Dane – pojęcie, które wydaje się dosyć odległe od codziennego życia. Abstrahując na razie od ścisłej definicji, zadajmy sobie pytanie – jak wiele mamy z nim wspólnego? Gdy się nad tym zastanowić, codziennie „przetwarzamy” i korzystamy z dużej ilości danych.
Tajemnicze dane
Osobiste finanse, budżety projektów i księgowość w organizacji, książka adresowa z informacjami kontaktowymi w programie pocztowym lub nawet w telefonie, czy chociażby zawartość skrzynki poczty elektronicznej – być może nie nazywamy ich w ten sposób, ale to wszystko są dane. Posługujemy się nimi na co dzień, jesteśmy przyzwyczajeni do ich dostępności, „bycia pod ręką”; są naturalnym elementem naszego funkcjonowania. A gdyby tak spojrzeć na nie w nieco inny sposób niż dotychczas?
Nasze codzienne obcowanie z danymi ogranicza się zazwyczaj do ich porządkowania, przechowywania i ułatwiania sobie ewentualnego dostępu do nich (choć czasem nie robimy nawet tego!). Rzadko kiedy dokonujemy ich świadomej i metodycznej analizy – po prostu zazwyczaj nie jest to nam potrzebne. Wyjątkiem są tutaj dane księgowe i finansowe – zwyczajowo przyjęło się zestawiać i analizować je w dosyć szczegółowy sposób i prawie każdy miał w taki czy inny sposób z zestawieniem wydatków, budżetem projektu czy bilansem organizacji. Być może warto spojrzeć w równie strukturyzowany sposób także na inne otaczające nas dane?
W tym, oraz w kolejnych artykułach z cyklu „Praca z danymi” chciałbym namówić was do nowego spojrzenia na otaczające nas dane, a ściślej – dane, które dotyczą działalności waszej organizacji, kampanii, którą prowadzicie, projektu, który realizujecie. Być może nie trzeba mieć w swojej organizacji całego zespołu osób z wykształceniem z zakresu socjologii i statystyki (choć niewątpliwie jest to w tym przypadku niezwykle przydatne!) – być może wystarczy zacząć patrzeć na otaczające nas liczby i fakty w inny sposób.
Dane – informacja – wiedza
Zanim przejdziemy do konkretów – krótka uwaga metodologiczna. Uporządkujmy pojęcia i przyjmijmy na początek pewne definicje, które ułatwią nam dalsze rozważania. Na użytek tego tekstu, poprzez dane rozumiemy zbiór faktów, liczb, słów. Czasem taki zbiór jest uporządkowany, czasem nie, składa się z bardzo wielu lub tylko kilku elementów.
Po co pracować z danymi?
Na tak zadane pytanie można znaleźć już częściową odpowiedź w poprzednim akapicie – analiza i zrozumienie danych dostarcza nam informacji, które budują naszą wiedzę, nasze rozumienie otaczającej nas rzeczywistości. To odpowiedź ogólna, zapewne dla większości z nas słuszna – ale jak to wygląda w praktyce?
Posłużmy się przykładem – abstrakcyjnym, wymyślonym na użytek tego artykułu, ale dobrze ilustrującym odpowiedź na nasze pytanie. Wyobraźmy sobie, że realizując pewien projekt w naszej organizacji (zajmującej się na przykład dostępem do informacji publicznej), zadajemy wszystkim gminom w kraju pewne konkretne pytanie: „Jak wiele zapytań o informację publiczną otrzymali państwo w ciągu ostatniego roku?”. Często wygląda to tak, że otrzymujemy około 2000 odpowiedzi (nie wszyscy odpowiedzieli!), pracowicie umieszczamy nadesłane liczby w arkuszu kalkulacyjnym, publikujemy zestawienie wraz z tekstem opisującym nasze wnioski. Równie często realizację badania zlecamy wyspecjalizowanej firmie lub badaczowi/badaczce.
Co by było, gdyby...
Co by było, gdybyśmy jednak „pobawili” się tymi danymi? Przyjrzyjmy się im bardziej szczegółowo: okazuje się, że jest ich więcej niż mogłoby się wydawać na początku. Przykładowo, każda odpowiedź nadeszła do nas w określonym czasie – niektóre szybko, inne dopiero po jakimś czasie – zanotujmy sobie, ile dni upłynęło od zapytania do momentu otrzymania odpowiedzi. Czego dowiemy się, gdy umieścimy te dane na mapie? Czy znajdziemy jakieś prawidłowości? A gdyby skonfrontować informacje o czasie otrzymania odpowiedzi z liczbą zapytań, o którą pytaliśmy? Czy dowiemy się czegoś ciekawego?
Nie wspominam już tutaj o zestawianiu pozyskanych danych z innymi danymi, pochodzącymi z innych źródeł – jakie pomysły, hipotezy pojawiłyby się w naszych głowach, gdybyśmy zestawili te dane z raportem o kapitale społecznym w poszczególnych gminach? I jeszcze jedno: samo doświadczenie analizowania i przyglądania się pozyskanym przez nas danym, nazwijmy je wprost: doświadczenia „błądzenia” po informacjach zawartych w naszych danych – czy ono nie dostarczy nam pewnych pomysłów na kolejne badania, na działania w dziedzinie, którą się zajmujemy?
Co dalej?
Wszystkie pytania zadane powyżej pozostawię bez odpowiedzi – musisz, droga czytelniczko i drogi czytelniku, odpowiedzieć sobie na nie samodzielnie, odnosząc je do swojej działalności. Ale jeżeli zaświtała ci choć przez chwilę myśl, że być może takie doświadczenie byłoby ciekawe, w ciągu dalszym tej serii artykułów poznasz jeden ze sposobów na zorganizowanie takiego doświadczenia w swojej organizacji.
Warto wiedzieć, że praca z danymi nie zawsze zaczyna się od konkretnego pytania, na które chcemy znaleźć odpowiedź. Trzeba przyjąć, że sama eksploracja danych, w dziedzinie, w której pracujemy lub która nas interesuje, może być niezwykle cenna – nasunie nam pomysły i pytania, na które nie wpadlibyśmy przy zwykłym procesie badawczym. Często najbardziej interesujące historie ukryte w danych nie są tymi, których zacząłeś szukać, lecz tymi, na które natknąłeś się po drodze – bardzo często warto więc tę drogę przebyć.
Źródło: Technologie.org.pl