Jeśli ktoś przypadkiem byłby w Poznaniu 19 września 2009 r., odniósłby wrażenie, że Poznań trzecim sektorem stoi. Tego dnia bowiem odbył się I Poznański Dzień Organizacji Pozarządowych, zorganizowany przez Urząd Miasta Poznania.
Czy jednak na co dzień współpraca miasta z lokalnymi fundacjami i stowarzyszeniami układa się tak samo dobrze, jakby na to wskazywały odczucia po I Poznańskim Dniu Organizacji Pozarządowych?
Współpraca oczami Urzędu
Współpraca miasta z organizacjami pozarządowymi rozpoczęła się pięć lat temu. – Formy i obszary współpracy zostały skonkretyzowane po wejściu w życie ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie w 2004 r. – mówi Izabela Leśniak.
Od tego czasu miasto stara się tę współpracę rozwijać między innymi poprzez uchwalenie Karty Współpracy Miasta Poznania z Organizacjami Pozarządowymi oraz Rocznych Planów Współpracy. Za cel opracowywanych dokumentów, mających lepiej regulować współpracę miasta z trzecim sektorem, Izabela Leśniak wskazuje „(…) budowanie partnerstwa pomiędzy samorządem i organizacjami pozarządowymi służącego diagnozowaniu i zaspokajaniu potrzeb mieszkańców Miasta Poznania, kreowaniu polityki społecznej oraz wzmacnianiu aktywności społeczności lokalnychˮ. Warto także podkreślić, że analizując wyniki badań Rocznych Programów Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi, prowadzonych od 2005 r. przez Centrum PISOP, zdecydowanie jednymi z najlepszych były dokumenty sformułowane przez poznańskich urzędników. W badaniach tych analizowane były treść i czytelność zapisów, zawartość merytoryczna, dostępność programu dla organizacji.
Ważnym krokiem ze strony Urzędu Miasta było powołanie Rady Pożytku Publicznego. Organizacje same wybrały do niej swoich przedstawicieli. Pytając jednak o ocenę funkcjonowania Rady, Izabela Leśniak udziela dyplomatycznej odpowiedzi:
– Przy ocenie działalności tego typu Rad zawsze rodzi się pytanie o ich reprezentatywność dla całego sektora oraz o zakres kompetencji, trudno byłoby wybrać taką radę, która reprezentowałaby zdanie całego trzeciego sektora. Aktywność Poznańskiej Rady jest widoczna w opiniowaniu aktów prawa miejscowego i taka rola została jej głównie przypisana. Posiedzenia Miejskiej Rady Pożytku Publicznego z pewnością nie zastąpią konsultacji społecznych czy bezpośredniego kontaktu urzędników z członkami i wolontariuszami organizacji pozarządowych.
Jak jednak podkreśla kierownik Oddziału Koordynacji Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi, współpraca z organizacjami nie tylko kończy się na przekazywaniu dotacji. –
Realizujemy wspólnie kampanię 1% dla Poznania, kampanię promującą wolontariat czy chociażby nową kampanię „Pozarządowy Poznań”, która posiada również własne logo wyłonione w konkursie, i wspomniany Poznański Dzień Organizacji Pozarządowych. Realizowane są również projekty partnerskie z organizacjami, które dofinansowywane są ze środków zewnętrznych – wyjaśnia Izabela Leśniak.
Współpraca oczami organizacji
Organizacje pozarządowe niestety nie widzą współpracy z miastem w tak różowym kolorze, jaki mogą sugerować wypowiedzi urzędników odpowiedzialnych za współpracę z trzecim sektorem. Poznańskie organizacje wskazują na niewystarczające uwzględnianie ich uwag i sugestii dotyczących między innymi propozycji zadań wpisywanych w Program Współpracy.
Za mało też jest konsultacji bieżącej polityki społecznej, która przecież częściowo jest realizowana właśnie przez organizacje. Wielu przedstawicieli organizacji podkreśla faktyczne zaangażowanie i dobrą wolę pracowników Oddziału Koordynacji Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi, która niestety czasami nie jest rozumiana przez zwierzchników.
