RZEPLIŃSKA: Trudno dyskutować, gdy wśród argumentów pojawia się śmierć. Oskarżony chce się bronić, wpada w emocjonalny korkociąg, a tymczasem chciałby przypomnieć, że watchdogi to nie policja kryminalna.
„Prawie nie istnieje funkcja kontrolna sprawowana przez organizacje. Watchdogów w Polsce jest bardzo mało, są bardzo mało profesjonalne i słabe w porównaniu do potężnej siły innych sektorów. Gdyby organizacje strażnicze w Polsce były silne, być może uratowałyby życie pani Brzeskiej i losy wielu innych lokatorów Słabość sektora powodowała to, że w Polsce demokracja źle funkcjonowała, mieliśmy bardzo wiele przykrych tego konsekwencji w postaci afer, nieliczenia się z obywatelami. Nie potrafiliśmy wymusić niekrzywdzenia ludzi w Polsce. Gdyby III sektor był mocny, nie byłoby Amber Gold, nie byłoby luki VAT-owskiej” – powiedział wicepremier Piotr Gliński podczas VIII OFIP-u.
Nie ścigamy przestępstw kryminalnych!
Wicepremier Gliński krytykę trzeciego sektora i jego kondycji sprowadził do słabego stanu watchdogów. To nie fair wobec organizacji – nasza słabość nie ilustruje stanu całego sektora.
Jednocześnie trudno się z Panem Premierem nie zgodzić. Nasza – watchdogów – kondycja jest marna. Mamy modelowe metodologie (na przykład do monitorowania pracy sądów, dostępu do procedury in-vitro, trybu uchwalania budżetów czy upubliczniania, kto lobbuje w Ministerstwie Środowiska), ale i tak działamy skokowo, jest nas po dwie lub trzy organizacje na branżę, w niestabilnych zespołach nie mamy jak przekazywać etosu pracy i nie stać nas na obsługę prawną czy propagandową działań. Nie stać nas też na długie, żmudne, chronione przez organizację, śledzenie i upublicznianie, kim są, w jaki sposób pracują i jak podejmują decyzje urzędnicy.
Ale, czy to naszą, przede wszystkim, rolą jest ściganie przestępstw kryminalnych?
Co zrobiły partie?
A w jakiej, przepraszam, kondycji – uwaga watchdogi, są tematy do sprawdzenia! – są partie polityczne, w szczególności te dysponujące mandatami w parlamencie?
Gdzie jest ustawa reprywatyzacyjna, która położyłaby kres dekretowi Bieruta (jak Pan, Panie Premierze, pewnie wie, po Warszawie czyściciele kamienic wezmą się za Łódź, Pana wyborczy okręg)? Czyżby nie opłacało się nad nią pracować?
Dlaczego, skoro obecnie zatrudnieni w Ministerstwie Rozwoju urzędnicy wiedzieli o karuzeli VAT-owskiej przed wyborami, to nie złożyli doniesienia do prokuratury? (Dla niewtajemniczonych: najprościej rzecz ujmując, według faktur do Polski wjeżdżało na przykład 2 tysiące samochodów, ale granice przekraczało 200, handlarz zarabiał na zwrocie VAT-u za 1800 nieistniejących gruchotów).
Dlaczego w minionej kadencji Sejmu nie powołaliście komisji, a gdyby się nie dało, zespołu parlamentarnego do spraw AmberGold lub karuzeli VAT-owskiej właśnie?
I do czego doszło powołane w 2012 roku Biuro Interwencji i Monitoringu Prawa i Sprawiedliwości, które miało się zajmować przypadkami łamania praw człowieka, a jako przykład sprawy, którą chce prowadzić, podało śmierć Jolanty Brzeskiej?
Kto jest za co odpowiedzialny?
Zgadzam się z jednym: gdybyśmy byli silniejsi, to urzędniczki przez dwadzieścia lat nie odsyłałyby mieszkańców Poznańskiej 14 z powrotem na zaplute podwórko (kamienica była objęta roszczeniami). Ktoś z nas sprawdziłby, czy urząd miasta ma parasol ochronny nad mieszkańcami odzyskiwanych kamienic i kontrolowałby uczciwość stron w reprywatyzacyjnych postępowaniach. Ale nie zgadzam się na obarczanie nas odpowiedzialnością za niewykrywanie przestępstw kryminalnych.
Naszą, watchdogów, rolą, jest sprawdzać, jak wywiązujecie się ze swoich obietnic, jak korzystacie z praw, które dają Wam Wasze funkcje. Ale nie będziemy wyręczać Was w sprawowaniu mandatów.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Nie zgadzam się na obarczanie nas odpowiedzialnością za niewykrywanie przestępstw kryminalnych.