolę. Prezydent Joe Biden postanowił przypomnieć Polsce o jej zobowiązaniach, które powinny zostać dotrzymane bez względu na opcję polityczną, która aktualnie sprawuje władzę w Polsce.
Jednakże, polityka energetyczna premiera Tuska skupia się głównie na rozwoju odnawialnych źródeł energii, w dużej mierze zainspirowana koncepcją niemiecką. Polska dąży do zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych w swoim miksie energetycznym, co stanowi pewne wyzwanie dla tradycyjnych, konwencjonalnych źródeł energii, takich jak węgiel czy energia jądrowa.
W tym świetle, propozycja USA budowy elektrowni atomowej w Polsce wywołuje istotne pytania i dyskusje. Energia jądrowa byłaby nowym elementem w krajobrazie energetycznym Polski, mającym potencjał zapewnienia stabilności i niezależności energetycznej. Jednakże, budowa elektrowni atomowej to także inwestycja wymagająca ogromnych nakładów finansowych i czasu, liczonych w mld dolarów i latach.
Deal is deal
W ramach tej wizyty, USA zaoferowały także sprzedaż 96 śmigłowców bojowych Apache, oraz prawie 1800 rakiet. To z kolei podkreśla chęć Stanów Zjednoczonych do wzmocnienia potencjału obronnego Polski i długotrwałej współpracy biznesowej. Zakup zaawansowanej technologii wojskowej może być kluczowym elementem modernizacji i wzmocnienia sił zbrojnych Polski, zwłaszcza w obliczu rosnących napięć geopolitycznych w regionie.
Dodatkowo, propozycja udzielenia pożyczki w wysokości 2 miliardów dolarów ma na celu wspieranie polskiej obronności. Pomimo że kwota ta może wydawać się niewystarczająca w kontekście wymagań militarnych, może stanowić ważne wsparcie dla rozwoju obronnego Polski, szczególnie w okresie trwającego pełnoskalowego konfliktu w tej części Europy.
Ta kompleksowa propozycja USA, obejmująca zarówno aspekty energetyczne, obronne, jak i gospodarcze, rzuca nowe światło na relacje między oboma krajami. Polska stoi przed decyzją o wyborze między rozwojem odnawialnych źródeł energii a inwestycjami w energię jądrową, oraz modernizacją swojej armii.
Jednocześnie, ta propozycja może być także postrzegana jako próba wpływania na politykę Polski w obszarze energetycznym i bezpieczeństwa, przez Stany Zjednoczone. Polska z kolei musi zważać na własne interesy narodowe, równoważąc dążenia do dywersyfikacji źródeł energii z potrzebą wzmocnienia potencjału obronnego w regionie.
Wizyta w Waszyngtonie staje się więc nie tylko okazją do podkreślenia sojuszniczych relacji pomiędzy Polską a USA, ale także momentem, w którym Polska musi zdefiniować swoją politykę energetyczną i bezpieczeństwa, uwzględniając propozycje i oczekiwania ze strony amerykańskiego sojusznika. To także szansa na rozwój współpracy gospodarczej i militarnej między oboma krajami, choć wymaga to dokładnego zastanowienia się nad długofalowymi konsekwencjami takich decyzji.
Dodatkowo, wizyta w Waszyngtonie to także przypomnienie Polsce o konieczności budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma być kluczowym elementem w rozwoju infrastruktury transportowej, w tym wojskowej w niedalekiej przyszłości, zwłaszcza w kontekście transportu wojsk i sprzętu na wschodnia flankę. Akcent ten nie wybrzmiał nigdzie oficjalnie, jednak jest kwestią oczywistą, że projekt ten jest strategiczny nie tylko dla Polski, ale także dla wojsk sojuszniczych NATO.
Warto powtórzyć, że ta wizyta nie jest jedynie symbolicznym wydarzeniem czy historyczną decyzją. Jest to klarowne wezwanie na dywanik dla Polski, przypominające o jej zobowiązaniach wobec USA.
Prezydent a premier
Jednakże, najbardziej zastanawiającym aspektem tej sytuacji jest sposób, w jaki prezydent USA traktuje prezydenta Andrzeja Dudę. Wydaje się, że jego autorytet jest nie tylko kwestionowany we własnym kraju, ale również na arenie międzynarodowej. To może być kluczowe, dlatego wezwano również na dywanik premiera, który odniósł sukces w październikowych wyborach parlamentarnych.
Premier Tusk aspiruje do roli przywódcy, jednakże jego działania w zakresie zmian w mediach publicznych, sądach, czy ostatnio w Trybunale Konstytucyjnym budzą wiele kontrowersji. Te działania stworzyły precedens, który w przyszłości może prowadzić do kłopotów prawnych dla obywateli, ale także samych rządzących i za które mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej przez rząd, który wtedy będzie sprawował władzę.
Mimo wszystko, w obecnym momencie premier Donald Tusk sprawuje realną władzę, nawet jeśli nie zawsze w zgodzie z obowiązującym porządkiem prawnym. Jak sam określa: "będziemy interpretować prawo, tak jak my je rozumiemy". To stawia Polskę w wyjątkowo trudnej sytuacji, gdzie utrzymanie wizerunku silnego przywódcy, może być kosztem fundamentalnych zasad demokratycznych.
Podsumowanie
Wizyta w Waszyngtonie staje się zatem ważnym momentem refleksji nad kondycją polskiej polityki, jej relacjami międzynarodowymi, oraz zobowiązaniami wobec sojuszników, zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, oraz zbliżającego się konfliktu zbrojnego ze strony Federacji Rosyjskiej, który może zmienić układ sił na mapie Europy i świata
prof. Robert Jeżewski - ekonomista, przedsiębiorca, manager, wykładowca akademicki, trener biznesu, coach, doradca zawodowy, publicysta, autor projektów i kampanii społecznych, inżynier, ekspert ds. efektywności energetycznej, OZE i energetyki obywatelskiej z 20-letnim doświadczeniem zawodowym. Prezes zarządu fundacji Pro Economico Bono, zajmującej się głównie badaniem kredytoholizmu, Prezydent e-uczelni - platformy typu MOOC Universitas Technica et Humanitasis, oraz dyrektor generalny think tanku POLSKA Patriotyczna. Ekspert m.in. Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, oraz Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego. Współpracuje także m.in. z Polską Izbą Inżynierów Budownictwa, oraz Ministerstwem Edukacji i Nauki. Twórca cyklu popularnonaukowego „JEZEWSKI PhD economy”, poruszającego tematy z obszaru społeczno-gospodarczo-biznesowego, oraz cyklu publicystycznego „komentarz JEŻEWSKIEGO”.
Źródło: think tank POLSKA Patriotyczna