– Bardzo wysoko cenię sobie standardy pracy komórek, z którymi na co dzień współpracujemy – Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych i Wydziału Kultury i Sztuki. Urzędnicy są profesjonalni i pomocni. Zaprzeczają też stereotypom dotyczącym pracy biurokratycznej – tam nie ma czasu na pogaduszki, są zawaleni papierami i w ciągłym biegu – podkreśla Marcin Janasik ze Stowarzyszenia Lepszy Świat. Z drugiej strony zauważa słabe strony tej współpracy.Podobnie jak inne organizacje, wskazuje na ograniczenia Rady Działalności Pożytku Publicznego wynikające głównie z jej prawnej konstrukcji. Obiektywnie należy jednak stwierdzić, że częściowo same organizacje przyczyniły się do zmarginalizowania jej roli, nie wykazując wielkiej aktywności we włączaniu się w jej prace.
Przedstawiciele trzeciego sektora chcieliby również, aby ich zdanie i zdanie społeczności, w których na co dzień pracują, liczyło się bardziej. Często mają wrażanie, że władze miasta, nie pytając się ich o opinię, podejmują ważne dla społeczności decyzje. Współpraca często wygląda w taki sposób, że to w mieście wypracowywane są konkretne rozwiązania i te później poddaje się pod konsultacje organizacji, nie angażując ich na etapie planowania danego przedsięwzięcia.
Minusy i leki na nie
Minusem we współpracy z miastem okazują się także nieudane próby stworzenia Centrum Organizacji Pozarządowych. Mimo licznych obietnic ze strony urzędu, nie udaje się wygenerować odpowiednich środków. Od kilku lat bowiem zarówno lokalne organizacje, jak i przedstawiciele urzędu podkreślają konieczność stworzenia miejsca i zespołu, który w obiektywny, niezależny od władz sposób, mógłby wspierać rozwój trzeciego sektora w mieście. Brakuje specjalistów, którzy mogliby wspierać niedoświadczone organizacji chociażby w odpowiednim opisaniu swojego pomysłu, tak aby spełniał kryteria i mógł powalczyć o dotację. Niestety w tym roku przedstawiciele urzędu mówili, że wskutek kryzysu gospodarczego, będą raczej ograniczać budżet przeznaczony dla organizacji, niż stopniowo zwiększać liczbę działań zlecanych lub powierzanych organizacjom. Zdaniem przedstawicieli trzeciego sektora problem leży w poglądach władz miasta, które priorytetowo traktują biznes, głosząc zasadę, że każda inwestycja musi przede wszystkim na siebie zarabiać. Tymczasem, jak pokazują obecnie badania społeczne, to inicjatywy społeczne, kulturalne, sportowe generują znaczny dochód i przynoszą znaczące korzyści również ekonomiczne, chociaż w dłuższym okresie. Jak uważają poznańskie organizacje, należałoby takie myślenie propagować wśród osób odpowiadających za decyzje w mieście. Z drugiej strony taki lobbing sektora były skuteczniejszy, gdyby lokalne organizacje potrafiły bardziej efektywnie współpracować i osiągać wspólne stanowisko przedkładane później w urzędzie.
Podsumowując, aby współpraca na linii samorząd – organizacje pozarządowe w Poznaniu była skuteczniejsza, potrzebne są większa aktywność i wzajemna życzliwość obu stron. Bo skoro widać chęci i po stronie urzędników, i po stronie przedstawicieli organizacji pozarządowych, to jest szansa, że współpraca będzie coraz lepiej oceniana przez obie strony.
Justyna Schaefer-Kurkowiak – politolog, specjalistka ds. public relations, koordynatorka Programu Promocja Centrum PISOP. Redaktorka Kwartalnika Regionalnych Ośrodków EFS, redaktorka naczelna publikacji Kompendium wiedzy o EFS. Koordynuje przygotowanie spotkań i konferencji, m.in. Wojewódzkiego Forum Inicjatyw Pozarządowych.
Małgorzata Kikiewicz – politolog, specjalistka ds. funduszy unijnych oraz ekonomii społecznej. Doradca w ramach projektów Regionalny Ośrodek EFS oraz Partnerstwa na Rzecz Rozwoju (IW EQUAL). Doświadczona trenerka (szkolenia z zakresu m.in. tworzenia projektów, procedur w ramach EFS, ekonomii społecznej). Twórczyni i koordynatorka projektów współfinansowanych ze środków europejskich.
Źródło: dwumiesięcznik gazeta.ngo.pl nr 06(66)2009