Trello to była moja miłość od pierwszego wejrzenia. Zdecydowała chyba prostota i intuicyjność, system nie ma nadmiernej ilości „bajerów”, można go zacząć używać bez studiowania wielostronicowej instrukcji. Nie bez znaczenia jest fakt, że wersja podstawowa jest darmowa.
Najprostsza definicja tego narzędzia mówiłaby zapewne o przeniesieniu do sieci karteczek post-it naklejanych przez większość osób na biurku czy monitorze. Dodatkowo można te karteczki porządkować na tablicach (widocznych dla poszczególnych osób lub tylko dla nas), grupować w listy (będące np. tytułami projektów), dodawać do każdej osoby odpowiedzialne lub zainteresowane, które każdy update karteczki dostaną mailem, można dodawać datę, do której dane zadanie powinno być wykonane oraz to-do listę do odhaczania.
Źródło: technologie.ngo.pl